Kącik posiadaczy magnetofonów szpulowych
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
W takim razie gdyby ktoś wiedział, gdzie taką kupić - najlepiej fabrycznie nową to jestem zainteresowany.
W styczniu była na OLX za 45 zł, ale teraz znowu brak :( - najwyraźniej kiedy wracam do tematu to mam pecha z dostępnością :(.
Inna rzecz, że także te filce dociskające taśme muszą być nowe lub w nienagannym stanie, aby magnetofon dobrze grał, wiec raczej to trzeba razem wymienić. Paski z filcem dociskowym sa dostepne chyba bez problemu.
Kto takie bzdury podaje? Przecież w oryginale w Arii ma być 205.S i w Uwerturze też. W M2405 i Damie-Pik masz 203.S i te głowice nie są zamienne więc nie dziwię się, ze gorzej działało.
Odebrałem w piątek swoją Arię i jakoś mnie jakością dźwięku nie zachwyciła. Może to wina głowicy? Nowe nagrania mają kopiący (ale negatywnie) bas, brzmi trochę jak przesterowany. Tony wysokie raczej w porządku, ale również bez szału. No i głośny mechanizm. Spodziewałem się lepszych wrażeń :P
Ja mam 3 arie i opusa i KAZDY po zakupie tak gra :( czyli jak dżwięk jak z wiadra.
Aby takie szpulaki doprowadzić to parametrów fabrycznych odtwarzania to troche jest przy nich zabawy i wymian starych rzeczy na nowe.
Zacznij od dokładnego wyczyszczenia magnetofonu - na bank brudu jest w środku co nie miara. Trzeba to zrobic bo potem to moze sie dostawać do toru prowadzenia tasmy.... a to trzeba przeczyścić bardzo dokłądnei i kilka razy - szczególnie rolkę dociskową, bo 6 patyczków kosmetycznych zużyjesz na jej dobre oczyszczenie :). Warto mieć dobrą taśmę ( czyli nie polską :( ) aby byc pewnym, że sie nei sypie i nie brudzi toru lub nie jest starta.
Potem nalezy wymienić filc dociskowy taśmy do głowicy - czyszczenie mało daje :(. A potem sprawdzić głowice czy nei ruszana na śrubach regulacyjnych, czy nie starta na czole, bo zmiana szerokości szczeliny pogarsza parametry a takie przypadki nie były rzadkością w nich.
Sprawdzić prędkosć przesuwu taśmy, nagrać coś na dobrej taśmie i.... dopiero wtedy zobaczyć co jest jeszcze do zrobienia :(.
Piszesz Staszku, że warto mieć dobre taśmy, byle nie polskie. Powiem szczerze, że przez wiele lat (do dziś, bo mam jeszcze nawet kilkanaście taśm prawie nie używanych ze Stilonu Gorzów) używałem i używam właśnie polskich. Ważne, żeby były odpowiednio przechowywane i aby były to taśmy Stilon typu AN-25, AN-35 (niskoszumowe), a nie A-25 czy A-35, czy AK - taśmy sklejane z kawałków (znacznie gorsze). Wg mnie były to całkiem dobre taśmy, choć oczywiście do oryginalnych Agfa-Gevaert, na których licencji były produkowane czy BASF, trochę im brakowało. Do dziś mam sporo taśm Stilonu, które zawierają nagrania w całkiem dobrej jakości i również dziś dobrze można na nich nagrywać. O złych taśmach, totalnie brudzących już po kilku minutach odtwarzania można mówić w przypadku taśm produkcji rosyjskiej (ówczesne ZSRR), pakowanych w białe pudełka z tworzywa sztucznego, no i jednak taśmy z NRD marki ORWO, które pod względem mechanicznym były niezłe, za to charakteryzowały się bardzo dużą niejednorodnością parametrów akustycznych (duże wahania dynamiki, nagłe spadki wysokich tonów itd.) Reasumując, Stilon Gorzów na tamte czasy, to taśmy całkiem dobre i jak wspomniałem wcześniej, jeśli były odpowiednio przechowywane - do dziś mogą cieszyć słuchacza niezłym dźwiękiem. :)
[quote=paulus60;4685.53945;3082]Piszesz Staszku, że warto mieć dobre taśmy, byle nie polskie. Powiem szczerze, że przez wiele lat (do dziś, bo mam jeszcze nawet kilkanaście taśm prawie nie używanych ze Stilonu Gorzów) używałem i używam właśnie polskich. Ważne, żeby były odpowiednio przechowywane i aby były to taśmy Stilon typu AN-25, AN-35 (niskoszumowe), a nie A-25 czy A-35, czy AK - taśmy sklejane z kawałków (znacznie gorsze). Wg mnie były to całkiem dobre taśmy, choć oczywiście do oryginalnych Agfa-Gevaert, na których licencji były produkowane czy BASF, trochę im brakowało. Do dziś mam sporo taśm Stilonu, które zawierają nagrania w całkiem dobrej jakości i również dziś dobrze można na nich nagrywać. O złych taśmach, totalnie brudzących już po kilku minutach odtwarzania można mówić w przypadku taśm produkcji rosyjskiej (ówczesne ZSRR), pakowanych w białe pudełka z tworzywa sztucznego, no i jednak taśmy z NRD marki ORWO, które pod względem mechanicznym były niezłe, za to charakteryzowały się bardzo dużą niejednorodnością parametrów akustycznych (duże wahania dynamiki, nagłe spadki wysokich tonów itd.) Reasumując, Stilon Gorzów na tamte czasy, to taśmy całkiem dobre i jak wspomniałem wcześniej, jeśli były odpowiednio przechowywane - do dziś mogą cieszyć słuchacza niezłym dźwiękiem. :)[/quote]
Sam nagrywam na Stilonach na Uwerturze i dźwięk jest super pomimo tego że taśmy mają kilkanaście lat i były przechowywane w różnych warunkach. Na ORWO nie nagrywałem jednak mam kilka sztuk ale już nagranych w dawnych czasach. Zresztą w ORWO zawsze podobało mi się pudełko a posiadanie Stilona to był wypas.
