Eliptyczne igły do MF10x
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Najlepiej to chodzić na Audio Show.
Byłem wielokrotnie. Nasłuchałem się sprzętu za dziesiątki i czasami za setki tysięcy złotych i powiem wam............... pozbyłem się kompleksów, bo okazuje się, że albo wielkie rozczarowanie, albo to, że w domu to co mamy, wcale nie odbiega jakoś bardzo mocno od tego co tam za tą ogromną kasę.
Ja co roku chodzę, by utwierdzić się w przekonaniu, właśnie, że nie potrzebna mi wkładka za kilka tysięcy złotych z igłą shibata czy tam innym wynalazkiem, bo i tak mój sferyk daje radę. :)
Panowie, głowa do kubła z zimną wodą.
Audio show pozwala mi później............. oszczędzać
W latach 70 to dopiero robiono sprzęt.
https://allegro.pl/oferta/igla-do-wkladki-unitra-mf-100-102-104-...
Ja w kwietniu kupiłem taka igłę ( wtedy cena 62 zł ) i gra dobrze, ale nie powiem, że lepiej.
Powiem nawet, że gra ciszej niż stara oryginalna MF100. A nawet na poczatku po włożeniu jeden kanał grał ciszej :(.
Kilka razy powkładałem, pograła 20 min. i się poprawiło ( pewnie styki zaśniedziałe były nieco, ale wydaje mi się , że nieco mniejszy wymiar styków jest igły :( - jak to w zamienniku.
Generalnie du... nie urywa i nie demonizowałbym takiej igły eliptycznej.
Chociaż z założenia wchodzi głębiej w rowek i powinna lepiej odtwarzać wysokie czestotliwosci.
BYć może jest tak :), ale, że ja już 15 kH nie słysze :( , to dla mnie lepiej/głosniej gra MF100 , bo ... zakres 12- 15 kH odtwarza doskonale.
Ps.
kupowanie hi-endowych sprzętów w wieku 50+ po prostu jest bez sensu ;) .
No ale jako nastolatek nie stać mnie było na taki :) i koło się zamyka.
A bicie piany na "lanserskich" forach to raczej powiększanie swojego ego niż rzeczywiste różnice w odsłuchu.
Owszem coś tam jest pewnie lepiej, ale ceny rosną nieproporcjonalnie do efektów.
Też jest kwestia, na ile ta igła naprawdę jest eliptyczna, w końcu kto to sprawdzi?
Pod mikroskop, albo lupa zegarmistrzowska. Może Staszek przeprowadzi badanie.
Owszem miałem taki zamiar , dobrą lupę mam :) , ale ta eliptyczna siedzi teraz w domu na wsi :(.
W latach 70 to dopiero robiono sprzęt.
Rozumiem iż chcesz przez to powiedzieć że było to solidniejsze .Zapewne tak było ..taka była wówczas filozofia producentów w wielu dziedzinach życia ,,,takie były założenia konstruktorów .biur projektowych.Ale do czasu ...gdyż okazało się że trwałość ,solidność , "długowieczność "nie popłaca .Więc odżegnano się od takiej formy produkcji (solidnej ) zaczęto produkować jednorazówki powszechnego użytku począwszy od żarówek ,włączników ,kondensatorów ,układów scalonych po samochody osobowe za które w salonie trzeba zapłacić niejednokrotnie 100 000 .200 000 zł a nawet więcej .Wiele jest takich przypadków gdzie do handlu trafia cała seria wadliwego ..albo mało trwałego wyrobu .Interes musi się kręcić bo trzeba za coś żyć . ..pieniądz ,pieniądz i jeszcze raz pieniądz. :jawdrop:
Takie podejście producentów jest określane jako "zaprojektowany czas starzenia".
UE walczy z tym od kilku lat choćby starając się narzucić producentom minimalny okres gwarancji na 5 lat. Jak dotąd starania są nieskuteczne, lobby przemysłowe jest zbyt silne, więc zapewne jeszcze długo będą takie kwiatki, jak elektrolity "przyklejone" do najbardziej nagrzewających się obszarów radiatora np. w przetwornicy, bądź wstawianie tranzystorów o parametrach dobranych "na żyletkę".
Ludzie pieprzą trzy po trzy, nieraz mając na myśli wkładki krystaliczne z szafirowymi igłami, pracujące z dużym naciskiem, a zamiast "krystaliczny" wychodzi im "sferyczny". Dla niektórych to jeden kij. Po prostu niedbalstwo i pisanie bez zastanowienia. Gdyby rzeczywiście tak było, to świadczyłoby to o tym, że zebrali się konstruktorzy wkładek i igieł, aby wymyślić urządzenie służące do niszczenia płyt gramofonowych. ;) :)