Contessa i inne radioodbiorniki Jubilatopodobne. Naprawa, modyfikacje, uwagi, spostrzeżenia.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
C3 iC84 równolegle dają pojemność 2nF. ;-)
C3 iC84 równolegle dają pojemność 2nF. ;-)
Racja, pomyliłem się.
Ważne, że radyjko przestało warczeć.
Adam Śmiałek właśnie rozebrał na czynniki pierwsze "Giewonta". Znajdziecie bez linka.
Problem rozwiązany. Analizowałem schemat eksportowego Amora i zauważyłem, że na bazie tranzystora T1 nie znajduje się tylko kondensator C3 1nF, ale jest jeszcze dołożony drugi kondensator C84 1nF, równolegle do C3, co daje pojemność 500pF i UKF już przestał warczeć.
Ale to tylko w eksportowym Amorze (a więc od nowości na CCIR) jest ów drugi kondensator? Czy na płytce Contessy były na płytce otwory pod niego (nawet nieopisane) czy też musiałeś dolutowywać go od strony ścieżek? W którym mniej więcej miejscu, daleko od bazy T1? O Amora oczywiście nie pytam: ktoś musiałby go mieć.
Generalnie nie poleca się takiego dublowania kondensatorów, zwłaszcza gdyby miały być odległe od siebie. Wraz z indukcyjnością pętli ścieżek tworzy się wówczas obwód rezonansowy który wykazuje dużą impedancję na częstotliwości własnej, pogarszając filtrację. Nie dotyczy to bocznikowania kondensatorów elektrolitycznych ceramicznymi, tam niebezpieczenstwa wystąpienia rezonansu nie ma z uwagi na znaczny ESR elektrolitu.
To że akurat w Amorze taki zabieg pomógł - świadczy najpewniej o niefortunnie zaprojektowanej płytce, a ściślej mówiąc - źle wybranej lokalizacji C3. Można by jeszcze sprawdzić czy po wylutowaniu C3 a pozostawieniu C84 problem powróci.
Prawidłowe zaprojektowanie płytki w zakresie UKF nie jest łatwym zadaniem. Sam tego doświadczyłem, rekonstruując Danę. Oryginał (MOT-728) miał identycznie skonfigurowany stopień w.cz. jak Contessa, tj. z kondensatorami odpowiadającymi C7 (umasienie wtórnego obwodu filtru antenowego) oraz C3 (umasienie bazy) dołączonymi do masy. Gdy jednak odwzorowałem go na nowej płytce (zmieniając przy tym tranzystor w.cz. na zdecydowanie lepszy częstotliwościowo BF182) pojawiło się wzbudzenie w niektórych miejscach na skali. Skutecznym rozwiązaniem problemu okazała się zmiana punktu dołączenia zimnego końca kondensatora C402 na moim schemacie (odpowiadającego C7 na schemacie Contessy: zamiast do masy został dołączony do bazy tranzystora, umasionej przez kondensator C17 odpowiadający C3. Dla przypomnienia: https://unitraklub.pl/porada/29808
Tak samo jak w eksportowym Amorze próbowałem zmniejszyć pojemność C6 i C10, ale nie dało to dobrych skutków. Zmniejszenie kondensatora C6 wywołało ciszę od 70 MHz na skali. Co mocniejsze stacje się przebijały, ale było słychać, że są jakieś słabe/zniekształcone. Najlepiej się sprawuje na pojemności 5,6pF, co jest pojemnością odrobinę większą niż miałem wcześniej (Diora stosowała tam pojemności od 4,3 do 5,1).
Zmiana wartości C10 w zasadzie nic nie przyniosła, oprócz odstrojenia heterodyny i trzeba było trymerem znów podregulować,.
