M 3002 SD / M 4201 SD "Impreza"
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
No i co zrobisz jak nic nie zrobisz :-(. Takie życie Panie, mus to mus.
Tymczasem zbieram siły i środki na wykonanie wirników do hamulców. W oryginale użyliśmy magnesów wyjętych z tych modelarskich Mabuchi, z których pozyskaliśmy zespoły szczotkowe. Były bardzo silne jak na tamte standardy, prawdopodobnie mieszanka ferrytowa z kobaltem. O neodymowych usłyszałem nieco później, ale niewiele później, też w sumie w tamtym okresie. A usłyszałem - nie dacie wiary, ale to da się sprawdzić - w Dzienniku Telewizyjnym. Ekipa tych, co im się coś chciało z Politechniki Warszawskiej (nieścisłe!- co wyszło na jaw potem) ustaliła skład mieszanki proszkowej o niebotycznej wręcz remanencji, neodym, żelazo i bor sproszkowane w stopniu atomizacji, wymieszane i spieczone na bryłę.
Kilka lat potem poszedłem tym tropem potrzebując jak najsilniejszych magnesów do pewnego projektu. Poprzez Politechnikę i POLFER trafiłem do krakowskiej AGH, gdzie jeden z Panów Doktorów... robił takie magnesy! Jako jeden z pierwszych w Europie wykonywał neodymowe magnesy na zamówienie! A zamówienia były nawet zza oceanu. Dla mnie też wystarczyło, jeden z zestawów siedzi w silniku napędzającym e-autko, kilka w rowerkach. Mają się doskonale mimo upływu ponad 20 lat.
Tak więc do hamulców IMPREZY użyję neodymowych magnesów, mam zaprzyjaźnioną firmę od tych rzeczy.
A teraz naprawiam potencjometry we wzmacniaczu SONY 530ES naszego kolegi... Magnesy nigdy nie były tanie i takie są nadal ;-).
Zebrawszy siły własne wspomagane Waszym kibicowaniem oraz środki wspólnie zgromadzone zakupiłem drobiazgi - rurę mosiężną, poliamid z włóknem szklanym i pręt kwadratowy ze stali miękkiej St2s. Z tego z mozołem niesłychanym ulepiłem takie fanty jak na fotce.
Wytoczenie cienkościennej rurki (0,40mm), która w dodatku ma spełniać dość wygórowane wymagania co do symetrii nie jest takie hop siup. Cienka ścianka łatwo wchodzi w wibracje przy skrawaniu, a te niweczą efekt lub mogą doprowadzić do zniszczenia elementu i ukruszenia ostrza noża. Powszechnie stosowane przez tokarzy tłumienie tych wibracji mokrą szmatą wepchniętą do toczonej rurki jest prostym i skutecznym sposobem na to rezonansowe zło, o ile rurka jest na tyle gruba a tolerancje wymiarów na tyle łagodne, że deformacja rozpychającą się w rurce szmatą jest nieistotna.
Tu niestety rurka jest cieeeniuuutka, a tolerancje ostre, więc szmata odpada.
Ale i na to są sposoby, równie proste i nie mniej skuteczne.
Czy ktoś zgadnie lub wymyśli, co zrobić w takiej sytuacji ? Po trzech Waszych głosach powiem, co zrobiłem.
Dopowiem jeszcze, że środki wspólnie zgromadzone wystarczyły na zamówienie magnesów do hamulców.
@Krecik: Hmm... mechanik ze mnie żaden, ale tak sobie kombinuję, że może by tak do tej rurki wepchać dopasowany korek? taki korek z dębu korkowego, jak do wina (tylko może z tych twardszych i z drobniejszym ziarnem, żeby się nie kruszył). Albo (jeśli się rurka podczas toczenia nie nagrzewa zbytnio) walec z mocno prasowanego, twardego styropianu. Ewentualnie walec z jakiegoś miękkiego drewna (np. lipowy albo z balsy). Myślę, że wszystkie te materiały dobrze by tłumiły wibracje.
@Jacek_B.: Tak, wszystkie podane przez Ciebie sposoby byłyby z pewnością skuteczne. Ale mają pewną cechę wspólną, która dla niektórych wymienionych materiałów może stanowić trudność - trzeba wykonać takie "korki". Rurka przy toczeniu ma wprawdzie ochotę zadymić, ale strumyczek metanolu nie dopuszcza do tego - wymiary poleciałyby w las ;-). Więc styropian mógłby być, ale sprzątania po jego toczeniu (tak!- twardy styropian da się skrawać bardzo ostrymi narzędziami i także w strumieniu chłodziwa) byłoby łojezusicku ile...:-).
Korek twardy może też by się dało toczyć - nie próbowałem, bo mam tylko taki zwykły i w zbyt cienkich arkuszach. A wycinaka pasującego ułamkową średnicą do tej potrzeby akurat nie mam (chyba seryjnie nie występują).
