Jaki NOWY produkt kupilibyście od Unitry ?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Tak, cena przekracza 10000 Euro To będzie zabawka dla dużych bogatych chłopców chcących zaimponować otoczeniu posiadaniem takiego niszowego sprzętu. Poza ceną samego magnetofonu, trzeba doliczyć cenę taśm z muzyką. Prawdziwy koneser będzie posiadał komplet kilku tysięcy taśm. Cena zapewne przekroczy cenę magnetofonu parokrotnie. No i takiego magnetofonu nie podłącza się do Meluzyny :-), a to już będzie poważniejszy koszt. No cóż, co kto lubi, to nie dla mnie.
Żeby tylko zaimponować otoczeniu, to wystarczy tyko jedna taśma :) .
Będzie sterownik myśli, mózgu czy jak to nazwać. Albo jeszcze coś dziwniejszego dla nas.
Mi się od lat marzy radioodtwarzacz w mózgu, bezpośrednio połączony z ośrodkiem słuchu w mózgu, a więc nie wymagający nawet słuchawek. Graficzny interfejs odtwarzacza byłby połączony z kolei z ośrodkiem wzroku. W taki sam sposób można by zrobić dostęp do internetu bezpośrednio przez mózg. Spowodowałoby to, że straciłyby sens wszelkie egzaminy w szkołach i teleturnieje.
Przypomina mi się apel do czytelników i ankieta Horyzontów Techniki jakie radio stereo ma być w domu pod koniec lat 70 . I powstał Amator . No cóż myślałem wielokrotnie o tym . Mnie na początku zadowolił by moduł radia DAB / razem z BT do RADMORA 51XX , zamiast płytki AM . To byłby fajny temat - radmorkowe drugie życie jako centrum domowego audio . Ale po kolei według mnie powodzenie marketingowe miały by tylko te urządzenia które żyją w świadomości zbiorowej ...
1 . Kopia Radmora 51XX wzorniczo z szczotkowanego aluminium z porządnym wzmacniaczem 2X 60W stereo klasy AB oraz wyjściem na subwofeer , na wskaźnikach , zawierający tor FM ,DAB+ ,radio internetowe , BT oraz streaming ( TIDAL , spoty ) . Cena MAX . 2500 -3000 zł. Ale to musi porządnie wyglądać i jeszcze lepiej grać
2.Kolumny ZG 40 ( membrana bierna ) . Dlaczego Tonsil ich nie reaktywuję po prostu nie rozumiem - ikonę Hi-Fi PRL z lat 70 i 80 . Grały bosko , wyglądały jeszcze lepiej ( aluminiowe pierścienie ach ! )
3, Magnetofon kasetowy pasujący wzorniczo do " wszystkiego " - najładniejszy był wzorniczo projekt Finezji - Bez bajerów Dolby B,C , wskaźniki wychyłowe , 2 głowice - ale porządne , dobry silnik , dopracowany tor zapisu ,BIAS - to mogłyby być hit eksportowy .
4. Gramofon standard hi-fi np. kopia ADAMA
5. Klaudia Mk 3 _ Podobne wzornictwo i wymiary , bez kasety , z czytnikiem BT , SD , DAB + , FM , AM .
6. Mini wieża segmentowa CD , Tuner , Wzmacniacz mocy - aluminium , CD , bez kasety , BT , DAB +, radio internetowe , SD - możliwość zapisu na kartę plików
Na chwilę obecną, w planowanej postaci projekt Impreza II nie domknie się w pół bańki.
(...), to raczej bliżej bańki.Nie chcę podcinać nikomu skrzydeł, ani zniechęcać, zgadzam się także z tym, co piszesz o koniecznych kosztach, ale nasuwa się jedno pytanie: czy warto się w to bawić?
Powstanie jeden egzemplarz, może dwa i co dalej? Koszty i tak się nie zwrócą. Faktem będzie powstanie tego magnetofonu, ale czy mimo wszystko warto?
To może, jednak lepiej zainwestować te środki w produkcję tych kabli.
Nie podetniesz Kolego, nie podetniesz, nie ma obawy...
Ktoś, kto widzi świat i rzeczywistość jedynie w kategoriach wymiernych finansowo raczej nie pojmie motywacji podjęcia tego projektu. Wróćcie do początku, już była o tym mowa - to nie musi być objęte żadnym business planem, nie istnieje tu kwestia opłacalności bądź nie. Jedyny wątek finansowy projektu to zdobywanie środków, bez zadłużania się. Konkretnego limitu także nie ma, to konstrukcja wyznaczy wartość, której na razie dokładnie i tak nie liczę i nie zamierzam sobie tym głowy zawracać. Oby były środki na bieżące działania (także dzięki Kolegom pojmującym jak widać, o co tu chodzi ;-)).
Przypomnijcie sobie kilka dawniejszych, częściowo potajemnie realizowanych polskich projektów, choćby z branży motoryzacyjnej. Tam też nikt nie myślał o rynku, potencjalnych nabywcach, opłacalności itd.