Jak to rozumieć? Radio jest użytkowane z konwerterem, czy też zostało wcześniej przestrojone, a chodzi tylko o położenie wskazówki na starej skali? Gdzie zanika odbiór: powyżej czy też poniżej 70MHz? Tak czy inaczej, nie wygląda to logicznie. Zbyt mały C6 może osłabić odbiór, ale nie doprowadzić do jego zaniku. To ostatnie może natomiast wystąpić po zmniejszeniu C10, bowiem wtedy sprzężenie zwrotne w heterodynie okazuje się za słabe. Może po prostu pomyliłeś kondensatory w powyższym opisie?
Zauważyłem jednak jeszcze jedną różnicę w eksportowym Amorze względem pozostałych Jubilatopodobnych. Sekcje kondensatora strojeniowego UKF (C16 w obwodzie w.cz i C12 w heterodynie) mają włączone szeregowo paddingi, odpowiednio C93 i C82. Co prawda nie widać tu logiki, bowiem normalnie to padding obwodu w.cz. (o ile występuje) powinien mieć większą pojemność od paddinga w obwodzie heterodyny, bo wówczas uzyskuje się trójpunktowe strojenie przy jednakowych pojemnościach kondensatorów strojeniowych. Może na schemacie jest błąd? Tak czy inaczej: obecność paddingów przy równoczesnym braku pojemności równoległych (poza trymerami C76 i C77) przyczyniła się do wydatnego wzrostu impedancji dynamicznej obwodów. Może właśnie to tłumaczy dlaczego Amor obywał się z tak małymi pojemnościami C6 i C10?
Ale to tylko w eksportowym Amorze (a więc od nowości na CCIR) jest ów drugi kondensator? Czy na płytce Contessy były na płytce otwory pod niego (nawet nieopisane) czy też musiałeś dolutowywać go od strony ścieżek? W którym mniej więcej miejscu, daleko od bazy T1? O Amora oczywiście nie pytam: ktoś musiałby go mieć.
https://i.ibb.co/h7tzK8Y/1704713097515.jpg
Jest fabrycznie opisane miejsce na ten drugi kondensator C84, zaraz za tranzystorem T1, czyli najbliżej jak się da. Kondensator C3 znajduje się trochę dalej (ten po lewej z białą kropką). Mogę przeprowadzić eksperyment i zobaczyć jak się radioodbiornik zachowuje bez C3.
Jak to rozumieć? Radio jest użytkowane z konwerterem, czy też zostało wcześniej przestrojone, a chodzi tylko o położenie wskazówki na starej skali?
Tak, chodzi tylko o położenie wskazówki na starej skali. Na nowym zakresie jest to około 100MHz i sygnał powoli zanikał powyżej tej częstotliwości.
Zbyt mały C6 może osłabić odbiór, ale nie doprowadzić do jego zaniku. To ostatnie może natomiast wystąpić po zmniejszeniu C10, bowiem wtedy sprzężenie zwrotne w heterodynie okazuje się za słabe. Może po prostu pomyliłeś kondensatory w powyższym opisie?
Odbiór nie zanikł, po prostu powyżej tych 100MHz (70MHz na podziałce skali) bez podłączonej anteny szum zaczął powoli zanikać, ale po podłączeniu anteny odbiór stacji na tym fragmencie skali był możliwy, ale sporo słabszy.
Zauważyłem jednak jeszcze jedną różnicę w eksportowym Amorze względem pozostałych Jubilatopodobnych. Sekcje kondensatora strojeniowego UKF (C16 w obwodzie w.cz i C12 w heterodynie) mają włączone szeregowo paddingi, odpowiednio C93 i C82. Co prawda nie widać tu logiki, bowiem normalnie to padding obwodu w.cz. (o ile występuje) powinien mieć większą pojemność od paddinga w obwodzie heterodyny, bo wówczas uzyskuje się trójpunktowe strojenie przy jednakowych pojemnościach kondensatorów strojeniowych. Może na schemacie jest błąd? Tak czy inaczej: obecność paddingów przy równoczesnym braku pojemności równoległych (poza trymerami C76 i C77) przyczyniła się do wydatnego wzrostu impedancji dynamicznej obwodów. Może właśnie to tłumaczy dlaczego Amor obywał się z tak małymi pojemnościami C6 i C10?
