Unitra Fonica GS-464
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Przypomnę, że o podbiciu tonów niskich mówimy wówczas, gdyby układ wzmacniający bardziej wzmacnia niskie tony w porównaniu do wysokich.
A co w efekcie końcowym "robi" ten wzmacniacz czy wzmacniacze w połączeniu z filtrem RC?
Pozdrawiam
Grzesiek
Wydaje mi się, że założyciel tematu, albo rozwiązał już problem, albo przestał się interesować tym co tu piszemy i chyba nie chce się pochwalić czemu źle grało.
Może jest trollem, może nie wie jak się do tego zabrać, bo to go przerosło, a może założyciel tematu nie ma ochoty na czytanie przekomarzań? Nie każdy jest w stanie ogarnąć choćby PODSTAW elektroniki, a jak czasem widać jest tych wpisów typu "Nie działa mi to, co zrobić?" trochę.
Nie ma sensu kruszyć kopi w takiej sprawie. Moim zdaniem kolega zakładając ten temat albo robi sobie kpiny, albo naprawdę jest zielony jak szczypiorek na wiosnę.
Interesuje mnie po prostu jak podłączył gramofon do wzmacniacza i jaki to wzmacniacz, bo z tego co pisał to świeży nabytek, a druga sprawa co tam jeszcze robił jack. Ot i tyle po prostu. W sumie to podstawa i nie trzeba być elektronikiem, żeby tego dokonać. Większość z nas sama nieraz, czy z rozpędu, czy przez przypadek coś źle podłączyła i dziwiła się, że nie działa. Zwykła ludzka rzecz.
Przedstawiasz zamknięty układ "Korektor RIAA" posiadający elementy aktywne i zasilanie, nie podejrzewam, że prezentowane LM4562 działają bez zasilania. Wzmacniacze czy to liniowe czy korekcyjne jak starasz się przeforsować nazewnictwo, jednak wzmacniacze.
Po wyłączeniu zasilania i usunięcie "pasywnych wzmacniaczy LM4562" na wyjściu układu nie otrzymasz pierwotnej korekcji, układ nie działa pasywnie.
Przede wszystkim, kolego mylisz pojęcia i zdaje się, że przespałeś parę lekcji z podstaw elektroniki.
Nie wmawiaj mi także, że stwierdziłem iż LM4562 jest pasywnym! Bo tego nigdzie nie napisałem.
Nie myl pojęć aktywności, elementu (tutaj wzmacniacz operacyjny) z aktywnością układu korekcji.
Proponuję, abyś poczytał nieco o układach korekcji aktywnej i pasywnej. Zdakje się, że to Ci się przyda.
A w zaprezentowanym przeze mnie schemacie, to akurat po usunięciu (wyrzuceniu) wzmacniaczy operacyjnych, zostanie tylko blok pasywnego filtra korekcyjnego, więc jak najbardziej uzyskasz pasywną korekcję. Co prawda sygnał na wyjściu będzie miał niski poziom, ale jak najbardziej, będzie to pasywny układ korekcyjny z poprawną korekcję RIAA.
Przypomnę, że o podbiciu tonów niskich mówimy wówczas, gdyby układ wzmacniający bardziej wzmacnia niskie tony w porównaniu do wysokich.
A co w efekcie końcowym "robi" ten wzmacniacz czy wzmacniacze w połączeniu z filtrem RC?
Nie mylcie pojęć!
Te wzmacniacze nie podbijają selektywnie żadnego zakresu częstotliwości, one są liniowe, charakterystykę kształtuje układ RC wpięty szeregowo pomiędzy te wzmacniacze. Więc jakby nie było korekcja jest pasywna, polegająca na osłabieniu składowych wyższych częstotliwości. A to, że wypadkowo, po wzmocnieniu (w drugim wzmacniaczu) uzyskuje się efekt głośniejszych tonów niskich względem wysokich, nie jest wcale efektem podbijania tonów niskich, lecz efektem liniowego wzmocnienia sygnału skorygowanego przez układzie RC, który jak wiadomo bardziej tłumi wyższe częstotliwości.
Wojtku, nie mylę (mylimy) pojęć. Owszem, to są wzmacniacze liniowe, wzmacniające WSZYSTKO, a więc i basy, a pasywny filtr RC wycina wysokie, zgodnie z korekcją RIAA. A więc w efekcie wzmacniacz ten jako całość wzmacnia niskie częstotliwości jakies 50-kilka decybeli.
EDIT: o, właśnie napisałeś to, co ja, jeno innymi słowami.
Pozdrawiam
Grzesiek
Wszystko co wykazuje reaktancję i jest wpięte w układ sprzężenia zwrotnego wzmacniacza wnosi zniekształcenia fazowe. Oczywiście - dla poprawnie zaprojektowanego stopnia - są to wielkości rzędu setnych, ale i tak większe niż w przypadku zastosowania 2 stopni wzmacniacza liniowego z pasywnym stopniem korekcji umieszczonym między nimi.
Możliwe, że ktoś da radę to wychwycić uszami i ocenić, że w efekcie dźwięk bardziej mu odpowiada, ale czy na pewno da radę? Nie wiem.
Słynne SANYO JA220/GRUNDIG V1700 mają układ barwy dźwięku wpięty w sprzężenie zwrotne stopnia mocy (gdzie wszelkie zniekształcenia są z reguły sporo większe niż w stopniach przedwzmacniaczy) i jakoś nikt nie skarży się, że to nie teges.