Dla jasności - garaż mam do prac garażowych (w takich tematach też lubię sobie podłubać, też bez business planów), magnetofonami i innymi sprzętami zajmuję się w innym miejscu.
Ktoś, kto widzi świat i rzeczywistość jedynie w kategoriach wymiernych finansowo raczej nie pojmie motywacji podjęcia tego projektu. (...) nie istnieje tu kwestia opłacalności bądź nie. Jedyny wątek finansowy projektu to zdobywanie środków,(...)
Nie postrzegam świata jedynie w kategoriach finansowych. (Gdyby tak było, to moje projekty by nie powstawały. Taniej byłoby przecież kupić coś podobnego w sklepie niż wykonać to samemu.)
Chodziło mi jedynie o to, "czy (ta) gra jest warta świeczki?". Kwota, która będzie potrzebna do zrealizowania tego projektu, nie jest mała i zdobycie takich środków nie jest proste.
Ja wiem, że projekt zakończony sukcesem daje twórcom wiele satysfakcji, dumy, może nawet sławy.
Tylko, czy mimo wszystko, to nie będzie przerostem formy nad treścią?
Każdy z nas jest inny i dlatego postrzegamy pewne sprawy inaczej. Osobiście, to gdybym był w stanie zgromadzić taki budżet, to jednak wolałbym go inaczej spożytkować.
Mamy co mamy drodzy koledzy, bo zżera nas owczy pęd do konsumpcjonizmu wszechobecnego gówna. Tak gówna, trzeba nazwać sprawy po imieniu. Jestem pewiem że 90 pracent z nas przeszło ten etap. Zachłyśnięcie badziewiem które przyszło z zachodu i które zalewało nas na potęgę. Nie szanowaliśmy naszych sprzętów i szły hurtowo do kosza, piwnicy, garażu itd. Wystarczyło że coś miało zachodnią nazwę i już stało w domu żeby sąsiad zazdrościł ;) Daję sobię prawą rękę odciąć, że tylko promil z nas przesiadał się na lepszy sprzęt niż mieliśmy. Nie wierzę że nagle naszą unitre zastąpiły Technicsy, Demony, Marantze czy Nakamichi. Kupowaliśmy gówna panowie!! i jeszcze wmawialiśmy sobie że to jest dobre. Trzeba było czasu, żeby każdy z nas docenił to, co było dobre... Przecież każdy z nas miał bardzo dobre przewody din unitry. Każdy z nas miał bardzo dobre kasety, płyty... Wszystko poszło w cholerę, bo na grzyba trzymać takie starocie. No to teraz płacimy jak za zboże za stare płyty, przewody, kasety i sprzęty. Klniemy na ceny, a sami sobie jesteśmy winni. Trzeba było doceniać to co było nasze i nie było by w naszych domach tego szajsu made in China. Gdyby nie było na to zbytu, to nikt by się do nas z tym nie pchał. Proste jak drut. Dlatego ja z całego serca jestem za tworzeniem wszystkiego co jest nasze. Niech to będzie niszowe, ale żeby było naprawdę dobre, bo gdyby nie nasza narodowa głupota, to już dawno mieli byśmy w naszych domach porządne, polskie stereo.
Dlatego ja, przed takimi ludźmi jak tytka czy krecik chylę czoła i jestem pełen podziwu, bo pokazują swoją wiedzą i wyrobami, że polskie może być dobre.
Paweł, częściowo się z Tobą zgodzę. Ja swój stary zestaw Unitry AT 9115 i M9108 sprzedałem i za to kupiłem jeszcze starszy amplituner Philipsa, który mam do dzisiaj. Stare płyty częściowo poginęły po różnych imprezach, ale część się ostała i mam jeszcze płyty które kupowałem 30 lat temu. Teraz Unitrę kupowałem z sentymentu i tylko to co kiedyś mi się podobało, a nie było mnie wtedy stać, choć i teraz nie zawsze też ;-))
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- następna ›
- ostatnia »
Z tyłu na tabliczce jest kraj produkcji, wiadomo jaki... Tak, że Teac w dzisiejszych czasach, czasach problemów logistycznych, ma niewielkie szanse na sukces z czymś takim. To w dalszym ciągu jest tylko magnetofon. W smartfonie masz dzisiaj WSZYSTKO. Muzykę, filmy, Internet, kamerę, aparat foto itd, itd, itd... Jakość odsłuchu? Podłączenie smartfona do wzmacniacza potrafi zrobić kilkulatek. Niestety, ale kolejnym gadżetem ogólnoświatowym nie będzie nieporęczny magnetofon czy gramofon. Będzie sterownik myśli, mózgu czy jak to nazwać. Albo jeszcze coś dziwniejszego dla nas. Tworzenie czy udoskonalanie jakiegoś sprzętu to nic złego, sam czasem stworzę coś, po co mógłbym iść do sklepu. Odnawiam stare zniszczone przedmioty, daję im drugie życie. Powodzenia.
Wszystko rób tak, żeby nie trzeba było po Tobie poprawiać. Miłego dnia.