Jest taka możliwość, chociaż się zastanawiam czy w Diorze po prostu nie mieli problemu z zbyt szerokim pasmem na UKF i próbowano się ratować paddingami.
Jest fabrycznie opisane miejsce na ten drugi kondensator C84, zaraz za tranzystorem T1, czyli najbliżej jak się da. Kondensator C3 znajduje się trochę dalej (ten po lewej z białą kropką). Mogę przeprowadzić eksperyment i zobaczyć jak się radioodbiornik zachowuje bez C3.
Postaram się sprawdzić który z kondensatorów (a może jednak obydwa) wmontowano w moim Pionierze Stereo oraz Jubilacie na acetkach.
Tak, chodzi tylko o położenie wskazówki na starej skali. Na nowym zakresie jest to około 100MHz i sygnał powoli zanikał powyżej tej częstotliwości.
Skoro powyżej - to najpewniej malała powyżej tej granicy amplituda napięcia heterodyny, na którą ma wpływ C10, ale nie C6. Przeciwnie, zmniejszenie pojemności C6 może pomóc w razie np. problemów ze wzbudzeniami, lub pojawieniem się zależności generowanej częstotliwosci od nastrojenia obwodu w.cz. objawiającej się uciekaniem nastrojonej wcześniej stacji przy dostrajaniu obwodu w.cz. na maksimum sygnału. Zmniejszenie się siły sygnału towarzyszące zmniejszeniu C6 (co jest naturalne, gdyż mniej mocy sygnału w.cz. przekazuje się wówczas na mieszacz) jest stosunkowo nieznaczne. Chyba że wraz ze zmniejszeniem C6 zmniejszy się nadmiernie C10.
Jest taka możliwość, chociaż się zastanawiam czy w Diorze po prostu nie mieli problemu z zbyt szerokim pasmem na UKF i próbowano się ratować paddingami.
Zwykle do zawężenia pasma stosuje się pojemności równoległe (dołączone równolegle do sekcji kondensatorów strojeniowych oraz trymerów albo zamiast tych ostatnich). Na oryginalnym schemacie Contessy (a więc na zakres OIRT) jaki przytoczyłem w drugim poście były to kondensatory C5 i C13. Jak już wielokrotnie pisałem - zmniejszenie ich do kilku pF zwykle wystarczało do przestrojenia obwodów na CCIR (87,5-108MHz) przy minimalnej tylko korekcie indukcyjności cewek. Gdy jednak w obwodach w.cz. oraz heterodyny znajdowały się paddingi (np. w Izabelli lub starej wersji Dany MOT-728), to nie było już w obwodach na OIRT równoległych pojemności na tyle dużych aby można by było znacząco zmniejszyć, toteż konieczne okazywało się podcas przestrajania zwiększenie lub zupełne zwarcie paddingów i odwijanie zwojów z cewek. W świetle powyższego cokolwiek dziwnie wyglądają paddingi w obwodach na CCIR i to o tak małej wartości (w typowych obwodach na OIRT stosowano 51pF w heterodynie oraz 56pF w obwodzie w.cz.). Czy może Amor eksportowy miał pasmo 87,5MHz-100MHz (typowe dla Niemiec, do 108 MHz sięgało ono w tamtych czasach w USA)? Gdyby tak było - to istotnie paddingi mogły posłużyć do zawężenia pasma. Powierzenie tej roli samym tylko pojemnościom równoległym dałoby duże wypadkowe pojemności obwodu, w wyniku czego mała byłaby ich impedancja dynamiczna a tym samym małe wzmocnienie stopnia w.cz. i problemy ze wzbudzaniem się heterodyny. Tak samo było zresztą w wymienionych wyżej krajowych radiach UKF, szczególnie strojonych plastikowymi kondensatorami Ducati których pojemność wynosiła aż 2x20pF - stąd paddingo w tych odbiornikach. Agregaty powietrzne stosowane w Jubilatopodobnych miały 2x14pF a niekiedy tylko 2x10,7pF więc w ich wypadku zwykle obywano się bez paddingów, nawet na OIRT.