Twarde drewno - cudnie się skrawa, na miękkie też są sposoby, lipę, brzozę i balsę mam w dostatku, ale pasowanie w tę rurkę musiałoby być w miarę dokładne, żeby jej nie rozciągnęło zbytnio na średnicy. Jednak gdyby co, to właśnie miękkim drewnem próbowałbym tę rurkę uspokoić.
Jednak strzelił mi prostszy sposób do głowy.
Skoro jest to równie proste, to ja stawiam na gąbkę :)
@PawełF:Gąbka to też bardzo dobry pomysł, ale ma tę samą cechę co poprzednio proponowane sposoby - trza se zrobić i to w miarę dokładnie, żeby nacisk od jej sprężystości był równomierny na obwodzie tej rurki od wewnątrz, inaczej się zowalizuje.
No dobra, powiem...
W pierwszą napchałem gęstego smaru do pełna. Ale z czyszczeniem babranina była, więc uznałem felerność tej metody.
Więc jak już domyłem rurkę i łapska z mazidła, to na drugą założyłem gumkę-recepturkę. Nóż jej nie łapał, tylko odsuwał bo i tak lałem metanol, śliska od tego była. Jako bonus miałem mniejszy odrzut wiórów i mniej sprzątania.
Teraz widzicie, jaki jestem okropnie leniwy...
Niebawem przed Nami rozkąszanie modułu sterowania funkcjami. Zacznę od wykazu wszystkich biorących w tym udział czujników i źródeł sygnałów, które informatycznie ten moduł przetrawia. Na pewno nie raz o czymś zapomnę (może czasem umyślnie), żeby zwiększyć Wasz udział w projekcie, a jednocześnie umożliwić Wam poznanie konstrukcji od podstaw.
Dla Kolegów lubiących grzanie neuronów może to będzie jakaś rozrywka...
Jaka jest opisowa różnica pomiędzy "czujnikiem" a "sygnałem" ?
Otóż jeden czujnik może generować różne sygnały co do ich znaczenia. Przykład: fotoczujnik ramienia rolki kontroli naciągu. Konstrukcyjnie jest to powierzchniowy element światłoczuły z żarówą (dzięki, @PawełF :-)) i przysłoną mimośrodową. Stopniowe wychylanie ramienia powoduje przysłanianie coraz większej powierzchni tego fotoelementu i skutkiem tego zmniejszanie napięcia wyjściowego. Zdecydowanie analogowy czujnik niby, ale proste obwody elektroniczne - przerzutniki Schmitta obserwujące to napięcie dodają mu "cyfryzacji". Jeżeli jest ono prawie że minimalne lub niższe (dolny skraj zakresu możliwości czujnika), to na wyjściu jednego z przerzutników jest jedynka logiczna (stan wysoki), jeżeli analogicznie prawie lub nie-prawie max, to stanem wysokim sygnalizuje to drugi przerzutnik. Dodatkowe dwa przerzutniki pracują w układzie komparatora okienkowego, który jak nazwa wskazuje czuwa, czy napięcie wyjściowe mieści się w "okienku" naturalnego dlań zakresu. To na wypadek nieprzewidzianych stanów awaryjnych tego urządzenia, których nie wychwycą dwa poprzednie przerzutniki. Użytkownik też mógłby wtedy nie wychwycić wypluwanej spod rolki dociskowej taśmy, bo się dowijanie wyłączyło czemuś a przesuw nie.
Większość zespołów czujnikowych Imprezy to takie właśnie podsystemy wielofunkcyjne, kilka w jednym.
Tu trafiam z opisywaniem na takie autopytanie: ponieważ dużo tu będzie techniki cyfrowej na poziomie średnio zaawansowanym i ciut wyżej, to czy opisywać jak dla początkujących, czy jak dla zaawansowanych w "tem rzemięśle" ? Dobrze byłoby trafić w kompromis pomiędzy zrozumiałością a rozwlekłością (a tu już ten wpis pachnie tym drugim...). I co tu zrobić ? Wypowiedzcie się, żebym miał rozeznanie.
Czym na przykład się różni sygnał ENABLE (zezwolenie) od sygnału INHIBIT (zakaz) ?
Niby to to samo, tylko na odwyrtkę...
W przyjętej dla jakiegoś urządzenia cyfrowego konwencji logicznej stan aktywny musi być określony. Jeżeli stanem aktywnym jest H (wysoki, jedynka), to jego obecność na odnośnym wejściu np. ENABLE oznacza zezwolenie, na wejściu INHIBIT oznacza zakaz. Określenie konwencji logicznej układu jest krokiem elementarnym, ta przykładowa powyżej to "dodatnia", z H jako stanem aktywnym.
Cegiełki podstawowe cyfrówki na poziomie sprzed 40 lat Koledzy znają, czy też mały wykładzik rzucić ?
Cisza w eterze, wnioskuję, że Koledzy prawie się obrazili o dopuszczenie myśli o... no, że nie wszystko da się spamiętać nieograniczenie długo. Więc będzie pobieżnie z minimalizacją.
