Co powiecie o tej wersji M531S
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Moim zdaniem lepiej było zamienić role potencjometrów - te od głośności powinny odpowiadać za poziom zapisu, ten od zapisu za głośność. Nie wiem, czemu fabryka tak to spieprzyła. Kwestia przelutowania przewodów, może przecięcia ścieżek - wówczas nie trzeba nic piłować w obudowie ;)
Jak dla mnie najlepsza wersją tego magnetofonu jest wersja 532SD . Układ DNL się w nim przydaje a i tasma chrom lepiej gra.
Ta wersja więc jest taka mało praktyczna.
W jednym też tak rozdzieliłem potencjometry od nagrywania. Denerwowało mnie że jest jeden wspólny, a że miejsce tam jest to zrobiłem drugi.
Sensu to jednak nie miało wielkiego. Ale bajer był.
Ciekawi mnie ten pstryczek dodatkowy, jaką funkcję pełni.
Pamiętam, że w którymś Radioelektroniku, był opis jak przerobić M531S na wersję z DNL. Była tam kopia płytki z M532S, którą montowało się w miejscu jednej końcówki mocy. Druga płytka, zawierała miejsce na dwa wzmacniacze UL1405 (chyba). To może być egzemplarz po takiej przeróbce.
W jednym też tak rozdzieliłem potencjometry od nagrywania. Denerwowało mnie że jest jeden wspólny, a że miejsce tam jest to zrobiłem drugi.
Sensu to jednak nie miało wielkiego. Ale bajer był.
Uważam że jednak praktyczniejszy byłby wspólny dla obu kanałów potencjometr podwójny (a więc taki jak oryginalny) uzupełniony jednak o balans. Wtedy operowałoby się zasadniczo jednym suwakiem, drugim zaś - tylko w razie konieczności, gdyby poziom w obu kanałach wyraźnie się różnił.
Pamiętam, że w którymś Radioelektroniku, był opis jak przerobić M531S na wersję z DNL. Była tam kopia płytki z M532S, którą montowało się w miejscu jednej końcówki mocy. Druga płytka, zawierała miejsce na dwa wzmacniacze UL1405 (chyba). To może być egzemplarz po takiej przeróbce.
Była, była i to z przeróbką na UL1405 :P
Pamiętam, że w którymś Radioelektroniku, był opis jak przerobić M531S na wersję z DNL. Była tam kopia płytki z M532S, którą montowało się w miejscu jednej końcówki mocy. Druga płytka, zawierała miejsce na dwa wzmacniacze UL1405 (chyba). To może być egzemplarz po takiej przeróbce.
Była, była i to z przeróbką na UL1405 :P
Nie zabrakło też odredakcyjnej wzmianki (bo to było chyba w dziale "Z praktyki radioamatorskiej a więc autorem był jeden z czytelników) że UL1405 mogą mieć nieco wyższy współczynnik zniekształceń i nieco niższą moc niż oryginalne końcówki mocy tapeciaka. W rzeczywistości jedne były warte drugich: różnica polegała na tym że końcówki na BD354 przypłaszczały dodatnie półokresy sygnału, UL1405 zaś - ujemne, z powodu rażących różnic wzmocnień w otwartej pętli dla obu połówek sygnału tj. w okolicach 100 (razy nie procent!). To tak jakby w klasycznym układzie przeciwsobnym zastosować jeden tranzystor z betą 10, drugi - z betą 1000. Tylko silne USZ w jednym i drugim przypadku sprawiało że dawało się zrozumieć to czego się słuchało. Drugą cechą odróżniającą te "wzmacniacze" było to że UL1405 mniej zniekształcały przy średniem i zbliżonym do maksymalnego wysterowaniu (dzięki głębszemu USZ, łatwemu do osiągnięcia w układach scalonych) za to bardziej przy wysterowaniu bardzo słabym, dla mocy poniżej 100mW. Z uwagi na pracę w twardej klasie C podczas gdy przez końcowki tranzystorowe płynął szczątkowy prąd spoczynkowy ale tylko przez BC177A i BD354C po stronie przeciwnej podczas gdy przez BD354B sterowany z BC177A - już nie, dzięki czemu przy ekstremalnie małych mocach, poniżej 1mW wzmacniacz nie tylko pracował w płytkiej klasie AB, ale też wzmocnienia dla obu połówek z grubsza się wyrównywały, jako że BD354B nie włączał się w tych warunkach do pracy.
