Kącik posiadaczy odbiorników telewizyjnych
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Czy wiadomo kiedy WZT zmieniły nazwę na Elemis? Czy wtedy, kiedy inne zakłady pozbywały się nazwy Unitra?
Jakoś na początku lat 90, nawet modele Syriusz występowały już pod nazwą Elemis
Pamiętajmy, że z logiem Elemisa można znaleźć jeszcze Velę 206, Heliosa TC 50x czy Hermesy T400 i T600
Mam w garażu Zefira ( chyba 17’ ) po moich dziadkach. Jak go wstawiałem tam ok. 25 lat temu był sprawny. Podobny z mniejszym ekranem mieli moi rodzice ( chyba 15’ ). Ten po rodzicach zniknął z mojego życia w niewyjaśnionych okolicznościach.
Po tacie mam jeszcze Neptuna D505 Pal / Secam. Stoi dumnie w pokoju. Nie był włączany przez ok. 10 lat. Przedtem dzielnie stał przez 20 lat !!! na poczekalni odbierając przez ok. 10 godzin dziennie ( 5/7 ) dwa programy oferowane przez antenę zbiorczą w bloku. Po likwidacji tej anteny zszedł ze służby i jest emerytowanym rekwizytem. Zasłużył sobie na to.
U nas z opowiadań mamy najpierw był bliżej nieokreślony telewizor Wzt, następnie Neptun 625, Neptun 505 i Neptun 547 który u mamy dotrwał do 2005 kiedy już nie dało się nic na nim oglądać. Dziadkowie mieli jeszcze elemisa który jak pamiętam z efektami pirotechnicznymi wyzionął ducha.
U drugich dziadków najpierw była tosca, później jowisz 04 z którym podobno były stale problemy. Do jowisza mam jeszcze nigdy nie zamontowany układ pilota.
Sam posiadam Neptuna 671 który chyba należał do prababci, ale nikt go nie pamięta i może ktoś ze wsi go przyniósł. I jeszcze monitor do commodore na bazie veli.
Moja rodzina niezamożna to telewizory nie zmieniały się często. Pierwszy to Lazuryt 208 (1973/74), potem ruski Foton 202D (1985) a nastepnie kolorowy Samsung 21" stereo z telegazetą (od 1990) może i wypas ale strasznie awaryjny. Potem jeszcze jeden kineskopowy Philips a już później LCD. Żaden nie służył dłużej niż Lazuryt (do 1990) jednak w nim dwa razy wymieniany był kineskop i regularnie PL504, PCL805 i przede wszystkim PFL200 (najbardziej deficytowa) no i chyba co najmniej jeden raz głowica zintegrowana.
U mnie pierwszym telewizorem był Neptun 411. Jak przez mgłę pamiętam jak stał ciemny, cichy i niemy bo rodzice zakupili go z okazji... zbliżającej się elektryfikacji wsi, w której mieszkaliśmy.
Pozdrawiam
Grzesiek
Ja pamiętam Agata, Saturna, Antaresa, po nim był składak Jowisz, tego zastąpił Sony, a potem już były LCD. To w domu rodzinnym. A u mnie osobiście wciąż ten sam kupiony po ślubie Sony 25", oczywiście Trynitron. Kineskop a gra do tej pory. Jedynie raz na rok go otwieram i odkurzam. I raz miał wymienioną wyrzutnie w kineskopem, gdyż tam fabrycznie jak się okazuje był zamontowany taki bimetal, który się przepalał od ilości załączeń. Dostał nową wyrzutnie Thomsona i tak gra już z 15 lat bez żadnych niespodzianek :-)
U mnie pierwszy telewizor to była 19. calowa Tosca Lux z Diory na obrotowej podstawie. Egzemplarz bardzo awaryjny, ale i tak cieszył. Pewnego dnia podczas oglądania, z otworów wentylacyjnych zaczął wydobywać się gryzący dym. Ojciec krzyknął "Telewizor się pali!" i wyrwał wtyczkę z gniazdka sieciowego i przykrył szybko telewizor kocem. Ugaszony. Przyszedł gość z serwisu ZURiT, coś tam gadał o powielaczu i wysokim napięciu. Naprawił, ale charakterystyczny swąd wydobywał się z pudła jeszcze przez kilka miesięcy. Pamiętam, że często w nim była wymieniana lampa PY-88.
Po Tosce przyszedł Neptun 623, a po nim Rubin 714p, z którym nie było żadnych problemów oprócz jednej naprawy linii opóźniającej i okresowej regulacji zbieżności. Służył 6 lat i został sprzedany. Po nim Elektron C382, później monitor Helios TC506 i jakiś plastikowy Curtis. Był jeszcze Sony Black Trinitron 21" a po nim pierwszy płaszczak 37 cali LCD Samsung HD Ready, który miał wadę modułu telegazety i sklep wymienił go bez dopłaty na wersję 40 cali. Potem 3 Philipsy 46, 55 i 65 cali (dwa ostatnie już 4K) a dziś od 1,5 roku też Philips, 70". To na razie tyle.
Edycja: Byłbym zapomniał. Pomiędzy Sony 21" a pierwszym LCD był jeszcze byczasty twór Elemis, symbolu nie pamiętam. Pierwszy wtedy kineskopowy 16:9, 32 cale z wbudowanym odtwarzaczem DVD, który, jak się okazało, nie miał zamiaru odtwarzać płyt dwuwarstwowych, w związku z czym, by syn mógł obejrzeć na ekranie swój prezent pod choinkę, czyli pierwszą część przygód Harego Pottera, musiałem nabyć odtwarzacz (Magnavox by Philips).
Opis sumaryczny, obejmujący dawny dom rodzinny i czasy małżeńskie, w których pierwszym telewizorem był Helios TC506, kupiony w ramach kredytu dla młodych małżeństw w 1988 roku za jedyne 995 tys. zł.
Potem 3 Philipsy 46, 55 i 65 cali (dwa ostatnie już 4K) a dziś od 1,5 roku też Philips, 70". To na razie tyle.
Widzę Wojtku naturalną w naszym wieku ewolucję narządu wzroku.
Pozdrawiam
Grzesiek
Zaiste Grzegorzu, zaiste :))).
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
Jakoś na początku lat 90, nawet modele Syriusz występowały już pod nazwą Elemis.
Co do telewizorów serii Siesta - żeby było zabawnie, Siesta 2 różni się od Siesty 3 pod kątem technicznym dość diametralnie. W Sieście 2 siedziała elektronika...Beko.