Astronomiczne kwoty za Radmora 5100-5102
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witam,czym można wytłumaczyć systematycznie rosnące ceny odbiorników Radmor 5100 i 5102 na znanym serwisie aukcyjnym?Obecnie za taki egzemplarz (w idealnym stanie)trzeba zapłacić 850zł.Czy to urok pięciu wskaźników wychyłowych?
W sume to troche dobrze, bo raczej nikt nie bedzie chcial przerabiac Radmora ktorego kupil za 800 zeta.
Ale mam nadzieje ze sie zmieni, bo jeszcze brakuje mi paru rzeczy;>
WItam po dlugiej nieobenosci.
Jak dla mnie to temat rzeka.
Co do ogólnego zainteresowania Unitrą - nie zgodzę się. W górę idą tylko ceny Radmorów i tylko modeli klasycznych - modele T i TE idą wręcz w dół. Natomiast pozostały sprzęt też stoi tanio - np. taki PA2801 - sprzęt równie dobry jak Radmor, a rzadko kiedy idzie powyżej 150zł. Moim zdaniem największy wpływ starych Radmorów na cenę to ich wygląd. Większość osób, które kupują klasyczne 5102 "do używania" patrzy tylko na wygląd. Nie wiedzą, że "pomawiany złą propagandą" 4 razy tańszy model TE gra dosłownie tak samo (tor audio taki sam - nie rozwodzę się nad dewiacjami poszczególnych sztuk). Wmawianie ludziom, ze modele klasyczne są lepiej wykonane, dzięki braku zubożeń są lepsze itp. to bajki. Jakość wykonania była taka sama praktycznie przez cały PRL, nawet za Gierka było mnóstwo skarg, zażaleń zwrotów. Co innego modele tylko na eksport (dziś często zaginione) - tu było podobnie jak w FSO z pojazdami dla rządu i służb. Sam używam na co dzień modelu 5102-TE wyprodukowanego "w czasie największego dziadostwa" - w stanie wojennym, rok 1982. Nie zauważyłem, by był wykonany tandetnie, transformator również nie jest mniejszy niż w klasycznym modelu (jak to niektórzy gadają). A brak 4 wskaźników mi za bardzo nie przeszkadza, oko od tego nie umarło. Uważam, że niektóre modele wyprodukowane w czasie, gdy "kryzys już niby się skończył" czyli lata 1983 w górę, są o wiele bardziej kiepsko wykonane (np. segmenty serii SSL442 czy ZM9000 - górne pokrywy krzywią się w rękach).
Po prostu wiele osób nie potrafi zrozumieć, że modele TE nie są takie złe, jak to mówią fanatycy klasyków.
Tylko jeżeli ideał kosztuje 850 zł to jest to nie jako wyznacznik ceny i przez to za egzemplarze w gorszym stanie "chodzą" po 600zł a to jest już przesada a sprzedający oczywiście zacierają ręce.
Kiedyś pewnien sprzedawca stwierdził, że cena wyższa o te 300 zł jest wynikiem zastosowania wskaźników i modułu ich działania. Uparcie twierdził, że bardzo dobrze zna się na Unitrze. Wręcz świetnie. Zapytałem się o DSQ 300 i o 7 wskaźników. Odpowiedział "a co to takiego?". Szkoda było czasu.
Według mnie wpływ na cenę ma ludzkie przekonanie, że to jest lepsze a modele T i TE są "tańszą" odmianą 5100/5102 ze względu na brak wskaźników. Bezsens jednym słowem. Gra tak samo, wymiary takie same, ba... 80% Radmora jest takie samo w wersjach 5100/5102/T/TE. Pozostałe 20 % nie ma według mnie wpływu na cenę.
Oczywiście 5 wskaźników wygląda lepiej niż jeden i 8 diód.
A nie sądzicie, że ostatnio większość cen sprzętów Unitry jest mocno zawyżona? Jeszcze rok temu za 150 zł dało się bez problemów kupić ZM7000 czy diorowską Midi, a dzisiaj jak patrzyłem na allegro to za 100zł to nawet na magnetofon może być za mało. Jak kupowałem 4,5r temu swoją SSL442 to na allegro Radmory były po 180-240zł i dziwiłem się czemu tak drogo. Wysokie ceny to po części też nasza wina. Wychwalając sprzęt jaki on dobry automatycznie podnosimy ceny.
Niekoniecznie. Większość osób sprzedających na allegro nie wie nawet o istnieniu naszego forum.
Co do 100 zł za decka to potwierdzam bolesną prawdę. Za decki z serii 7000 lub 9000 trzeba dać teraz nawet po 90 zł w opcji "kup teraz". Według mnie to przegięcie.
Jednym zdaniem czas wpływa na naszą niekorzyść?Aby za wysoką ceną płynął dobry stan wyrobów ze zjednoczenia Unitra.
Podobną sytuacje widzę na rynku gramofonów. Od jakiegoś czasu obserwuję te kategorie i widzę, że największe wzięcie maja w sumie tylko Daniel i Adam. Rozchwytywane jak za czasów prl, wbicie się w licytacje jest bardzo trudne. A co do ceny, to nie mając przynajmniej 200zł lepiej nie licytować, bo i tak przebiją. Ostatnio jeden Daniel cały poobijany po przejściach z pocztą poszedł za 200zł z hakiem, model w idealnym stanie za 355zł, a szaleńcy to płacą i nawet po 500-600zł za "stan gabinetowy". Panuje przekonanie, że Adam i Daniel są super, a reszta jest be. A nie jest to prawda.
Z tego co zauważyłem kupując Radmora 5102 płacimy za jego wygląd (który osobiście mi się kompletnie nie podoba) i tą "duszę". Nie płacimy na pewno za brzmienie, które w tym przypadku nie jest najlepsze (PA 2801 gra kilka klas wyżej).
Z tymi gramofonami też pewnie jest podobnie. Tak naprawdę nikt nie usłyszy czy gra teraz GS 464 czy Adam. Ludzie kupuję ten sprzęt bo mają taki kaprys.
Co do reszty sprzętu Unitry ceny są w 100% uzasadnione i za tą kwotę (nie licząc okazji) nie dostaniemy lepszych urządzeń.
To raczej urok ogólnego zwiększenia zainteresowania Unitrą i sprzedawcy chcą na tym zarobić. Fakt, że startowanie z taką ceną wywoławczą może niektórych dziwić, ale jeszcze bardziej dziwią ceny Radmorów, które nie są po renowacji... No ale ponoć mamy kryzys, więc i ceny sprzętu powinny spaść.