EDIT: Znalazłem! To był jeszcze RiK a nie RE, i w dziale "Elektroakustyka". Nr 10/1978, str. 240:
https://archive.org/details/radioamator-i-krotkofalowiec-1961-19...
Natomiast opinia Redakcji nt. jakości UL1405L oczywiście mi się nie przywidziała: jest w prawym dolnym rogu pierwszej stronie artykułu. Zostawiając już na boku stare i nowe bidaki w tym tapeciaku chciałbym za to zwrócić uwagę na DNL-a. Jego schemat wraz z płytką jest na str. 242 i wygląda na w pełni zgodny ze schematem Philipsa:
https://www.simplecircuitdiagram.com/wp-content/uploads/2010/09/... . Szybkie diody BAYP95 (pamiętające jeszcze FP TEWA) można bowiem uznać za bliskie odpowiedniki 1N4148, bez względu na duże szklane obudowy przejęte z koliberkowych DOG-ów.
To natomiast co fabrycznie pakowano do tapeciaka model M532SD czy też do Finezji
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3976623.html#gallery-2
różni się natomiast brakiem ogranicznika amplitudy sygnałów o wyższych częstotliwościach z diodami D5 i D6 (na schemacie z RIK) oraz kondensatorem C6. Ten ogranicznik faktycznie wygląda dość podejrzanie, bowiem ingeruje nie tylko w sygnał na kolektorze T4 prostowany następnie D3 i D4 i sterujący tłumikiem z diodami D1 i D2 ale i bezpośrednio w sygnał na jego emiterze, który po przejściu przez tłumik sumuje się z sygnałem wyjściowym przesuwnika fazy z tranzystorem T1 i służy do celów spożywczych. Możliwe jednak że przy normalnym poziomie sygnału diody D5 i D6 nie przewodzą a więc i nie zniekształcają sygnału, a ich rolą jest jedynie nie dopuścić do nasycenia T4 gdyby pojawił się sygnał o dużej częstotliwości i anormalnie wysokim poziomie.
Natomiast trudniej zrozumieć, dlaczego w kasprzakowskim DNL zastosowano wolne diody BAVP17. Diody BAYP95 minimalnie tylko różniące się od BAYP55 lub 1N4148 (będące ścisłymi odpowiednikami 1N4151) uznano za zbyt drogie?
I jeszcze coś o jednej, przemilczanej dotąd właściwości DNL. Podobnie jak CNRS by PMT który psuje sygnał nawet gdy go wyłączyć (choćby tylko wprowadzając dodatkowe szumy które przecież miał redukować) także i DNL nadal ingeruje w sygnał, mimo unieruchomienia systemu poprzez zwarcie sygnału dodatkowego na masę, jak to przewidują wszystkie przedstawione wyżej schematy. Sygnał główny przechodzi bowiem przez przesuwnik fazy (T1 oraz elementy R5 C2), toteż bez względu na to czy poddany kompresji sygnał dodatkowy sumuje się z nim czy też nie - ulega zniekształceniom fazowym: faza składowych o najniższych częstotliowściach zostaje zachowana, natomiast najwyższe, 10kHz i powyżej okazuje sie na wyjściu DNL przesunięta o 180st. Częstotliwość charakterystyczna przesuwnika, przy której przesunięcie fazy sygnału głównego osiąga 90 stopni wynosi 6kHz. Co na to konstruktorzy zespołów głośnikowych jakże często mający fioła na punkcie tego rodzaju zniekształceń, i gaszący pożar benzyną czego wynikiem są zespoły o impedancji spadającej dla wyższych częstotliwości nieraz kilkakrotnie względem impedancji znamionowej? W przypadku DNL można by się pozbyć zniekształceń fazowych przesuwając fazę sygnału nie w torze głównym lecz w dodatkowym. Aczkolwiek niechybnie wymagałoby to dołożenia wtórnika z jeszcze jednym tranzystorem, separującego filtr górnoprzepustowy (T2) od przesuwnika fazy. Mimo wszystko korci mnie aby nad tym popracować: niezależnie od powyższego mankamentu oryginalnego wytworu Philipsa elementarnie prosty a pomysłowy mostek detekcyjno - tłumiący z diodami D1-D4 w połączeniu Graetza budzi we mnie wielki podziw.
