Chore ceny sprzętu na portalach ogłoszeniowych.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
W gospodarce wolnorynkowej nie istnieje pojęcie"psucie rynku"
Na rynek można wpływać na rozmaite sposoby np:
Poprzez ograniczanie podąży,poprzez sztuczne zaniźanie lub zawyżanie ceny itd.
Rynek to wszystko szybko weryfikuje.
To co dzisiaj wydaje się chorą ceną za parę lat może być okazją.
Jeżeli przysłowiowy handlarz ustali cenę za wysoką,to rynek jej nie zaakceptuje.
Ma on wówczas dwie możliwości.
Albo obniży cenę,albo poczeka jakiś czas do momentu gdy ta jego cena stanie się akceptowana przez rynek.
Ekonomia jest obojętna na
utyskiwanie tych,którzy nie akceptują ceny,ale reaguje na brak
zysku po stronie tych,którzy chcą towar sprzedać....chyba,że go nie chcą sprzedać,ale to już inna bajka.
Gdyby cena kaset,będących aktualnie tematem tej dyskusji gdziekolwiek była niższa,to zdrowy rozsądek nakazywałby je właśnie tam kupić
chyba,że go nie chcą sprzedać,ale to już inna bajka.
To też jest ciekawe zjawisko, takich sprzedających nie brakuje. :)
Z cyklu "MK122 zrób to sam!"
Gość wystawił części składowe z MK122 w cenach sami zobaczcie jakich - a to dopiero część.
Zamiast kupić używany MK122 za 50zł to można kupić poszczególne elementy za 400zł :)
Potek za 50zl D:
Poszukaj w demobilach i znajdziesz taki za 3zł
Nie wiem czy istnieje w ekonomi pojęcie "psucia rynku", czy to tylko publicystyczny slogan. Ale rynek można jak najbardziej "popsuć". Głównie w sposób przeciwny, tj. obniżając ceny:
- poniżej kosztów: damping w celu przejęcia rynku i eliminacji konkurencji,
- dopuszczając do obrotu podmioty lub przedmioty nie zapewniające standardów,
- sprzedawać bezpośrednio klientowi końcowemu z pominięciem własnej sieci dilerskiej, nierzadko w cenach poniżej cen dystrybucyjnych, itd. itp.
Można dokonać zmowy cenowej, np w moim mieście ceny paliwa na stacjach różnią się między sobą o 2-3gr, w mieście 5km dalej jest taniej o 30gr, a do bazy paliwowej odległość ta sama.
A tu ktoś przedstawia unikalną ofertę, ma swoje oczekiwania co do ceny. Jeżeli będzie zdeterminowany nabywca, to obie strony mogą być zadowolone. Jeśli nie, to może rozważy obniżkę.
Pomimo waszych dyskusji uważam to za chorą cenę: https://unitraklub.pl/ogloszenie/31412
Pozdrawiam
Grzesiek
Rynek jest dziwny. Jak wystawiłem tanio stare vinyle z serii "Antologia polskiego jazzu" po 60 pln/szt. to długo wisiały .
Jak wystawiłem komplet 4 szt za 600 to poszły po 3 dniach.
Może myśleli że jak tanie, to trzeszczą?
To prawidłowość.
Nic nie sprzedaje się tak dobrze jak towar dający namiastkę luksusu.
Ostatnio słyszałem o zakupie samochodu za 600000 złotych .
Nabywca stwierdził,źe zrobił super interes,bo dostał 70000 złotych upustu.
Dla mnie to jest chora cena,a nie oscyloskop za równowartość kilkunastu paczek papierosów.
Tylko tu jest forum Unitry a nie samochodów za 600000 tysięcy złotych, zejdź na ziemię. Chora cena może wynosić i 400 złotych, szczególnie gdy realna wartość przedmiotu jest taka, jak wartość paczki papierosów, cytowanych przez Ciebie.
Pozdrawiam
Grzesiek
Czy ten oscyloskop ma jakieś warości użytkowe?
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 614
- 615
- 616
- 617
- 618
- 619
- 620
- 621
- 622
- …
- następna ›
- ostatnia »
Z jednej strony tak. Jednak każdy medal ma dwie strony. To jest psucie rynku. Jeden handlarz zobaczy, że drugi wystawia towar za niebotyczne kwoty i sam zrobi tak samo, w polowaniu na naiwnego. W rezultacie nikt nie kupi, bo ceny są napompowane do granic możliwości i nikt nie zyska - ani kupujący, bo nie kupi towaru jeśli na rynku są same drożyzny, a handlarz nie sprzeda, bo nikt mu tyle nie da. Wystarczy przejrzeć portale ogłoszeniowe i zobaczyć ile "perełek" opisanych jako "wintage, kultowe, klasyk, niesamowite" wisi dłuuuugi czas za niebotyczne pieniądze.
A prawda jest taka, że długo wisi to co jest za drogie, bo jeden z drugim nie wpadnie na to, że jak obniży cenę to sprzeda, a nie będzie kisił. Towar w normalnych cenach znika szybko.
*Nie dotyczy drogich rzeczy w które został włożony duży nakład pracy. Tu grube sumy są uzasadnione. :)