Pomocy. Co to jest za cudo..
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Niemniej nie zmienia to faktu, że wytwarzali i wytwarzają zaawansowaną elektronikę od podzespołów po sprzęt. Kondensatory kiepskie? Tak, te na rynek konsumencki, a i to nie zawsze i nie wszystkie; tzw. wojskowe wydanie - a większość elementów z tamtych czasów prod. ZSRR miała takie rozgraniczenie - to już inna bajka.
Dla porównania germanowe nocniki MP - równolatki naszych TG - nie dość, że występowały w wielu wersjach, to jeszcze miały lepsze parametry - wzmocnienie,
F graniczną, mniejszą upływność.
Ciekawe. Wyjaśnij mi taką rzecz, mieliśmy w firmie również komórkę "wojskową" produkującą pewne elementy systemu, które szły za Bug. Nie było w nich ani grama radzieckiej elektroniki. Kondensatory Philipsa, rezystory wyłącznie metalizowane, tranzystory mocy 2N3055 lub KD502 Tesli, mniejsze tranzystory SGS, styrofleksy polskie. Złącza cynowany AMP i złocony Canon. Drut łączeniowy w kasetach to szwedzki CYNAR srebrzanka w teflonie. Przewody wysokoprądowe w izolacji, której nie spotkałem do dziś. Coś pomiędzy dzisiejszym silikonem i teflonem. Miękkie i odporne na udary mechaniczne. Oczywiście sprowadzane z Austrii. Pracowałem tam w latach 70. Dlaczego skoro takie świetne były podzespoły made in USSR, nie było ich tam ani sztuki?
Nie wiem. Natomiast miałem okazję zaglądnąć do sprzętu wojskowego z demobilu od noktowizorów przenośnych po radiostacje - tam zgniłego zachodu w środku raczej nie zauważyłem.
Ale wcale nie o to mi chodzi, lecz o to, że nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia dla pogardy do wszystkiego co z Sojuza. Tym bardziej, że że jeśli chodzi o naukę, jesteśmy za nimi daleko w tyle.
Można popatrzeć na przekrój produkowanych magnetofonów szpulowych, robi wrażenie
nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia dla pogardy do wszystkiego co z Sojuza. Tym bardziej, że jeśli chodzi o naukę, jesteśmy za nimi daleko w tyle.
100% :)
Zwłaszcza diody odwrotnie oznaczane. Podzespoły elektroniczne z ZSRR to był syf, a z syfu Mercedesa się nie zrobi. Pracowałem w elektronice, rękami i nogami broniliśmy się przed tym dobrodziejstwem. RAZ dostaliśmy te diody zamiast 1N. Montażyści wlutowali te diody w DWUSTRONNY laminat jak Pan Bóg przykazał. Mieliśmy duży "ubaw" przy uruchamianiu. Od tej pory jak słyszę, że coś jest zza Buga, nie chcę tego tknąć nawet kijem.
Wszystko rób tak, żeby nie trzeba było po Tobie poprawiać. Miłego dnia.