@up
Sprzęt grający w którym zastosowano UL 14** JEST i BYŁ sprzętem z niskiej półki, więc nie ma co się ślinić na "BIDA WZMACNIACZE" Ten sprzęt był dla ludzi, których było na niego stać i którym kompletnie wisiało czy ma zniekształcenia 5, 10 czy 15 procent. Poza tym w latach minionych (na szczęście) produkcja szła z tego co było. Sam doświadczałem u siebie w pracy braków dewiz na zakup zwykłych gniazd AMP i zamienianych na coś, co z potężnym nakładem pracy wykonywano na warsztacie mechanicznym. O złączach LEMO nie warto nawet wspominać. Z Trabanta czy Syreny nie zrobi się Mercedesa czy Rolls Royce'a. Tak, że daj sobie spokój z tym wydziwianiem jaki to sprzęt jest, a jaki by był, gdyby coś tam wsadzili a coś nie wsadzali. Jakby coś tam wsadzili czy nie, to ten sprzęt nie kosztował by tyle ile kosztował.
@up
Sprzęt grający w którym zastosowano UL 14** JEST i BYŁ sprzętem z niskiej półki, więc nie ma co się ślinić na "BIDA WZMACNIACZE"
O.K., zakarbuję sobie w pamięci że tapeciaki NIE BYŁY sprzętem z niskiej półki, ponieważ fabrycznie nie stosowano w nich UL14**, nie tylko zresztą UL1405L ale też i UL1481T ;-D Pozwolę sobie jednak przypomnieć że w pewnej chwili odpuściłem sobie w tym wątku temat bida-końcówek (scalonych bądź dyskretnych), i zwróciłem uwagę na system DNL. A ten znalazł zastosowanie nie tylko w tapeciaku M532SD, ale też w Finezjach 1 i 3 zaliczanych jak wiadomo do klasy Hi-Fi. A konkretnie zwróciłem uwagę na to że nawet po wyłączeniu go klawiszem znika co prawda charakterystyczne dla tego systemu (i wszelkich innych bramek szumowych) piaskowanie czy jak kto woli pompowanie szumu ale pozostają konkretne zniekształcenia fazowe, wynikające z zastosowanej struktury, gdzie w kanale głównym (czynnym w obu trybach pracy bramki) znajduje się przesuwnik fazy o częstotliwości charakterystycznej 6kHz. Częstotliwości niskie przechodzą zatem bez zmiany fazy, wysokie zaś - z fazą przesuniętą o 180st. Chyba warto aby Użytkownicy zarówno tapeciaków jak i Finezji mieli odtąd świadomość powyższego, i sami zadecydowali czy może jednak warto by przerobić sprzęt tak aby wyłączanie DNL odbywało się przez jego bypassowanie, zamiast jak to jest obecnie - przez zwieranie na masę sygnału w kanale dodatkowym, wprowadzającym kompresję wyższych składowych.
Tak, że daj sobie spokój z tym wydziwianiem jaki to sprzęt jest, a jaki by był, gdyby coś tam wsadzili a coś nie wsadzali. Jakby coś tam wsadzili czy nie, to ten sprzęt nie kosztował by tyle ile kosztował.
A jakby wsadzili do M531S lub Finezji 3 pary komplementarne BD354/BD355 zamiast BD354C/BD354B+BC177A, to ile kosztowałby sprzęt w którym liczba tranzystorów zmniejszyłaby się o 1 w każdym z kanałów? :-P
Nie znam historii tego magnetofon - w takim stanie go kupiłem