Dzisiejsze firmy z dawnej Unitry (co robią teraz? czym sie zajmowały)
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Słyszałem że możnaby ich oskarżyć o podrabianie produktów innych firm ,tak jak to było z Polonezem, też go tam próbowali podrobić.Nie jestem jednak pewien czy to się uda gdy firma już niestety nie istnieje, ale trzeba próbowac.
Oskarżanie? A niby kogo? Chińczyków? A skąd wiesz czy według ich prawa takie postępowanie nie jest legalne? Wiele firm próbowałoby się odwoływać, ile było samochodów skopiowanych po chińsku? Kilka Opli, VW a nawet naszego Matiza wzieli i podrobili. Ale nie w tym rzecz. Jeśli Ty otwierasz w Chinach fabrykę i zastrzeżesz sobie że chcesz mieć kontrolę nad produkcją i jakością (np swoich ludzi do tego) to żaden chińczyk jeśli będzie miał zapłacone odpowiednią kwotę nie będzie nawet próbował robić coś źle. Większym problemem właśnie będzie z zakupem oryginalnych i dobrych części. Nawet u nas w Polsce podróbek jest jak nasr*ne. Jeśli chodzi o produkcję sprzętu w Chinach to nie jest to głupi pomysł, tylko trzeba wszystko odpowiednio ustalić. Przecież Sony i Panasonic mają się dobrze więc Diora czy cokolwiek innego też miałoby szansę się utrzymać.
Tak Tak ale trzeba walczyć też o nadruk nie Made in China albo wyprodukowano w Chinach tylko aby pisało Made in Poland nie ma sensu przenosić fabryki do Chin dlatego że transport kosztuje tam by im się dobrze płaciło i co? I wyszło by na to samo co w Polsce by składali po takiej samej cenie i dlatego nie ma sensu najlepiej w Polsce robić a kto powiedział że musi być akurat w Dzierżoniowie robione Pozdrawiam!
a kto powiedział że musi być akurat w Dzierżoniowie robione
Mam garaż wolny :) kto się podejmie produkcji? :)
Jeżeli Unitra ma być Unitrą ,a nie "Cing-ciang-siang-nitrą"
to produkcja musi być polska , bo inaczej to będzie najzwyczajniejszy składak.
Unitry już nie ma i nie będzie. Nawet po jakiś reaktywacjach i tak nie będzie już tego co kiedyś.
Ja powiem tak: te firmy sprzedaje ktoś "na górze" komu się to opłaca i my tu nic nie zdziałamy. Można to jedynie bojkotować ale mentalności niektórych ludzi się nie zmieni. Im zależy tylko na pieniądzach. My Polacy sami już nic nie umiemy wyprodukować a polskie zakłady padają bo ktoś tak chce. Zastanowiłem się nad tym wszystkim i doszedłem do wniosku że program "Polak potrafi" to po prostu jedna wielka lipa bo wszystkie pokazywane tam zakłady (a przynajmniej sporo z nich) nie są polskie! Co mnie obchodzi jakiś Bosch Electrolux czy LG skoro to nie jest polskie? Myślę że po prostu ktoś robi sobie tym reklamę.
A teraz napiszę jak jest z zakładami u mnie w mieście czyli w Świdnicy. Najbardziej znane zakłady to ZEM, Renifer, PAFAL i oczywiście Diora. ZEM padł i budynki komuś sprzedali. Nikt tego nie pilnował i złomokrady się za to zabrały. Wynosili co tylko się da zaczynając od metalowych kolumn podpierających a skończywszy na metalowych elementach studzienek. Jak już powycinali te kolumny i wszystko trzymało się na "słowo honoru" przyjechały spychacze i zaorały wszystko w cholerę. Zaczęli tego pilnować ale też przyłazili złomiarze i odzyskiwali pręty zbrojeniowe. Dziś stoi tam pusty plac i nikt nic nie robi.
Podobnie zakład odzieżowy Renifer. Padł więc sprzedali komuś ktoś to kupił i nic nie robi a budynki się walą.
PAFAL produkował liczniki energii elektrycznej (zobaczcie do swoich tablic licznikowych pewnie macie licznik z napisem PAFAL Świdnica) oraz zegary (liczniki) do samochodów np. Polski Fiat 125p. Również było wiele scysji bo kupili nowe maszyny a jak ktoś coś wymyślił żeby zakład ratować to kazali siedzieć cicho. Potem chyba komuś go sprzedali razem z maszynami po cenie złomu. Jakiś czas temu mówili że będą ten zakład likwidować.
