Mity i zaginione konstrukcje.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Skoro to są współczesne fotomontaże, to może warto byłoby usunąć z bazy sprzętu karty dot. ZM50000 i Mozarta?
Ja bym, mimo wszystko, zostawił, z poprawką, że są to niezrealizowane koncepcje. Będzie dla potomnych.
Nie obejrzałem tego, ale kiedyś trąbiono, że na tych ulotkach tylko Mozart jest fotomontażem, poprzez skopiowanie z Koncerta i wklejenie dodatkowej pary wskaźników.
Ja bym w opisie dodał że zdjęcie to współczesny fotomontaż, Żeby nikt pretensji nie miał że tu ktoś wymyśla historię od nowa. Chociaż usunąć też byłoby sensownie.
Film bardzo ciekawy. Niewątpliwie ciężko zakwestionować, że prezentowane zdjęcia to fotomontaż. Jednak to chyba za łatwa droga, aby stwierdzić, że ZM-5000, jak również wzmacniacze kwadro na 100% nie istniały.
Artykuły dot. obu konstrukcji pochodzą jak mniemam od kol. Numixa. No cóż, nie znam osobiście, ale nie wydaje mi się, aby była to przepiękna konfabulacja mająca na celu podrasowanie własnego ego. W artykułach podano sporo informacji technicznych/konstrukcyjnych, oczywiście mógł je wymyśleć elektronik konstruktor i brzmiałyby dość wiarygodnie. Z drugiej strony są tam też informacje tu na forum UK uznane za nieprawdziwe (istnienie magnetofonu Mozart).
Określenie "współczesny fotomontaż" może dotyczyć zarówno roku 2010 jak i 1997 - już wtedy dało się przy pomocy komputera takowe zdjęcia wygenerować.
Może faktycznie i ZM-5000 i oba wzmacniacze kwadro istniały w jakiejś śladowej ilości, ZM-5000 mógł być zdecydowanie uboższy, a ponieważ nie zachowały się żadne zdjęcia fizycznych egzemplarzy, ktoś wykonał takie "zmanipulowane" zdjęcia i puścił dalej w świat wraz z opisem, w ramach dobrego żartu.
Witam serdecznie koleżanki i kolegów z tego forum , jak widać kilka lat już nie byłam tutaj aktywny ale po filmie Pana Brzezińskiego na kanale Zabytki Techniki , wylano na mnie wiadra pomyj więc postanowiłem się odezwać. Nie mam zamiaru się tłumaczyć z mojej działalności na łamach naszego portalu Unitra Klub ale skoro zostałem „wywołany do tablicy” chcę parę poruszonych w filmie kwestii skorygować.
W odniesieniu do PA450SQ i tych „zdjęć” , artykuł powstał o ile się nie mylę ponad 10 lat temu, na podstawie otrzymanej dokumentacji francuskiej (serwisówka Thomson PA4504DT). W tym dokumencie nie było żadnego zdjęcia a jedynie rysunki (takie typowe z odnośnikami) , aby uzmysłowić potencjalnemu czytelnikowi jak ten wzmacniacz wyglądał , kolega wykonał grafikę na podstawie skanów z katalogu , dokładnie tak jak przedstawił to autor filmu. Czy to coś złego ? , przecież każdy kto oglądał tę grafikę doskonale zdawał sobie sprawę że nie jest to zdjęcie a grafika czy rysunek poglądowy (jeśli posiadam zdjęcie lub urządzenie zawsze dołączam jego zdjęcie do opisu np.PA428 , PA1201 ZM-6000 itp.), fakt faktem mogliśmy zaznaczyć że to „koloryzowane” lub „rysunek – grafika poglądowa”. Takich „fotomontaży” nawet w oficjalnych katalogach Unitry było pełno !. Co do opisu to jak wspomniałem powstał on około 10 lat temu , wtedy to co wiedzieliśmy na jego temat było pozyskane z serwisówki i z kilku rozmów z ludźmi Unitry, (z byłego CTH) z resztą każde nowe informacje lub sprostowania były szybko korygowane w opisie na UK , jest ich sporo. Dzisiaj urządzenia są dostępne w realu i można wrzucić zdjęcie ale „znawcy” powiedzą że to „samoróbka , samoklep czy fake” więc nie ma sensu. Tyle !
TS-5020 , to Panowie „niestety” oryginał a nie samoróbka , zakupiony na aukcji internetowej chyba też ponad 10 lat temu , rok produkcji 1979 , jak twierdził sprzedający , pochodził z likwidowanego czy modernizowanego radiowęzła bodajże w Zakładach Chemicznych w Kędzierzynie Koźlu na początku lat 90-tych. Wewnątrz tunera jest przywiązany do wiązki przewodów sztywny kartonik z numerem fabrycznym , datą produkcji i znakiem producenta. Dzisiaj mamy już kilka elementów z tego systemu ale to pewnie „samoróbki” więc nie warto wspominać. Ktoś w komentarzach na stronie Zabytki Techniki wspomniał że pokrywa w tym tunerze ze zdjęcia pochodzi z urządzeń Diory , oczywiście , zgadza się , tuner ten kupiony był bez pokrywy więc założyliśmy pokrywę taka jaką mieliśmy dostępną ,czy to coś złego ?. Co do programatora na LED-ach , to w 1979 roku takie programatory były już w produkcji więc skąd te wątpliwości ?
