Kącik posiadaczy radiomagnetofonu RMS 404
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Oj tam zaraz za ładne :). Dzięki mnie przetrwają dla potomnych dowody tego, jakie to fajne rzeczy się produkowalo i że można to było robić jako rzeczy masywne i solidne. Nie to co teraz (jednorazowka). Poza tym zawsze mi się ten model podobał. Jeszcze w dziecinstwie się tym interesowałem, ale jak wiadomo nie było na to kasy. A te zabawki gromadzilem latami i zapewniam że nie było z tym tak łatwo. Poza tym też wymagały wszystkie serwisu, nawet jeśli nie były używane. Do pełnej kolekcji trochę jeszcze brakuje niestety. Myślę że skompletowanie całości teraz już nie będzie możliwe. Chyba że przez przypadek. Nie można mieć wszystkiego. Podobają mi się też Condory. Jako dziecko już przerobilem mojego Condora na silnik że zintegrowanym stabilizatorem bo fabrycznie to jest porażka. I od tylu lat chodzi bezawaryjnie i nawet na milimetr nie gubi obrotów. Takie hobby z dzieciństwa. Pozostało i stąd efekt.
Ano 219000 zł i to mimo inflacji był majątek. Wtedy były to chyba minimum 2 wypłaty miesięczne. Jak nie więcej. Ten sprzęt to był kiedyś luksusowy i do kupienia w Pewexie lub za talony górnicze. Około połowy 1990 r już to można było kupić w normalnych sklepach choć też nie było to tanie. Mój Condor w 1991r. kosztował ówczesne 1.400.000 zł. Dokładnie to pamiętam i nie było to mało. A antracytowe kosztowały wtedy prawie 2.000.000 zł. Nie wiem dlaczego cena zależała od koloru. I dlatego mój jest srebrny (ten tanszy). Ale po latach i tak kupiłem antracyta :). W załączeniu zdjęcie z pudełka z cena i data produkcji. To ten w wersji Yugo.
Piękny czarny, nigdy nie widziałem takiego z taką skalą. Super to wygląda. Zrób zdjęcie lepszej jakości.
Na skali naklejona jest naklejka.Jakiś czas temu znajomy mi zrobił projekt na komputerze, nie pamiętam programu, ale mam ich kilka sztuk, wydrukowanych na ploterze. Obudowa była malowana, a przyciski drukowane też pomalowane. Zrobię zdjęcie jutro, bo póki co nocną zmianę mam.
Tfu, nie chwalimy się pisankami.
Tfu, nie chwalimy się pisankami.
Kuba, to połowy sprzętów tutaj by się nie pokazało, ma dorobioną drukowaną skalę, a czym to się różni od dorabianego panelu? Wszystko zależy od dokładności i estetyki wykonania.
Szybka kasety nie miała nadruków w oryginale. Najpewniej Twoja pochodzi z decka dedykowanego do tzw dużej wieży ZRK.
Osobiście też nie uznaje "pisanek" i staram się zachowywać max oryginalności. Niemniej jednak zwracam uwagę że fabrycznie też RMS 404 to w większości malowanki. Za wyjątkiem chyba czerwonych, białych, czarnych i niebieskich wszystkie pozostałe kolory to sprzęty lakierowane i to jeszcze lakierem średniej jakości.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- …
- następna ›
- ostatnia »
Toż to był majatek. To były moje 4 (nieduże) wypłaty. Za nową toskę w sierpniu 1988 dałem 59900zł, ale w tych latach inflacja szalała....