Świdnicka Diora produkująca niegdyś obudowy do kolumn lub niektórych urządzeń RTV dzisiaj produkuje zestawy głośnikowe wysyłane do Anglii. Też mieli problemy (mam artykuł z jakiejś gazety) ale pisali że sytuacja nie jest jeszcze beznadziejna i że zakład da się uratować.
Tak więc jak sami widzicie sytuacja z polskimi zakładami nie jest różowa. Nawiązując jeszcze do wypowiedzi kolegi Dawid: nie wiem jak to jest prawnie z nazwami ale przytoczę sytuację z zakładem FSO. Otóż jak Daewoo wykupiło ten zakład i chcieli ratować sytuację było coś takiego żeby nazwa nawiązywała do dawnego polskiego zakładu i dlatego nazywało się to Daewoo - FSO. A chińska Diora na mój gust to będzie pewnie "masówka" - byle więcej wyprodukować i byle szybciej to się rozleciało a klient przyleciał i kupił nowe.
Co do wypowiedzi kolegi przemo_sunny: żeby produkować sprzęt Diora trzeba mieć jakieś zaplecze maszyn a to już są koszta i poważniejsza inwestycja. Nie wspominając już o współpracy z innymi zakładami (np. hutami które wykonają pewne rzeczy ze stali lub z aluminium).
DoubleSuper8 masz całkowitą rację. Ktoś z "góry" wykupuje Te firmy i Możliwe że celowo zostawia je złomiarzom,żeby oni zajeli się rozbiórką, a potem gdy z budynku zostają tylko ściany przysyłają buldożera i ten w 5 minut rozwala wszystko. Następnego dnia na miejscu fabryki widzisz tablice "Na sprzedaż powierzchnia mieszkaniowa TANIO", lub " Już za 2 tygodnie wielkie otwarcie nowego kiczowatego hipermarketu w którym wszystko jest z Chin. Serdecznie Zapraszamy wszystkich głupków".
Kolego Dawid: nie do końca jest jak piszesz. Na mój gust jest tak: najpierw ogłaszają upadłość jakiegoś zakładu. W międzyczasie ogłaszają przetarg na sprzedaż obiektu. Dowiadują się o tym złomokrady i idą tam bo zazwyczaj nikt tego nie pilnuje i na pierwszy ogień idą instalacje elektryczne bo to zazwyczaj miedź lub w najgorszym przypadku aluminium. Potem odkręcają aluminiowe klamki. Jak już nie ma nic z metali kolorowych to wynoszą grzejniki rury poręcze przy schodach i co się da. Nieraz nawet więźbę dachową biorą na opał (jeśli takowa jest). Na koniec biorą palniki i wycinają kolumny podpierające strop a jak to powycinają to konstrukcja jest już naruszona. Przyjeżdża buldożer i ora jak leci żeby komuś nie stała się krzywda. No to ci potem jeszcze tam przyłażą i z tego gruzu odzyskują pręty zbrojeniowe. Potem gruz wywożą i jest czysty plac i albo nowy inwestor remontuje to co zostało i stawia nową halę albo burzą już wszystko i stawiają hipermarket jeśli ktoś to kupi. Po co produkować polskie skoro ludzie przyzwyczaili się do chińskiej tandety? Dla nich taniej jest zamówić u chińczyków i sprzedawać w marketach niż produkować samemu. I dlatego moim zdaniem polskie zakłady skończyły tak jak skończyły.
Jest też druga opcja - nie robią przetargu bo im się nie śpieszy i wówczas działa opisany wyżej mechanizm. Dopiero jak coś komuś spadnie na łeb to się za to biorą i albo stawiają ochronę i komuś to sprzedają albo orają i pilnują.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- …
- następna ›
- ostatnia »
No ja się zgodzę ale co my możemy zrobić? Jak sam zauważyłeś teraz wszystkie polskie zakłady doprowadza się do upadku a potem sprzedaje to po cenie złomu Chińczykom Koreańczykom czy Japońcom. Tak też i było z dzierżoniowską Diorą - sprzedali Koreańcom i ci tam tłuką jakieś matryce LCD. Też mi Diora. Im to się opłaca u nas kupić bo jest dla nich tanio. A sami też tłuką beznamiętnie bo są tanią siłą roboczą i po co sobie np. zanieczyszczać kraj? Wyprodukowanie telefonu komórkowego w Chinach kosztuje nieco więcej jak złotówkę a u nas płaci się za niego jak za zboże.
Moim zdaniem: świat zalała chińska tandeta i to co było już chyba nie wróci. Zniszczyć jest coś bardzo łatwo ale trudniej to potem naprawić... :(
Nie masz cwaniaka nad Unitromaniaka!!!