Diora MIDI
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
W tunerze AS952 można uniknąć problemu rozlanej baterii i uszkodzenia ścieżek montując Gold Cap.
Ja dałem koszyczek plastikowy na baterię paluszek :) . Podłączyłem w miejsce starej baterii kabelkami. DO srodka bateria alkaliczna dobrej firmy . Drugi rok już trzyma a myślę, że kolejne 5 tez wytrzyma. Wymiana to zdjecie obudowy i wymiana paluszka ;) .
Proste jest najlepsze.
No i oczywiscie ja mówię tylko o tunerze AS952 :) i jego jakości. Te zwykłe w ogóle mnie nie interesują, chociaz to pokrętło strojenia poziome to widoczny ukłon do kultowych tunerów marantz'a :) .
W tym tunerze diory separacja b.db. trzymanie stacji b.db. czułosć b.db , proste i niezawodne programowanie, czego chcieć więcej?
Ja nie tesknię za falami krótkimi w nim :) .
Jak dla mnie ma wszystko co potrzeba.
Ten kultowy marantz :) do jakiego porównałem te zwykłe tunery midi np. model 104 ,jaki mam, ma jeszcze mniej funkcji a właściwie nic nie ma oprócz pokrętła :) , ale uwielbiam go słuchac - brzmi jak quazi lampowy, ale to już inna bajka :) .
Gold Cap lepszy jak paluszek ;)
Pewnie tak, ale ja wtedy o nim nie wiedziałem :( .
Wazne że paluszek działa i to dobrze , i myslę, ze długo potrzyma :) .
Trochę potrzyma. A jak tam, dobrze przestrojony?
Moim zdaniem tak. Na kawałku drutu odbiera wszystko we Wrocku, chcociaz dwójka akurat świerszczy lekko :( . Musze go przenieść do salonu i podłaczyć do anteny zbiorczej na dachu, wtedy ocenię dokładnie. Już to miałem zrobić dawno, ale żona tam pilnuje :) i warczy ;) jak sie tam pakuje z jakims graidłem.
Na chwile jak podłączysz to nic się nie stanie, tak w ramach testu :D
No nie wiem, a Ty tak na chwilę tak w ramach testu wchodzisz na podwórko sąsiada gdzie waruje ostry "stróż" :) :)
No nie wiem, a Ty tak na chwilę tak w ramach testu wchodzisz na podwórko sąsiada gdzie waruje ostry "stróż" :) :)
Bój się Boga Staszku, żonę do burka sąsiada porównywać. Mam nadzieję że ona tego nie czyta, bo stracimy naszego forumowego eksperta :)
W korektorze wymieniłem już wzmacniacze operacyjne, na lepsze o mniejszych szumach. Nie mówię, ze szumy korektora ten zabieg wyeliminował, ale są one zdecydowanie mniejsze.
Szumy szumami, jak widzisz nie są tu najważniejsze. Te wzmacniacze, mimo że mamy do czynienia z częstotliwościami akustycznymi, są po prostu za wolne do takich zastosowań.
Pozdrawiam
Grzesiek
"Bój się Boga Staszku, żonę do burka sąsiada porównywać. Mam nadzieję że ona tego nie czyta, bo stracimy naszego forumowego eksperta :)"
Grzegorz z samego rana rozwaliłeś system :D
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- następna ›
- ostatnia »
tak :0 przecież tutaj zdradzamy nasze tajemnice odnośnie przeróbek :) .
Ta wiedza to kol. Tytka i on jest autorem i pomysłodawcą tych zmian.
W korektorze wymieniłem już wzmacniacze operacyjne, na lepsze o mniejszych szumach. Nie mówię, ze szumy korektora ten zabieg wyeliminował, ale są one zdecydowanie mniejsze.
Ponadto, tak jak ustaliliśmy wymieniłem kilka kondensatorów; te duże w zasilaczu i jeszcze kilka innych, które uznałem że warto. Zwiększyłem też ich pojemności, aby poprawić filtrację w ważnych miejscach.