Ponieważ działam w grupie kilku kolekcjonerów Unitry , niektóre opisy znajdujące się na łamach UK są pracą zbiorową a ponieważ nie działałem tam już od kilku lat nie mam wpływu na ich korekty, chociaż obszerny i rzetelny opis PA-428 (i nie tylko tego urządzenia) jest mojego autorstwa i często używany jest przez inne portale czy przez sprzedawców tego wzmacniacza i jakoś to nikomu nie przeszkadza. Pozwolę sobie zwrócić uwagę że takie rzucanie na ślepo słowami „samoróbka” ,”samoklep” , „fake” czasami potrafi odbić się czkawką moralną. Kiedyś , kilka lat temu skrytykowano mnie za opisy rzekomo „fejków” odnoszących się do prototypów Diorowskich takich jak Halka , Meteor czy Skorpion , wtedy nie było w sieci zdjęć a ja miałem je „do wglądu” od grafika z Diory (bez zgody na skopiowanie fotografii). Kiedy teraz zdjęcia tych prototypów dostępne są w sieci , zadaję sobie pytanie gdzie są ci krzykacze od fejków ? (ci spod znaku „nie widziałem to znaczy że nie było”)
Proszę zadać sobie pytanie (kilku komentatorów już je po emisji filmu zadało) po co miałbym pisać artykuły na półtorej strony A4 i to na temat urządzenia które zostało wymyślone ? to czysty nonsens ! , taki artykuł wymaga (przynajmniej ja tak do tego podchodzę) wielu godzin analiz schematów , opisów często obcojęzycznych , rozmów z różnymi ludźmi , użytkownikami itp. Rozumiem (chociaż to też nonsens) gdyby chodziło o jakieś tantiemy za artykuł , jakieś inne profity ? ale w tym przypadku człowiek tylko poświęca swój drogocenny czas !.
OK , na koniec zgodnie z sugestiami niektórych komentujących , tutaj czy ówdzie słusznych czy też nie , zwracam się do kolegów administratorów Unitra Klubu o usunięcie wszelkich zdjęć i artykułów sygnowanych nikiem NUMIX. Mógłbym zrobić to sam ale pisane artykuły są własnością UK , więc te decyzje pozostawiam kolegom administratorom oraz szanownym użytkownikom portalu. Nie są to z mojej strony jakieś dąsy czy obraza ale w ten sposób przynajmniej nikt nie będzie się pastwił nad portalem Unitra Klub z mojego powodu, za co przepraszam.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam NUMIX
Wklej podobne informacje pod filmem na YouTube. Żaden artykuł który dotyczy sprzętu realnie wykonanego, nawet w 1 egzemplarzu, nie będący Ónikatem wykonanym w piwnicy, nie będzie usuwany, może być co najwyżej skorygowany odpowiednio na końcu, objaśniony, by nie wzbudzał żadnych kontrowersji.
Artykuły że sprzętami których nigdy nie było, zostaną wzięte pod lupę i dyskusję, czy je usunąć całkowicie. (Wg mnie tak)
Te wszystkie informacje, są na klubie grubo przed 2010r, dziwne że po 15 latach od publikacji, nagle to stało się takie ważne...
Co do kolumn od zestawu zm 5000, to nie trzeba być asem dedukcji by wywnioskować że jest to ulepek graficzny, bo to było wiadome już od dawna...
Problem polega na tym że już w sobotę napisałem to co dzisiaj tutaj, powtórzyłem to wczoraj i dzisiaj rano. Myślę że komuś zależy aby taki tekst szybko usunąć , cóż może chcą bronić swego ?
"NIE MA DYMU BEZ OGNIA" To objawiona prawda i przysłowie. Ale nie tylko. Jest to też tytuł francuskiego filmu z Jeanne Moreau. Z grubsza to film jest historią pewnego zdjęcia żony polityka, którą to żonę sfotografował ktoś w czasie orgii. My, widzowie wiemy że to fotomontaż i główna bohaterka również o tym doskonale wie. jednak fotomontaż został doskonale zrobiony i nawet poważna analiza zdjęcia nie jest w stanie tego potwierdzić. Do czego zmierzam, ano do tego, że fotomontaż może zniszczyć komuś życie. Istnieje też druga strona medalu. Ktoś zrobił fotomontaż w dobrej wierze, ale inni wykorzystują to w niecnych celach. Generowani są pod takimi filmikami jak ten p. Waldemara też "użyteczni idioci" np. tacy jak LeMdaBoss.
Mnie osobiście nie grzeją i nie ziębią tego typu filmiki, ale irytuje mnie to, że gość jest kompletnie nieprzygotowany do narracji. Nie wymagam zawodowego lektora, ale to już jest poniżej mułu. To jest dokładnie taki sam typ, jak ten, który z niesłychanym uporem analizuje każde słowo w szalecie miejskim i każdy rysuneczek. Moim zdaniem nie należy NIC robić z tymi zdjęciami, opisami nieważne czy są to fatamorgany, fotomontaże czy radosna twórczość dowcipnisia. Jeśli komuś nie pasuje, może nie oglądać, a na usta ciśnie mi się wierszyk J. Tuwima "Na pewnego endeka, co na mnie szczeka"
Bardzo ciekawe konstrukcje widać był potencjał ale popyt był na prostsze i bardziej budżetowe modele.
Mydłem! Dobijemy go mydłem!