Jaką rolę w tych torach p.cz. spełnia równoległy obwód rezonansowy L7+C38 między stopniem z T3 i T4?
Wygląda - patrząc po wartości C38, że to obwód potencjalnie na 465kHz (zakładając, że indukcyjność L7 zbliżona do pozostałych cewek 465kHz, np. L10, L11), czyli teoretycznie ma tłumić 465kHz. Ale to trochę by się kłóciło w torze, który pracuje także jako tor AM z p.cz. 465kHz, którą ma wzmacniać a nie tłumić ( pewna analogia do pułapki 10,7MHz na wejściu mieszacza, ale szeregowego obwodu jako "zwieracza" 10,7 w głowicach UKF, by z eteru minimalizować wchodzenie na mieszacz sygnałów zbliżonych do 10,7).
Chyba, że tam zupełnie inna częstotliwość rezonansu tego obwodu L7+C38 wypada? Może jakiś tłumik ówczesnej PR Wawa 1? Emitującej wtedy na 227kHz i jej druga harmoniczna dawała 454kHz i może jakieś potencjalne interferencje z p.cz. 465kHz? Co dawałoby po zmieszaniu szkodliwe 11kHz (które owszem w torze AM przeważnie i tak już na tyle wysokie częstotliwością audio, że filtrowane wyjściowym filtrem dolnoprzepustowym za demodulatorem AM). Analogia do "zachodnich" wartości p.cz. typowo 455kHz, które się nie lubiły z tamtejszym PR1 i gwizdek 1kHz się robił czasami z kombinacji: 2x227 = 454kHz, 455-454 = 1kHz. Nie ma obecnie na pokładzie takiej płytki by wylutować i zmierzyć indukcyjność, a potem na jakiej częstotliwości taki obwód będzie oscylował w generatorze jak go testowo zapniemy.
W serwisówkach nie widzę aby coś pisano na temat tego obwodu i jego potencjalnego strojenia. Żyje on sobie widocznie własnym "niestrojonym" życiem?
Ech..., przecież T3 i T4 choć istotnie pełnią rolę wzmacniacza p.cz. - to jednak FM, nie AM. Na AM natomiast T3 jest szerokopasmowym wzmacniaczem w.cz., T4 natomiast - samodrgającym mieszaczem. Wszystko zatem jest na swoim miejscu: obwód L7+C38 przy odbiorze AM eliminuje z sygnału w.cz. zakłocenia w paśmie wokół 465kHz, przy odbiorze FM natomiast zupełnie nie przeszkadza, ponieważ sygnał 10,7MHz przenika swobodnie przez C38. Dalsze spekulacje są zatem chybione.
Problem rozwiązany. Analizowałem schemat eksportowego Amora i zauważyłem, że na bazie tranzystora T1 nie znajduje się tylko kondensator C3 1nF, ale jest jeszcze dołożony drugi kondensator C84 1nF, równolegle do C3, co daje pojemność 500pF i UKF już przestał warczeć.
Tak samo jak w eksportowym Amorze próbowałem zmniejszyć pojemność C6 i C10, ale nie dało to dobrych skutków. Zmniejszenie kondensatora C6 wywołało ciszę od 70 MHz na skali. Co mocniejsze stacje się przebijały, ale było słychać, że są jakieś słabe/zniekształcone. Najlepiej się sprawuje na pojemności 5,6pF, co jest pojemnością odrobinę większą niż miałem wcześniej (Diora stosowała tam pojemności od 4,3 do 5,1).
Zmiana wartości C10 w zasadzie nic nie przyniosła, oprócz odstrojenia heterodyny i trzeba było trymerem znów podregulować,.
NIGDY nie kupię Unitry, gdzie w ogłoszeniu aukcji pojawia się słowo "unikat"