Kącik winylowców Unitromaniaków
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Ja kiedyś używałem korektorów, a obecnie korekcję mam we wzmacniaczu na "0", tylko kontur wciśnięty. Teraz radmor 5472 służy tylko jako rozdzielacz sygnału do nagrywania na dwa magnetofony, bo we wzmacniaczu mimo dorobienia dodatkowej pary mam ich za mało. Samych winyli mam chyba ze 200, głównie lata 80-te.
Każdemu wolno korygować i słuchać dźwięku jak lubi i jak chce :) Ja nie używam żadnej korekcji do słuchania muzyki, bo wystarczy mi to co oferuje wzmacniacz. W większości przypadków w korektorach nie ma wejścia na gramofon. Tak mi się wydaje. Wydaje mi się również, że dźwięk z płyty ulegałby zbytniemu zniekształceniu.
Wojtku, wejście gramofonowe powinno być we wzmacniaczu, nie w korektorze. Ale mam świadomość, że do części wzmacniaczy nie daje się rozsądnie podpiąć korektora (nie posiadają wejścia / wyjścia EQ) i trzeba kombinować.
Ja akurat radio i CD słucham bez korektora, ale jak odpalę gramofon to jednak go włączam.
Ale prawdę napisałeś - każdy może słuchać jak chce i lubi :)
Ale prawdę napisałeś - każdy może słuchać jak chce i lubi :)
Dokładnie tak. Dlatego nie lubię stwierdzeń, że powinno się czy nie powinno się, bo ja to mam tak albo nie mam tak, że to niepotrzebne, że to zło (żeby nie pisać dosadniej). A ja mam kilka korektorów, wszystkie ustawione w U. Nadrabiam nimi nieco niedostatki mojego starego słuchu. I co? Mam tego nie robić? Pozbawiać się przyjemności słuchania muzyki (a nie sprzętu) bo ktoś uważa inaczej?
Pozdrawiam
Grzesiek
Zgadzam się. Nigdy nikogo nie zmuszam do słuchania muzyki po mojemu. Tyle że proponuję słuchanie bez korekcji. Spróbujcie! Zawsze mozna potem wcisnąć loudness. Wielu przekonałem do takiego experymentu i niektórym tak zostało, inni zmniejszyli podbicie o połowę, a reszta nie . I o to chodzi jak komu podchdzi.
Też czasem używam korekcji, głównie do kaset.
Wszystkim forowiczom życzę radości ze słuchania trzeszczących płyt, szumiących kaset i "bezdźwięcznych" kompaktów.
Loudness i korekcja korektorem to zupełnie dwie różne rzeczy. Ba, loudness i nasz unitrowski kontur to również najczęściej dwie różne korekcje.
Pozdrawiam
Grzesiek
Piszesz Wojtas to C.D. a ja myślę ciągle odruchowo, że to CD, a nie winyle. Swoją drogą nieźle postów nabijesz przy tych prezentacjach :)))
Czy węgierskie wydania licencyjne, wydawane przez "Gong" były dobrej jakości? Macie jakieś doświadczenia??
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- …
- następna ›
- ostatnia »
Każdemu wolno korygować i słuchać dźwięku jak lubi i jak chce :) Ja nie używam żadnej korekcji do słuchania muzyki, bo wystarczy mi to co oferuje wzmacniacz. W większości przypadków w korektorach nie ma wejścia na gramofon. Tak mi się wydaje. Wydaje mi się również, że dźwięk z płyty ulegałby zbytniemu zniekształceniu.
Unitra jest jak fasolki wszystkich smaków... Nigdy nie wiesz na co trafisz...