WS-303 i subwoofer
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Korzystam z systemu stereo ze wzmacniaczem WS-303. Dodatkowo chcę napędzić aktywny subwoofer. Sygnał dla woofera mogę pobrać z wyjścia głośnikowego WS-303 (woofer posiada wejście do tego przystosowane), ale zamiast kombinować z sygnałami na wyjściu wzmacniacz myślę o zastosowaniu następującej opcji :
Źródło sygnału stereo podłączam do wejścia Mag 1. Niskonapięciowy sygnał sterujący wooferem pobieram z wyjścia Mag 2. Przełącznik Ustawiam na Mag 1 > Mag 2, czyli opcja przegrywania z Mag 1 na Mag 2. Czy to zadziała ? I jeszcze taka kwestia. Sygnały audio są stereo, a woofer mono. Muszę do woofera dostarczyć zsumowany sygnał z obydwu kanałów, bo typowe basy są zawarte czasami w bardzo różnych kanałach. Dlatego na wyjściu Mag 2 trzeba będzie je zewrzeć. Czy nie wpłynie to na odsłuch w tym momencie, czy zwarcie kanałów na wyjściu Mag 2 nie spowoduje monofonicznego odsłuch w czasie rzeczywistym. Jest jeszcze możliwość odseparowania zwartych kanałów szeregowymi rezystorami, ale to osłabi sygnał dostarczany do woofera.
Co koledzy na to ?
Jest jeszcze możliwość odseparowania zwartych kanałów szeregowymi rezystorami, ale to osłabi sygnał dostarczany do woofera.
Co koledzy na to ?
Nie lepiej diody zastosować zamiast rezystorów? Zaporowo dla drugiego sygnału? I zamiast dodatkowego woofera nie lepiej użyć kolumn z lepszym basem?? Zazwyczaj woofery dobrze współgrają w zestawach do tego tak wymyślonych, albo jako dodatek w kinie domowym. Ale kombinuj, bo mogę się mylić i efekt będzie bardzo dobry.
Diodami??? I czego się wówczas należy spodziewać, że do woofera przyjdzie sygnał o większej wartości chwilowej, a dokładniej tylko ich szczyty dodatnie lub ujemne w zależności jak się diody włączy? Takiej zniekształconej kaszany w ogóle niedasie zrozumieć. Jedyne w takim wypadku sensowne rozwiązanie - to dorobienie separatora/miksera sumującego sygnały obu kanałów zapobiegającego zarazem ich mieszaniu się we wzmacniaczu co spowodowałoby zanik stereofonii, oraz usuwającego ze zsumowanego sygnału częstotliwości średnie i wysokie (o ile aktywny woofer stosownego filtru nie posiada). Zarazem jednak należałoby przytłumić basy w obu kanałach stereo wzmacniacza WS303 (aby wraz z sygnałem emitowanym przez subwoofer nie dominowały nad resztą pasma). Tak więc babranina zapowiada się niezła. W prosty sposób to można było conajwyżej dołączyć w niektórych wzmacniaczach tylne głośniki odtwarzające w przeciwazie sygnały różnicowe (pseudokwadrofonia). Ale czy przypadkiem woofer nie posiada odpowiednich filtrów, zarówno dla siebie jak i średnio-wysokotonowych kanałów stereofonicznych?
Ten wzmacniacz się do tego nie nadaje, zostaw go w takim stanie jak jest, no i jest słaby... bardzo. Kombinowanie jak koń pod górę nic tu nie da, w myśl zasady, z gówna bata nie ukręcisz.
Z efektu, raczej na pewno, nie będziesz zadowolony.
Regulacja głośności nie musi być wspólna dla stereo i woofera. Trochę inny sposób użytkowania. Raz wyregulowane i tak przez kilka godzin. Interesuje mnie sugestia pobrania sygnału za potencjometrem głośności. To chyba to samo co wejście na końcówkę mocy i było by dość proste. Czy ten sygnał będzie mocniejszy niż na wyjściu gniazda Mag 2 ? Bo tu jest też dość mocny sygnał ze źródła (karta dźwiękowa komputera około 700 - 1000mV, chyba że w gnieździe jest czymś tłumiony)
Ale basy które będzie odtwarzał woofer należałoby stłumić we wzmacniaczu W-303 zanim dotrą do głośników. Inaczej basów w wypadkowym sygnale będzie nadmiar. Trzeba zatem za potencjometrem głośności a końcówkami mocy wstawić filtr górnoprzepustowy, który musi być odłączalny na wypadek pracy bez subwoofera. Jesteś gotów na takie grzebanie?
Sygnał za potencjometrem nie będzie mocniejszy ani słabszy. Będzie różny, zależny od położenia potencjometru.
To jest jedyne sensowne rozwiązanie, robiłem to w WS-304S.
Niskich częstotliwości nie trzeba we wzmacniaczu tłumić, ani filtrować jakkolwiek. Woofer najczęściej ma swój filtr dolnoprzepustowy i regulację czułości, lub wzmocnienia. Dlatego jak już jest chęć na takie fidrygałki to ciągniemy sygnał za potencjometrem, bezpośrednio do woofera i tyle.
Taka przeróbka ma sens jedynie jak właściwe kolumny są jakieś słabe i nie dają niskich dość.
Dlatego jak już jest chęć na takie fidrygałki to ciągniemy sygnał za potencjometrem, bezpośrednio do woofera i tyle.
Aby było zgodnie ze sztuką, to nie tak bezpośrednio. Bufory by się tam przydały (choćby wtórniki emiterowe).
Dlatego jak już jest chęć na takie fidrygałki to ciągniemy sygnał za potencjometrem, bezpośrednio do woofera i tyle.
Aby było zgodnie ze sztuką, to nie tak bezpośrednio. Bufory by się tam przydały (choćby wtórniki emiterowe).
Pisałem do człowieka niedoświadczonego, bufor wiadomo być powinien.
Jak do niedoświadczonego, to chyba tym bardziej należało ze szczegółami opisać, aby nabrał właściwej wiedzy.
Może zadziałać, ale sygnał na woofer będzie stały, nie regulowany wraz z głośnością, co jest bez sensu. Chyba że woofer ma swoją regulację i będziesz się tak bawił. Co dalej jest bez sensu.
Rozwiązaniem, tak wiem, ingerencja, jest dorobienie wyjścia po potencjometrze głośności we wzmacniaczu.