Kącik posiadaczy kaset audio
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Ja myślę, że to zależy od kasety od jej jakości, no i oczywiście od tego na czym jest odtwarzana mnie denerwuje szum, z kolei gdy włączyć dolby to brakuje wysokich tonów (ale to zależy od taśmy). mp3 nawet 128 mogą być bardzo dobre, ale to też zależy z czego są przegrane i jakim programem.
Ja u siebie mam ogromny zbiór kaset taty oraz dziadka(oddał mi je razem z ZM-8000 i altonami 70) Może jutro zrobie fotki ;)
Jestem ciekawy jak brzmi "Waiting For Cousteau" Jeana Michela Jarre'a z kasety. Tytułowy kawałek ma 46 minut i bardzo dużo w nim cichych dźwięków.
Mam ten album - jak chcesz zrobie filmik na yt.
Jakość nagrania dużo zależy od magnetofonu. Niestety tutaj trzeba przyznać, że wyroby ogólnodostępne typu Kasprzak czy Diora nie mają tutaj żadnych szans. Są magnetofony, które potrafią tak nagrać kasetę, że nie można odróżnić jej od płyty CD. Może minimalnie zdradzi taśmę szum, ale przy włączonym dolby C i odpowiedniej kalibracji to i szum będzie ledwo słyszalny. Osobiście lubię z polskich decków diorowską szufladę. Dobrze sobie radzi z taśmami metalowymi i dość przyzwoicie nagrywa jak na swoją klasę. Decków ZRK typu M7000 czy M9000 nie potrafiłem polubić, a to ze względu na mechanikę albo ze względu na to, że przy taśmach chromowych potrafił już się "pogubić". Do kaset ferro czy odsłuchu kaset chromowych decki ZRK są nienajgorsze, ale nagrywanie na nich to jak dla mnie koszmar. Chętnie posłuchałbym magnetofonu takiego jak Marcin. Wykonany jakościowo dobrze i powinien jak na dwugłowicówkę zagrać dobrze.
Osobiście na codzień nie używam decków Unitry. Szanuję kasety i bez obrazy, ale wolę jednak wkładać je do magnetofonu, który prezentuje sobą klasę tak jakościową jak dźwiękową.
Odbiegając od tematu to kasety nagrywam na magnetofonie który niespodziewanie dostałem od znajomego - dwukasetowiec Pioneer CT-W300 , ale na internecie nie znalazłem o nim żadnych informacji.
z kolei gdy włączyć dolby to brakuje wysokich tonów (ale to zależy od taśmy)
Dobre (kaseta, sprzęt) nagranie Dolby i odtwarzane w Dolby nie traci wysokich tonów. Trzeba porównywać z dźwiękiem źródłowym, a nie tylko wciskając i wyciskając klawisz "Dolby" przy odtwarzaniu. Dolby to systemy kompandorowe: odkształcenie charakterystyki nagrania przy zapisie i przywrócenie pierwotnej przy odtwarzaniu.
Niemniej, jest faktem że szwankująca głowica zapisująca/taśma/głowica odtwarzająca czasami powoduje, że system Dolby "nie wyrabia" się ze "spasowaniem" charakterystyk odtwarzania i zapisu.
Stan głowicy to jedno, ważne jeszcze jest prawidłowe ustawienie głowicy (skos i wysokość) oraz sama mechanika magnetofonu (nierównomierność przesuwu, falowanie dźwięku). Często bywa tak, że nagrane kasety na jednym decku z systemem dolby trudno jest poprawnie odtworzyć na drugim z takim samym systemem dolby - tutaj dają się właśnie we znaki różnice parametrów i ustawienia głowicy.
Redukcje szumów to nie tylko dolby. Przecież są jeszcze systemy takie jak DNL, dbx czy HighCom. Te dwa ostatnie działają w bardzo podobny specyficzny sposób. Doskonale słychać kompresję i pompowanie dźwięku na magnetofonach trójgłowicowych przełączając sygnał źródło - taśma.
Systemu Dolby używam rzadko, a to ze względu, że mam różne magnetofony i potrafię je często zmieniać. Ale jeśli mam pewność, że nagraną kasetę będę odtwarzał tylko i wyłącznie na tym jednym decku to włączam Dolby C i odpowiednio kalibruję taśmę tak aby uzyskać zapis możliwie identyczny ze źródłem. No oczywiście zwykłe i tanie kasety się do tego nie nadają.
Układ DNL był naprawdę ekstra jak dla mnie, ale poza Finezją to nie wiem gdzie on tam jeszcze był (zdaje się w korektorze od wieży Radmora 5400), ten układ bardzo dobrze działał jeśli chodzi o kasety, ktore nie były nagrane w systemie dolby a mimo to szumiały.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- następna ›
- ostatnia »
Moja kolekcja liczy ponad 100 kaset, w większości są to kasety chromowe i kilka metalowych. Ale niestety jakość nagrania ustępuje jakości mp3 320 kbit. Porównałe koncert Marillion "The Thieving Magpie (La Gazza Ladra)" nagrany na TDK SA-AX i tą samą płytę z mp3 320 bitrate.
Nagranie na kasecie: basy przymulone, najwyższe częstotliwości jakby wycięte myślę że z 7 dB. Być może wina leży po stronie decka jest to Diora MDS-454 (głowice wymieniane na nowe jakiś czas temu).
Więc pozbyłem się sentymentów i kasety leżą w piwnicy , a magnetofon tylko jako ozdoba zestawu Diory.
Diora:SSL042, MDS-454, AS 952, Amator 2C, CD Fonica, Tonsil: Mildton70, Alton 110, ZG15-C, PW-7010, Radmor: 5411, 5421, 5471