Dlaczego zrezygnowano z bez zębatkowego mechanizmu w magnetofonach?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witam,dlaczego zrezygnowano z bez zębatkowego mechanizmu w magnetofonach?
W MK 125 jest mechanizm bez zębatek i jest niezawodny magnetofony grają do dziś bez większej ingerencji (chyba że wymiana paska)
Czy jeszcze w polskich sprzętach był mechanizm bez zębatek przecież to jest mega trwałe rozwiązanie.
Mam condora i bym nie pomyślał nawet że tam jest bez zębatek mechanizm oczywiście magnetofon nie działa czyli pewno paski
Mam condora i bym nie pomyślał nawet że tam jest bez zębatek mechanizm oczywiście magnetofon nie działa czyli pewno paski
Akurat paski to najmniejszy problem. Najczęściej uszkadzało się podnoszenie sanek jak ktoś pakował dziadowską kasetę która nie doszła do końca i blokowała sanki. W rezultacie uszkodzeniu ulegało sterowanie silnika od podnoszenia sanek.
Alan, widać że jeszcze bardzo mało widziałeś.
Po samym dźwięku działania mechaniki można stwierdzić czy jest oparta na kołach zębatych czy na kołach gumowych (Idlerach). Czy na jednym i drugim.
Jestem początkującym miłośnikiem unitry, co do condora jak klikam play to mechanizm sie podnosi "brzęczy" i opada kaseta sie nie kręci
MK125 trwały i działa lata bez zarzutu? Jak każda mechanika oparta na gumowych kołach ciernych, po latach wymaga konserwacji tych gumowych kół lub ich wymiany. Wiedza to doskonale chociażby posiadacze Etiud czy szuflad z diory.
trwalszy niż zębatki
Jak zaczynamy i kończymy zdanie? Proszę poprawić!
Wszystko ma swoje wady i zalety. Jednak nie twierdziłbym tak ochoczo, że mechanizm na gumowych kołach jest trwalszy czy niezniszczalny.
Najlepszy byłby napęd bezpośredni, tylko że mało kogo byłoby stać na zakup takiego magnetofonu.
Najleoszy byłby napęd bezpośredni, tylko że mało kogo byłoby stać na zakup takiego magnetofonu.
Zanim wspomniany (tutaj https://stereo-hifi.com/asc-as-3001/) RC300 zaczął być
vintage i kultowy, a już stał się przestarzały to dało się kupić nie nadwyrężając kieszeni. Z niesprawnym mechanizmem PAPST miałem do czynienia, "napracowałem się", wystarczyło zmniejszyć luz poosiowy == 1/8 obrotu wkrętakiem.
Piszesz o cenie z czasu kiedy dobre decki szło kupić za litra 40% roztworu c2h5oh. Te czasy minęły i chyba nie wrócą. Ten deck w latach 80tych w RFN kosztował 3300DM i nawet tam była to potężna kasa. Nie dysponuje danymi jak miało się to do przeciętnego wynagrodzenia w enerfiu. W końcówce lat 70tych Polskie Fiaty 125 były sprzedawane za ok.1250-1300 USD (trochę taniej niż Hondy Civic) co stanowiło ok.2500DM. No ale to było kilka lat wcześniej niż produkcja wzmiankowanego decka. Nie ma sensu tych cen przeliczać na ówczesne złotówki - na taki magnetofon przeciętny zjadacz chleba w PRL musiałby pracować ok.4-5lat i nie wydawać na nic innego. Flaszka 0,5 w Peweksie kosztowała 0,95USD czyli niecałe 2DM (tyle co podstawowa kaseta żelazowotlenkowa C-90) a takich USD Polak zarabiał średnia ok.30/miesiąc.
Niestety coś za coś. Mechaniżmy bezzębatkowe takie jak MK125 czy M531S niestety opierały się na wpółpracy z paskiem napedowym który w trakcie przewijania był dodatkowo naciagany co pewnie źle wpływało na jego trwałość. W Condorze też jest bezzebatkowo ale tam był dodatkowy silnik do przewijania. Zreszta idea mechanizłu na kołach zębatych jest dobra niestety trwałość dwóch elementów jest jak jest. Materiał z jakiego sa wykonane sypie się po latach. Mam jedego grundiga oryginała z RFN i pomimo 50 lat tam kółka nie straciły zębów, może to kwestia składu mieszanki do produkcji tych elementów.