Jeżeli chodzi o jakość odsłuchu. Może napisze jak taki laik którym jestem ale... jak rozumiem ten magnetofon przyszedł np.kurierem czy inną przesyłką. Autor go uruchomi i odsłuch jest taki jaki jest. No i dla mnie to jest normalne. Ponieważ wypadałoby go rozkręcić i wyczyścić np. tor przesuwu taśmy, rolkę dociskową, zobaczyć w jakim stanie jest głowica (a najlepiej wymienić lub dać do wymiany).
W przypadku głośnej pracy przypadłoby się nasmarować to i wo zgodnie z instrukcją serwisową, zobaczyć stan podkładek na silniku (zakładam i pisze jak to jest w przypadku Uwertury) reasumując wypadało by się zrobić przegląd.
Posiadam dwie Uwertury jedną mam od zawsze kupił mój ojciec dawno temu, drugą zakupiłem z okazjonalnie na giełdzie w Łodzi. Dokładniej pierwsza uwertura posiada jeden zintegrowany wskaźnik wysterowania poziomu zapisu, druga uwertura pojedyncze wskaźniki. W latach 80tych nagrywaliśmy na różnych taśmach polskie STILON enrdowskie ORWO i radzieckie TACMA. Porównując stare nagrania stwierdzam że ORWO jest na pierwszym miejscu, na drugim TACMA na trzecim STILON aczkolwiek Stilony nagrane w okresie ich świetności mają całkiem dobre parametry i to klasyfikuje na pozycję drugą w zestawieniu ponieważ obecnie nawet nowe NOSy STILON nie nadają się do nagrywania, ORWO są prawie idealne ale sypią nośnikiem, natomiast TACMA jest idealna. Posiadam taśmy ORWO profesjonalne 15 i 13 ostatnio zrobiłem próbę nagrywania jakość nagrania idealna biorąc pod uwagę prędkość przesuwu taśmy, na nieco starszym magnetofonie Tonette na 4,76 jakoś zapisu jest również idealna.
Wszystko zależy od stanu technicznego magnetofonu, wzmacniacza, zestawu głośnikowego lub słuchawek, pamiętajmy że to sprzęt po reprodukcji dźwięku...
Osobiście stwierdzam że nie ma idealnego magnetofonu ale wytypuję kilka polskich szpulowców. Tonette, ZK120T, Uwertura m1417s, Aria2412 a z tych pseudo polskich totalnie licencyjny Koncert i takie jest moje zdanie.
To nam się temat rozwinął ;] więc dodam od siebie, że robię próby na taśmach maxell LNE25-5, stilony też mam, ale sypią się bardzo.
Winowajcą głośnego mechanizmu była guma, na której trzyma się silnik - podmieniłem z drugiego magnetofonu, który mam na części, i jest całkiem inna zabawa. Głowicę również podmieniłem na taką, która ma jakiekolwiek oznaczenie (205S, zresztą wygląda też lepiej). Tor przesuwu taśmy wyczyszczony. Ustawiłem głowicę tak, jak tu piszą: https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1021655.html#5181528 , jakość odtwarzania tego, co już było nagrane, zdecydowanie się podniosła, jednak ciągle mam jakieś przesłuchy z sąsiednich kanałów. Z nagrywaniem jest tak, że po wystartowaniu taśmy pojawia się jakiś brum, do tego ścieżka 1 jest jakaś brudna (nie wiem, jak to opisać, ścieżka 3 odtwarzana jest lepiej).