A ten przydźwięk, o którym wspominałem, to był efekt pewnego błędu konstrukcyjnego w tym wzmacniaczu, który już wyeliminowałem.
W każdym z kanałów, w pewnym newralgicznym miejscu, jeden z kondensatorów filtrujących zasilanie był podłączony do masy sygnałowej, rozdzieliłem to i jest już OK. (A dziwiło mnie dlaczego fabrycznie te kondensatory miały tak małe pojemności. Było tak przez ten błąd, bowiem przez niego małe pojemności skutkowały małym przydźwiękiem - tak odwrotnie niż powinno być.)
Potencjometr głośności wymieniłem na nowy, choć dołożonym mu smaru, bo tym "nie grzeszył", natomiast ten od balansu tylko wyczyściłem i przesmarowałem.
Mam pytanie, co z konturem?
Tak jak już sugerowałem, uważam, że jest on niewłaściwie zrealizowany w tym wzmacniaczu. Gdy kontur jest włączony, a są już problemy z przytartym potencjometrem głośności, to przy regulacji głośności pojawiają się nieprzyjemne skoki głośności.
Można to wyeliminować, ale kontur będzie działał inaczej, choć sama charakterystyka tego filtra będzie zbliżona. Oryginalnie gdy załączysz ten filtr, to dochodzi do wyraźnego podbicie dołu i góry pasma akustycznego. Nazwał bym to dość agresywnym podbiciem.
Natomiast, chcąc pozbyć się tego, jak to nazwałem "niewłaściwego zrealizowania" filtra kontur, uzyskamy bardzo subtelne jego działanie. Po jego załączeniu nie będzie wyraźnego podbicia "góry" i "dołu", to będzie niewielkie, natomiast bardziej zauważalne będzie stłumienie "środka".
Co ty na to? Zostawić dość mocno agresywny filtr ze sporym podbiciem głośności, czy zrobić dość subtelny, wypadkowo nie zwiększający głośności?
Poszedłem za sugestią kolegi i jest subtelny :) - powiem miodzio :)
a teraz konkrety:
Ta zmiana w konturze, to raczej znikomy koszt, bo to usuniecie dwóch rezystorów, oraz zmiana wartości czterech rezystorów i czterech kondensatorów.
A zapomniałem wspomnieć. Zmniejszyłem nieco wzmocnienie napięciowe końcówek mocy, bo fabrycznie mają bardzo duże, co nie jest zbyt korzystne.
Na ten moment koszty części:
nich. 10000uF/50V 2 x 12,00 = 24,00
nip. 330u/50V 3 x 0,75 = 2,25
pan. 220uF/50V 4 x 0,90 = 3,60
nich. 10uf/50V 6 x 0,35 = 2,10
nip. 100uF/50V 2 x 0,90 = 1,80
nip. 100uF/6,3V 2 x 0,50 = 1,00
wzm.oper. NJM5534 6 x 5,00 = 30,00
dioda 1N4148 4 x 0,10 = 0,40
dioda 1N4005 5 x 0,15 = 0,75
różne rezystory 6 x 0,05 = 0,30
Potencjometr 2x47kB 1 x 8,00 = 8,00
RAZEM: 74,20
Czy zmiany Ci się spodobają, to ocenisz, gdy wzmacniacz do Ciebie wróci Smiling
A czy dużo zrobiłem? Powiedzmy, że tylko to, co należało.
Czy coś jeszcze można by zrobić? Pewnie, że można. Tylko chyba na ten moment, to co zrobione wystarczy.
Poza ewentualnym układem odłączania głośników, dalej to, już zabawa w wymianę elementów na lepsze, takie o lepszych parametrach, pewne modyfikacje układowe (np źródła prądowe zamiast bootstrap w końcówkach, itp). Przyniesie to pewną poprawę jednak znacząco zwiększy koszty.
To tyle co mam i wiem ;) .
Pozdrawiam poszukiwaczy nowych brzmień