Chore ceny sprzętu na portalach ogłoszeniowych.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Nowy to on by był, gdyby go facet nie odpakował z pudełka (o otwieraniu nie wspomnę). Nowy to znaczy nie używany i nie macany przez sprzedawcę.
A swoja drogą, ciekawe ceny się robią na niektóre rzeczy: mam zielony monitor do Amstrada. Cena w USA to ponad... 1700,- $ ! Chyba wiem gdzie go sprzedam :-D
Kolejny szaleniec
https://www.olx.pl/oferta/radmor-CID99-IDCB7MV.html#f6a8afbba0
Rozsądne optimum to połowa tej ceny !Tak sądzę !
Nic nie chcę osądzać, ale gdybym miał tylko zmontować taki zestaw z gotowych elementów, to za taką sumę bym się nie podjął. Za trzykrotność - też jeszcze nie. Dożyliśmy takich dziwnych pejsowato-mordechajowych czasów, że przedmiot nie jest warty tyle, ile rzeczywiście jest, tylko tyle, ile ktoś jest skłonny za niego zapłacić. Pantofelki z jaszczurczej skórki z ćwierć miliona baksów na przykład kosztują już tylko 500$ tysiąc kilometrów dalej.
A zestaw fajny, ładny, sprawny... Może tej lekko przenegocjowanej ceny wart ?
Ale generalnie to jasienieznam...
Edytka: to nie moja oferta jakby co i nie znam oferenta...
Cos w tym jest co piszesz, bo ja mam dokłądnei taki zestaw i jestem z niego bardzo zadowolony. Ze względów odsłuchowych a przede wszystkim ma sporo fajnych przydatnych funkcji i można do neigo wiele sprzętów podłączyć.
Z drugiej strony faktycznie jego ceny sprzedazy są w granicach innych mocno pospolitych i przeciętnych wież :( .
Ja kiedy go kupiłem w sklepie - nóweczkę, byłem dumny, że mam takiego a nie tego "starocia" z drewnianymi boczkami :) :) . No cóż jak te czasy sie zmieniają i może jeszcze się zmienią :) .
Oby na lepsze bo w tej cenie to bez problemu da się kupić z magnetofonem taki zestaw Radmor.
Może na lepsze, ale to lepsze to może być jeszcze wyższe cenienie starej dobrej roboty. Gdyby ten zestaw był oferowany za połowę tej ceny, to już pewnie wyjechałby poza granice Naszego Kraju (niedaleko...), upolowany przez sąsiedniego kolekcjonera mającego wyższą siłę nabywczą.
Nie kupiłbym na pewno analogicznego, hipotetycznego chińskiego zestawu za nawet mniej niż 200 PLN, bo to dwie stówki wyrzucone w zamian za rozczarowanie, wkurzenie i pewnie mnóstwo bólu głowy jak tu wykrzesać iskrę z guana.
Teraz powiem Wam coś z własnego skromnego 40-sto letniego doświadczenia konstruktora i serwisanta. Otóż wiele Naszych polskich sprzętów ma taką ukrytą szczególną cechę, że dają się tanio i dość łatwo (no, pojęcie względne, czasem niełatwo) ulepszać poprzez drobne modyfikacje, co często podnosi ich klasę o jeden stopień wyżej. Gdy zsumować koszt zakupu świetnie utrzymanego używanego sprzęcika z kosztem jego ulepszenia, to i tak jest to jeszcze wyraźnie niższa suma od tej, jaką trzeba by zapłacić za porównywalne urządzenie ze zgniłego ;-) zachodu.
Czasem wypada mi się pozłościć na niedostępność cenową, a zarazem po cichu cieszyć, że te sprzęty są w cenie. To o czymś świadczy moim skromnym zdaniem.
Marcinie, nie wiadomo w jakim stanie są te sprzęty oferowane za dużo niższą cenę. Magnetofon po tych 30-stu czy 40-stu latach wymaga ZAWSZE kapitalnego przeglądu, niezależnie od przebiegu. Jednak te lepszej klasy sprzęty są na takie zabiegi jak najbardziej podatne, da się zazwyczaj to doprowadzić do stanu technicznego nie odbiegającego znacząco od nowości. Dlatego bardzo ważny jest stan zewnętrzny, którego renowacje są trudniejsze i kosztowne. Niektórzy sprzedający dobrze o tym wiedzą ;-)
No niestety nie wszystko da sie stuningować z unitry aby porównac je z wyższą półka zachodnią.