Czujniki i sygnały dla bloku sterowania funkcjami w tym sprzęcie:
-1) Sygnały z klawiatury zasadniczej - STOP,START,<<,>>,PAUZA,ZAPIS.
-2) Sygnały ruchu (obrotowego) talerzyków L/R, osobne z fotoczujników*.
-3) Sygnały ruchu rolek dużych, j.w.**
-4) Sygnały ruchu rolek małych***
-5) Sygnały sprzęgnięcia zabieraków szpulek****
-6) Sygnały zamknięcia szpulek*5
-7) Sygnały braku taśmy L/R *6
-8) Sygnał prędkości koła zamachowego
-9) Sygnały z hamulców pomocniczych L/R*7
-10) Sygnały L/R dojścia rolek dużych do pozycji roboczej START
-11) Sygnały L/R pozycji dźwigni rolek małych (czujniki naciągu)*8
-12) Sygnał pozycji zespołu rolki dociskowej*9
-13) Sygnały kontroli stanu pasków napędu talerzyków
-14) Sygnał prędkości obrotowej silnika przesuwu
-15) Wszystkie napięcia DC zasilacza do obserwacji
-16) Jedno z napięć przemiennych z trafa do obserwacji
-17) napięcie źródła rezerwowego do obserwacji
-18) jeszcze wszystkie te, których nie pamiętam...
Objaśnienia:
*- fotoczujniki talerzyków (i nie tylko te) miały prostą postać tarcz perforowanych z alu, żarówki podświetlacza z integralną soczewką i elementu światłoczułego - krajowego fototranzystora BPYP xx??
**- rolki duże to te bliższe mostka, z nakładkami gumowymi. To one służyły m.in. do pomiaru prędkości taśmy.
***- rolki małe to te na dźwigniach ruchomych, czujniki naciągu taśmy.
****- Impreza miała chowane, sprężynujące zabieraki szpulek, nie trzeba było szukać jednej z trzech możliwych pozycji sprzęgnięcia przy zakładaniu szpulki na talerzyk. Tę czynność, wymagającą obracania szpulką przy jednoczesnym przytrzymywaniu końca taśmy grożącego zsunięciem nawoju uznaliśmy za upierdliwość "number one" eksploatacji szpulaka (była także number zero, również pożegnana bez żalu), raczej niepożądaną w ambitnej ;-) konstrukcji. Opis działania będzie później, jeżeli kogoś to zainteresuje. Niezbyt zawiły.
*5- zamki szpulek - chyba coś już tam pisałem??? - były też samoczynne, ćfe z paluchami mi tu ;-), wiadomo czemu.
*6- fotoczujniki obustronnie przy skrajnych kołkach mostka
*7- hamulce elektrodynamiczne przy prędkości zero mają zerowy moment hamujący, stąd konieczność konkretniejszego unieruchomienia talerzyków w pewnych sytuacjach.
*8- Fotoczujniki z przysłonami mimośrodowymi, sygnał napięciowy analogowy
*9- z powodu małej długości drogi taśmy konieczne było użycie dodatkowych rolek prowadzących. Poruszane były ramieniem (fabryczne Damy Pik) wraz z rolką dociskową. To ramię ma trzy możliwe normalne pozycje, stąd konieczność ich kontroli.
Jeżeli mielibyście jakieś myśli dotyczące powyższego, albo braku czegoś w powyższym, to czekam na Wasze głosy. Bardzo możliwe, że to niekompletna lista.
@Krecik:
Interesuje mnie jak będzie wykonane mechaniczne sterowanie rolki wałka przesuwu? Elektromagnes? Ile będzie elektromagnesów w tej konstrukcji?
Gdyby nie było z przeróbką tyle zachodu (jak sobie wyobrażam) to chętnie bym przerobił sterowanie klawiatury na elektroniczne w mojej Damie. Do wciskanie tych klawiszy to trzeba mieć niezłą moc w palcach :)
Tak jeszcze w związku z Damą-pik chciałem coś napisać. Ostatnimi czasy musiałem dostać się do płytek przedwzmacniaczy (listwa Z/O) i tak się nakląłem jak mało kiedy przy robocie. Dostać się tam do czegoś to graniczy z cudem. Cóż z tego, że ramę z elektroniką można wyjąć ale odlutuj i wlutuj z powrotem te 50 cienkich przewodzików w ekranie. Ten co to wymyślił w Kasprzaku to nobla powinien dostać.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- …
- następna ›
- ostatnia »
No tak ten dopisek na paczce widzę postawił na nogi kilka sortowni i prawie przyprawił o zawał serca kuriera, który miał tą paczkę dostarczyć pod Twój adres :D w sumie mogę nie mówić ale muszę też mieć te parę złotych na te ich pomysły zakupowe bo już miauczą, że one się wykosztowały teraz moja kolej :D