"Słynne SANYO JA220/GRUNDIG V1700 mają układ barwy dźwięku wpięty w sprzężenie zwrotne stopnia mocy (gdzie wszelkie zniekształcenia są z reguły sporo większe niż w stopniach przedwzmacniaczy) i jakoś nikt nie skarży się, że to nie teges."
Pioneer A-66x, A-77x... również. To rozwiązanie stosowało wiele firm.
Wszystko co wykazuje reaktancję i jest wpięte w układ sprzężenia zwrotnego wzmacniacza wnosi zniekształcenia fazowe. Oczywiście - dla poprawnie zaprojektowanego stopnia - są to wielkości rzędu setnych, ale i tak większe niż w przypadku zastosowania 2 stopni wzmacniacza liniowego z pasywnym stopniem korekcji umieszczonym między nimi.
Możliwe, że ktoś da radę to wychwycić uszami i ocenić, że w efekcie dźwięk bardziej mu odpowiada, ale czy na pewno da radę? Nie wiem.
.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem co masz na myśli pisząc o zniekształceniach fazowych rzędu setnych, ale każdy filtr LCR wnosi takowe, obojętnie czy jest w układzie sprzężenia zwrotnego czy nie i to wcale nie rzędu setnych tylko całych dziesiątek a nawet setek - zależnie od rzędu filtra.
I tak np filtr 1 rzędu RC dolnoprzepustowy dla częstotliwości granicznej 1kHz wnosi przesunięcie fazowe względem 1Hz -45st, a dla 10.000kHz około -85st.
Przesunięcie fazy o 180st daje efekt całkowitej przeciwfazy i każdy słyszy to natychmiast, zwłaszcza gdy dotyczy różnicy między kanałami.
Spostrzeżenie zachwiania sceny stereofonicznej (przemieszczanie się pozornego źródła) przy kręceniu gałkami barwy dla np. wokalu jest trudniejsze dla przeciętnego człowieka, ale możliwe do nauczenia i wychwycenia.
Dlatego finalnego zestrojenia równowagi tonalnej wolę dokonywać za pomocą rezystorów w kolumnie np. zamieniając zwory bi-wiringu na odpowiednie wartości oporów niż korektorami albo barwą we wzmacniaczu.
A więc w efekcie wzmacniacz ten jako całość wzmacnia niskie częstotliwości jakies 50-kilka decybeli.
EDIT: o, właśnie napisałeś to, co ja, jeno innymi słowami.
Nie zupełnie napisałem, to co Ty.
Cały układ jako taki (czyli dwa liniowe wzmacniacze z wpiętym pomiędzy nie szeregowo, filtrem korekcyjnym RC) dostarcza na swym wyjściu sygnał, w którym co prawda wyższy poziom uzyskują niskie częstotliwości, natomiast wyższe częstotliwości niższy poziom. Ale nie jest to wynikiem podbicia korekcyjnego. Obydwa wzmacniacze mają takie samo (stałe) wzmocnienie dla wszystkich częstotliwości, więc nie realizują one, jako takie podbicia niskich tonów, one po prostu przenoszą liniowo o kilka rządów w górę, poziom sygnału dostarczonego na ich wejścia (i nic więcej). A że drugi wzmacniacz ma przed sobą korekcyjny układu RC, to efektem tego, na jego wyjściu (bo i też na jego wejściu), uzyskujemy różnice w poziomie sygnału wyjściowego zależne od częstotliwości. Ale nie ma tu (selektywnego) podbicia czyli wzmocnienia niskich częstotliwości, jest tylko uwypuklenie niskich częstotliwości, uzyskane kosztem stłumienia wyższych częstotliwości.
Co do układów regulacji barwy dźwięku, to nieco inna historia, a i temat rzeka.
Tu też mamy różne rozwiązania, zarówno pasywne, jak i aktywne (tych chyba więcej). Z reguły są one umieszczone w sekcji przedwzmacniacza, ale niekiedy są wpięte w pętlę sprzężenia zwrotnego końcówki mocy.
Wszystkie wprowadzają jakieś zniekształcenia fazowe (cechujące się pewnym zniekształceniem sceny, czy też bazy stereo) i to często nie są wcale małe zniekształcenia. Dlatego, każdy dobry wzmacniacz ma możliwość ich odłączenia, a i są wzmacniacze w ogóle ich pozbawione.
Nie zupełnie napisałem, to co Ty.
Dobrze, już dobrze, nie kłóćmy się o to czy uwypuklenie, podbicie, wzmocnienie to to samo, czy też nie. Obydwaj wiemy o co chodzi. Koniec końców basy są wzmocnione niezależnie od tłumienia wysokich. Tyle...
Pozdrawiam
Grzesiek
Może jest trollem, może nie wie jak się do tego zabrać, bo to go przerosło, a może założyciel tematu nie ma ochoty na czytanie przekomarzań? Nie każdy jest w stanie ogarnąć choćby PODSTAW elektroniki, a jak czasem widać jest tych wpisów typu "Nie działa mi to, co zrobić?" trochę.
Nie ma sensu kruszyć kopi w takiej sprawie. Moim zdaniem kolega zakładając ten temat albo robi sobie kpiny, albo naprawdę jest zielony jak szczypiorek na wiosnę.
Wszystko rób tak, żeby nie trzeba było po Tobie poprawiać. Miłego dnia.