Przewrotne pytanie na temat dynamiki dźwięku CD
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Z tymi bezpiecznikami, to kolejne "voodoo". Ha, ha... :)
OMG:D! Nie dość,że grające kable to jeszcze bezpieczniki. Nieźle ludziom odpierd...... Zachowują się tak jakby do ich domu-mieszkania był doprowadzony prąd super jakości grubą miedzią, jakby nie było żadnych zakłóceń w sieci.
Mają swoją piaskownicę i swoje zabawki. Są to w jakimś stopniu chorzy ludzie, żeby nie używać innych określeń.
W rzeczywistości taki audiofil nie odróżni w jakim wzmacniaczu są kable za kilka tysięcy, w jakim bezpieczniki po stówce a w jakim złoto-tytanowo-platynowe wtyki głośnikowe. Słyszy co chce usłyszeć nawet jak pchła puści bąka :D
OMG:D! Nie dość,że grające kable to jeszcze bezpieczniki. Nieźle ludziom odpierd...... Zachowują się tak jakby do ich domu-mieszkania był doprowadzony prąd super jakości grubą miedzią, jakby nie było żadnych zakłóceń w sieci.
Tak, tylko ci "audiofile" chyba nie wiedzą że w ścianach kiedyś przewody kładł im jakiś tam pan Mietek czy Edek, który dawał to co miał pod ręką a jeszcze na "lewo" kręcił... :)
W sporej części budynków 'pokomunistycznych' w ścianach egzystuje jeszcze 'amelinium'
W tych audiofilskich rozważaniach jakoś - nomem omen - niewiele słychać ;) o np. szumie tła czy też o tzw. 'The Loudnes War'
https://www.youtube.com/watch?v=dcKDMBuGodU
https://www.youtube.com/watch?v=ydg-ajN1u9o
http://dr.loudness-war.info/
nie mówiąc nawet o degradacji do mp3, aac itp.
Różnica między marketingową dynamiką sygnału CD - 96db a rzeczywistą - 90dB wg mnie jest mało istotna gdy zapisany tam sygnał jest barbarzyńsko zmasakrowany.
Eee - tam czepiacie się. Hobby jak każde inne. Do pewnego stopnia to całe voo-doo rzeczywiście ma sens. Ważne żeby w tym wszystkim zachować granice zdrowego rozsądku i (względny) umiar. Dopiero za nimi zaczyna się już (według mnie) obłęd. No ale to także jest biznes. Jako że "Pecunia non olet" - więc "klient nasz Pan".
Koniec offtopu.
Różnica między marketingową dynamiką sygnału CD - 96db a rzeczywistą - 90dB wg mnie jest mało istotna gdy zapisany tam sygnał jest barbarzyńsko zmasakrowany.
Mógłbyś coś więcej napisać na czym polega ta masakra ?
Mi nie wiem czemu, ale nie odpowiada brzmienie cyfrowe. Szczególnie kiedy wczesniej słyszałem dobre brzmienie analogowe np. z winyla.
O co pod wzgledem technicznym/elektronicznym w tym chodzi ?
Mi nie wiem czemu, ale nie odpowiada brzmienie cyfrowe. Szczególnie kiedy wczesniej słyszałem dobre brzmienie analogowe np. z winyla.
Przede wszystkim Staszku, współczesne wydawnictwa cyfrowe, nawet jeśli zawierają stare nagrania (lata 80-te, 90-te) są remasterowane - zmieniona jest głośność (dramatycznie zwiększona), dynamika (dramatycznie zmniejszona), brzmienie (dodany bas, wysokie), równowaga instrumentalna (nagle jakieś instrumenty grają głośniej od innych w porównaniu z oryginałem sprzed lat). Weź to pod uwagę. A co ma na myśli kolega sim - nie wiem :(
pozdrawiam
Grzesiek
Taki audiofil to ma dobrze, nie potrzebny jest mu oscyloskop, wszystko słyszy :D