Co ostatnio odnowiłeś/naprawiłeś/zepsułeś ;-) w swoim krajowym lub zagranicznym sprzęcie?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Ładne, sam kładłeś fornir?
Nie kładłem, jest stary.
A którą wersję Jowisza miałeś?? Bo z tego co pamiętam z młodych lat to Jowisz nie miał własnego zdalnego sterowania, ewentualnie były one dorabiane przez co bardziej kreatywnych składaczy ;-)) U nas w domu byl niestety Jowisz bez pilota.
Czy to był oryginalny pilot w tym Jowiszu, tego nie wiem. Jak ojciec go kupił, to ja akurat byłem za granicą i jak przyjechałem, to ten TV miał już pilota. Praktycznie nie pamiętam nawet jak ten pilot wyglądał. Kulawy ten pilot był jak nieszczęście. Wyłączenie TV to elektromagnes na wyłączniku sieciowym. Załączyć się tego już pilotem nie dało. TV wyglądał tak: Programator sensorowy, przód był popielaty z drzwiczkami na kluczyk, maskownica głośnika wypukła. Całkiem możliwe, że ojca ktoś namówił na założenie zdalnego sterowania. Zapewne liczył się z utratą gwarancji. Mnie mówił, że kupił już z pilotem w Pewexie.
]
Czy to był oryginalny pilot w tym Jowiszu, tego nie wiem. Jak ojciec go kupił, to ja akurat byłem za granicą i jak przyjechałem, to ten TV miał już pilota. Praktycznie nie pamiętam nawet jak ten pilot wyglądał. Kulawy ten pilot był jak nieszczęście. Wyłączenie TV to elektromagnes na wyłączniku sieciowym. Załączyć się tego już pilotem nie dało. TV wyglądał tak: Programator sensorowy, przód był popielaty z drzwiczkami na kluczyk, maskownica głośnika wypukła. Całkiem możliwe, że ojca ktoś namówił na założenie zdalnego sterowania. Zapewne liczył się z utratą gwarancji. Mnie mówił, że kupił już z pilotem w Pewexie.
Z tego co piszesz to była pierwsza wersja. Zasada działania pilota przypomina tego z czarno-bialych Antaresów, ale tamten był podłączany kablem z tyłu obudowy. U mnie w domu Jowisz był składany z isotatami na przełączaniu kanałów. Szkoda, ze nie zachowały Ci się choć zdjęcia telewizora i pilota.
W tamtych czasach zdjęcia robiło się rozważnie, wywołanie i odbitki były drogie. :-)
W tamtych czasach zdjęcia robiło się rozważnie, wywołanie i odbitki były drogie. :-)
Wiem ;-)) sam amatorsko bawiłem się trochę fotografią w latach 80-tych co prawda tylko czarno-białą i pamiętam godziny ślęczenia w ciemni po wycieczkach i pielgrzymkach co nieraz kończyło się zaśnięciem. Z lat 80-tych a raczej z ich końca to z pilotem pamiętam Ei i Videotony. W zespole szkół do którego chodziłem były kolorowe Heliosy w ramach szkolnej instalacji telewizyjnej ale tylko jeden był z pilotem, a tego miał dyrektor szkoły zamkniętego w biurku ;-)))
W taką pogodę to i przyjemnie porobić.
ZG486 skończone.
Wrzuciłem też zdjęcie jak wyglądały gdy je znalazłem.
Podziękowania dla Damiana za niskotonowe.
Pzdr.
Nie ma sprawy. Wyglądają super.
Zrobiłbym im jeszcze bassreflex zamiast tego otworu rezonansowego.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- …
- następna ›
- ostatnia »
A którą wersję Jowisza miałeś?? Bo z tego co pamiętam z młodych lat to Jowisz nie miał własnego zdalnego sterowania, ewentualnie były one dorabiane przez co bardziej kreatywnych składaczy ;-)) U nas w domu byl niestety Jowisz bez pilota. Z pilotem na pewno były telewizory Ei sprzedawane w kooperacji z Jugosławią i niektóre wersje Videotonów. Co do awaryjności to potwierdzam w 100%, niestety znajomy serwisant bywał co najmniej 2-3 razy do roku, a w szczególności przed świętami ;-))
Unitra jest jak fasolki wszystkich smaków... Nigdy nie wiesz na co trafisz...