Poda ktoś jaki magnetofon był najlepszy?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Czy ja wiem czy taki awaryjny? Mechanika prościutka w budowie (dwie główne części ruchome), gorzej z elektroniką ale to też da się poprawić.
Tak więc z radiomagnetofonów to faktycznie RMS 404 będzie najciekawszy i chyba najlepszy.
Trgiczy tor radiowy w Condorze mam condora i z tunera jestem zadowolony ponad 25 stacji łapie tylko magnetofon do bani bo elektronika u mnie padnięta paski i zębatki czyli tak naprawde cała część magnetofonu nie wiem jak sie za to zabrać
""moim zdaniem MK235 z pierwszej serii"".[/quote]
skąd poznać która to pierwsza seria?
Na litość... Powstawiaj znaki interpunkcyjne, bo tego nie da się czytać!
Czy Condor taki awaryjny, pod względem mechaniki?
Ja bym, obstawał przy tym, że nie, tylko mało kto chciał pochylić się przy nim, aby wszystko należycie wyregulować.
Posiadam takie "cudo" od około 30 lat i że awaryjny, to nie mogę powiedzieć. Ale przyznać muszę, że wszystko dobrze wyregulowane i w miarę systematycznie przeglądane.
A co do elektroniki, jest taka trochę po czesku, w końcu wiadomo jak to powstawało. Pewnie, że mogło by być lepiej, ale nie można powiedzieć, że jest źle.
Generalnie najsłabszym ogniwem w Condorze są te kondensatory z plastiku produkcji Tesli.
W swoim we wzmacniaczu już musiałem wszystkie wywalić po 30 latach. Jeden był pęknięty i zmienił się w rezystor według miernika. A reszta uschła krytycznie tracąc pojemność.
Tuner da się podregulować. Nie wiem kto to stroił w fabryce ale wszystkie Condory które spotkałem miały ustawione zbyt słabe wzmocnienie.
Bo w tym Lubartowie to wybitnie fuszerkę odstawiali. Jak sobie przypomnę ile się najeździliśmy z ojcem po zurit-ach z MK250 to do dziś mnie ogarnia smutek.
Condor jeśli porównać czułość, selektywność i ogólną jakość odbioru na UKF nie ma startu do choćby RMS404. To tak jakby prównywać Amatora z chociażby Zodiakiem, Inna generacja elektroniki.
Co do MK235 - swego czasu troche tego przeszło przez moje łapki. Te najstarsze zawsze miały wychyłowy wskaźnik poziomu baterii i niemieckie podzespoły. Im później tym wiecej polskich części i brak wskaźnika. Podobnie jak w MK232 i MK232P, najpierw przełacznik zapis odczt Alpsa zamieniony na nasz isotat, mikrofon na MEO, a na końcu świetny owalny głośnik na GD10/1,5 i niezłe głowice uniwersalne S1AW3.8 na U12... z ZRK albo jeszcze słabsze U32 z Lubartowa. To całkiem skiepściło brzmienie.
Miałem MK-235 z 1978 roku bez wskaźnika, z owalnym głośnikiem. Po latach ten klej na górnym resorze stwardniał i zabrakło basów. Głowica S1AW3.8 wytrzymała 10 lat, ja uważam, że ZRK lepsze wstawiało do RM221 czy 222. Musiałem wsunąć kawałek plastiku pomiędzy sanki a popychacz klawisza START, bo głowice nie schodziły tak nisko jak należy i taśma ulegała deformacji na niektórych kasetach.
Tam gdzie wciskałeś ten papierek (swoją drogą druciarstwo bez drutu) powinien być metalowy wałek identyczny jak te pod sankami.
Condor ma całkiem ciekawy mechanizm, ale nie da się ukryć - jest to urządzenie specjalnej troski, zwłaszcza wersja z autostopem na szczotkach. Choć i tak lepsze to, niż łamiące się plastiki w starych konstrukcjach Philipsa (pomimo że bardzo je lubię)
Condor to akurat dość awaryjny był, a nie najlepszy. Głównie właśnie mechanika magnetofonu.