Nie da się tak stuningowac żądnego decka unitry, aby miał pasmo 20Hz - 20 kH, dual capstan, 3 głowice, reczny bias i wiele funkcji których nigdy nie miały polskie decki :( .
Ja za 200 zl kupiłem Denona DRM-710 a szufladę diory4422 sprzedałem za 200 zł :) . Oczywiście mam jeszcze 2 inne szuflady :) i graja one specyficznie - tak jak cała ta wieża diory :). Co nei znaczy źle, ale ... z tymi cenami to nei tak jak piszesz.
Kolumny Telefunken tlx22 kupisz za 300 zł a to studyjne monitory, którym nie podskoczą żadne polskie kolumny ( a na pewno nie za 300 zl ) .
To, że da się dość tanio polepszyc polskie sprzęty to oczywiście prawda :), ale jest też wiele zachodnich dobrych sprzetów w dobrych cenach jeszcze.
Nie napisałem, że wszystkie polskie sprzęty dają się podnieść klasowo.
Wiadomo, że powyżej pewnych ściśle określonych np. jakością głowic (2 um BeCuZn w szczelinie na przykład) parametrów nie da się wejść.
Przy okazji - chłopaki z zachodnich firm mieli od dawna mocno rozwinięte działy sprzedaży i marketingu, dla których liczył się efekt końcowy a środki jego osiągania to już mniej. Reklama to chyba największe pole do popisu dla ściemniaczy i naciągaczy, którzy maja wsparcie socjologów, psychologów, statystyków, fachowców z branży obsługiwanej właśnie i wielu innych speców od zrobienia Nam wody z mózgu.
Trudno, żeby im się nie udało...
Oglądałeś może na oscyloskopie analogowym sinus 16k nagrany na sprzęcie, o którym wspominasz ? Porównaj go z sinusem referencyjnym, to trochę zmienisz poglądy.
Piszesz, że 20-20k, no fajnie... A trzecia harmoniczna przy tych 20k to jak wygląda ? I te kilka decybeli szerokości ch-ki drobnym druczkiem, albo w ogóle pominięte...
Wiesz, że Polskie Normy dotyczące sprzętu elektronicznego powszechnego użytku były bodajże najuczciwsze w Europie ?
Wielkim atutem marketingowców jest prawda o tym, że potencjalny kupujący nie jest specjalistą od urządzeń, które trzeba mu właśnie wcisnąć. Natomiast z całą pewnością bardzo chce dokonać udanego zakupu i łyknie każdy umiejętnie spreparowany kit, który go utwierdzi w tym przekonaniu.
Około 1990 roku w jednej z powstałych wtedy jak grzyby po deszczu hurtowni RTV zobaczyłem samochodowy odtwarzacz z oklepanym rozbłyskiem sensacji na nadruku mocno krzyczącego kolorami pudełka. W tym rozbłysku eksplodował napis : 200 WATTS !!!.
A bezpiecznik zasilania - 1A (słownie jeden amper).
Żaden z trzech towarzyszących mi kolegów nie uwierzył mi, że to ściema. Dwóch kupiło. Jeden w charkocie tego gównianego odtwarzacza, który od razu sobie założył do FSO Pomylosa przekonywał mnie, że ten nieznośny rzęch i pierdzenie z głośników to właśnie jest dwieście watów. OMG...
Tak to działa właśnie. Żaden producent nie jest instytucją charytatywną, tylko walczącym o przetrwanie tworem, który niemal zawsze zarabia najmniej w całym łańcuszku rączek pośrednich i gąb do nakarmienia jego staraniami i pracą zwykłych ludzi. Za których nota bene to on odpowiada.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- …
- następna ›
- ostatnia »
Nikt tego nie kupi. Wartość kolekcjonerska tego magnetofonu jest mizerna mimo, że fabrycznie nowy.