Chyba się z tym sprzętem nie polubię. ;]
Jak jesteśmy w temacie arii to też dodam coś od siebie. Kupiłem dziś arie ms 2411 kompletną za 100
Była strasznie zasyfiona więc wyczysciłem. Również odpaliłem i wszystko było dobre oprócz słabej głowicy i uszkodzonego kółka skaczącego. A pech chciał że właczajac raz pewien arie niestety nie zakręciła silnikem. Oczywiscie sprawdzłem bezpiecznik który był spalony. Wsadziłem następny i to samo. Zastanawia mnie tylko jedno mianowicie czemu te spalone bezpiecznik są jakby usmolone w środku. Nie wydaje mi się to typowe bo widziałem inne spalone bezpieczniki i po prostu były przerwane druciki w środku ale nic nie było czarne w środku. Załaczam zdjecie. Tak więc chciałem się zaptytać czy to normalne że jest taki osad po spaleniu czy jest to spowodowane uszkodeniem elektroniki? A tak poza arią to chciałem się podzielić moimi przeżyciami i doświadczeniem związanymi z magnetofonią szpulową gdyż nie publikowałem tu jescze posta
Ogólnie mam 8 magnetofonów szpulowych
zk 120,120t,140t, uwertura m1417 2x m2405 i m2404 no i nieszczęsna aria. Bardzo lubie naprawiać polskie szpulaki bo mają prostą konstrukcję i jest dobry dostęp do wszytkiego. Ale na prawde cieżko kupić egzęplarz w przyzwoitym oryginalnym stanie. Zazwyczaj głowice już któryś raz wymieniane w stanie często słabym. Mechanika zazwyczaj nie stwarza problemów oprócz wspaniałych kółek skaczących w mechanizmach typu m2400 które prawie zawsze są starte i niestety słychać to podczas odtwarzania(zwalnia):( i na dodatek ta częsć pojawia się w sprzedaży raz na rok i od razu ktoś kupuje. Bardzo nie lubie też filców dociskowych. Ile żem się namęczył by uzyskać równy poziom na obu scieżkach:)
Najbardziej z moich magnetofonów lubie m2405. Są w ładnych stanach i dobrze odtwarzają i nagrywają, jedyne co ,to te kółko skaczące.
No cóż, trzeba się cieszyć tym co jest bo sprzętu sprawnego ciągle ubywa. Zapewne i moje szpulaki za parę lat nie będą takie jak teraz ale cóż można wymagać od 40 letniego sprzętu.
Lecz po mimo tego wszystkiego, tych wad ,usterek i problemów np takie m2405 traktuję jak przyjaciela .Wiem , może to brzmi dziwnie ale tak jest. Tak naprawde to realnie mam tylko 1 osobę którą mógłbym uznać za naprawde dobrego kolegę. Bardzo często nadużywane jest słowo przyjaciel, tej osoby nie mogę uznać za przyjaciela gdyż nie było jeszcze sytuacji kiedy powierzył bym mu jakąś bardzo ważną tajemnice ale i tak wiele razy miałem szanse doświadczyć z jego strony wiele dobra. Może do końca nie interesmy się tym samym ale tak on chętnie posłucha jego ulubionej muzyki z taśmy. W klasie niby mam kilku kolegów ale oni nie traktują mnie chyba za poważnie. Mówią ciągle "gadasz jak mój ojciec" albo ale frajer jesteś bo nie grasz w nic. Nie można z nimi nic na serio. Oni tylko strzelają jakimiś prymitywnymi żartami. Oczywiście nie neguje tak mocno tych osób, uczą się dobrze i jak trzeba to wezmą sie w garść i zrobią coś jak należy. Bardzo brakuje mi tego że oprócz tego 1 bardzo dobrego kolegi to nikt nie jest taki by porozmawiać chociażby o takich życiowych sprawach, prawdziwych wrtosciach i o czymś czym jescze się interesuje oprócz elektroniki a jest tego trochę np Historia, Motoryzacja , zabytkowe budownictwo, muzyka lat 70 ,80 i wiele innych rzeczy związane najbardziej z historią i techniką. Najlepiej rozmawia mi się jednak z rodziną. Nie mam rodzeństwa a jedynie 2 letnich kuzynów, więc zostają tylko dorośli. No i oczywiscie jest jeszce nasze forum na którym często można się fajnie pośmiać, wiele się nauczyć i przy okazji wymienić troche zdań z ludźmi obeznanymi w temacie.
Tą małą dygresją od tematu magnetofonów szpulowych chciałem pokazać że nie mam zbyt dużego grona kolegów, że mam tylko rodzinę i często gęsto jestem samotny. Ale własnie te luki samotnosci idealnie wypełnia dobra muzyka z magnetofonu czy gramofonu. Można wtedy o wszystkim zapomnieć i albo posłuchać albo pogrzebać w sprzęcie który własnie dla tego zyskał miano przyjaciela
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- …
- następna ›
- ostatnia »
Jak do Uwertura-Stereo to pasują takie
U24-205.3 lub U24-205s. W Uwerture grają rewelacyjnie. Można je upolować na olx. Pojawiają się tez na Allegro.
The Living End :(