Eliptyczne igły do MF10x
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witajcie,
zainteresowałem się ostatnio polskimi wkładkami i igłami do nich i dowiedziałem się, że pośród zamienników igieł „tradycyjnych”, z ostrzem sferycznym, w sprzedaży są też takie z eliptycznym (Shibaty też, ale ceny już są wysokie). Czy ktoś używa czegoś takiego i może podzielić się opinią na ten temat? Czy ktoś porównywał ich brzmienie do np. AT95E, która jest często wymieniana jako zamiennik naszych wkładek? Wczoraj w moje ręce dostała się MF100, która jest pierwszą polską wkładką, jaką posiadam i jest zdatna do grania, i wbrew wielu opiniom muszę powiedzieć, że bardzo mi się podoba jej brzmienie (może to jakaś lepsza partia), stąd też przeszedł mi przez głowę pomysł o zainstalowaniu tam zamiennika z eliptyczną igłą - o ile oczywiście będzie to miało jakiś sens, nie chcę wydawać pieniędzy ot tak.
Pozdrawiam i liczę na to, że ktoś taki się wśród nas znajdzie :)
Tu nie masz co czekać na obiektywną opinię, bo takiej nie uzyskasz - wrażenia odsłuchowe są całkowicie subiektywne.
Obiektywne są wyniki pomiarów, a te mówią, że eliptyczna zawsze jest lepsza od sferycznej - nawet jeśli nie usłyszysz różnicy, to mniej zryje płytę i dłużej zachowa parametry.
Jaką kupić? Gdybym to ja miał podjąć decyzję, to eliptyczną, o ile nie jest znacząco droższa od sferycznej, bez pytania kogokolwiek. Po prostu szkiełko i oko.
Mam Adama ze sferyczną 104, Lenco L75 (idlerowy gramofon) ze sferycznym Elakiem STS 244, i Pro-jecta z eliptycznym Ortofonem 2Red M.
Absolutnie, u mnie, według mnie, eliptyk Ortofona w Pro-jekcie, nie daje lepszych wrażeń odsłuchowych niż sferyczny Adam z prehistoryczną MFką, a tym bardziej z fantastycznym Lenco z równie leciwą wkładką Elaka i jej sferyczną igła.
Kto wam naopowiadał historii, że sferyki niszczą płyty? Przeczytałem stosy artykułów w sieci i poza nią i nikt takich sądów nie wydawał. Nie straszcie ludzi. Mam płyty z komuny odtwarzane dziesiątki razy na poczciwej MFce i do dziś brzmią znakomicie.
W pełni się z Tobą zgadzam. Większość igieł gramofonowych ma szlif sferyczny. Jeśli miałyby niszczyć płyty, to nasze płytoteki świeciłyby pustkami. Wiadomo, że każda, nawet najlepsza igłą powoduje stopniowe zażywanie płyt, wszak inaczej być nie może, bo jest to odczyt mechaniczny, ale żeby zaraz niszczyć?
To niszczenie bardziej pod igły szafirowe z wkładek piezoelektrycznych pasuje, choć mam jeszcze sporo płyt niegdyś odtwarzanych na Stereo - Hicie WG402 i dziś brzmią one jeszcze całkiem znośnie.
Stąd też opinia, że należy płyty odtwarzać igłami o szlifie co najmniej eliptycznym wydaje się być mocno przesadzona.
Właśnie często się słyszy opinie, że sferyki niszczą zapis. Niestety nie jestem jakimś znawcą, nawet nie mam jakiegoś szczególnego doświadczenia w dziedzinie winyli, więc muszę bazować właśnie na takich zdaniach, ale widzę, że nie każdy tak twierdzi :)
Jedno jest pewne. Następnym moim zakupem w tym temacie będzie albo AT95E, albo igła eliptyczna do MF-100. Na razie jeszcze nie wiem, co będzie bardziej sensowne.
Właśnie często się słyszy opinie, że sferyki niszczą zapis.
Gdzie często? Pokaż źródło. Nie warto powtarzać zasłyszanych głupot. Jeśli nawet bardziej degradują zapis niż eliptyki, to jest to tak znikome, że aż pewnie niezauważalne. O stanie płyt zależy głównie to jak się z nimi obchodzimy. Czy o nie dbamy, czy igła nie jest brudna i płyta również, czy gramofon jest w miarę dobrze skalibrowany, ale nie decyduje o tym szlif sferyczny.
Owszem eliptyki lepiej brzmią, tak się przynajmniej sądzi, ale ja tego na przykładach wyżej opisanych z mojego ogródka, wyraźnie nie potwierdzam.
Trochę światła:
https://rms.pl/baza-wiedzy/965-typy-szlifow-we-wkladkach-gramofo...