wzmacniacz ws 403 (emerson sa-35) pali bezpiecznik
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witam
Dzisiaj gdy włączyłem wzmacniacz, spalił mi się bezpiecznik z tyłu obudowy, ten dolny.
Gdy podłączyłem nowy, działo się to samo a gdy zwarłem ten dolny bezpiecznik śrubokrętem (głupota) to spalił się ten na górze O_O
nic nowego nie podłączałem, wzmacniacz stał jak stoi od kilkunastu dni i wszystko było ok.
Jakim cudem coś mogło od tak się zepsuć?? kolumny mają 50 wat przy czym wzmak ma 35 i oba mają 8 omów
POMOCY ;(((
no właśnie inaczej
po kablach widze że te bezpieczniki są pomiędzy kablem kontaktowym a trafem.
Najpierw je paliło,przypuszczam że trafo się nadpaliło o ile to możliwe przez to, że bezpiecznik który się spalił miał 1,25A a powinno być tam 1A a za drugim razem jak zwarłem śrubokrętem to trafo kompletnie poszło bo od kabla kontaktowego do wejścia na trafo przez sprawne bezpieczniki, włącznik i te trzy kontakty wszystko przewodzi, a jak teraz podłącze to nie ma napięcia na ŻADNYM wyjściu z trafa czyli prawdopodobnie poszedł zwój pierwotny....ale czy jest to możliwe?? trafo to pół biedy ale jak to coś w elektronice......
Tak tylko jakaś jest przyczyna że zawsze działał a teraz jest u Piotra. prawdopodobnie kondensator j. w. odłacz WSZYSTKO od trafa po stronie wtórnej sprawdz połaczenia i zapuść przysłuchaj się czy "buczy" jak trzeba.
Po stronie pierwotnej raczej nie miał powodu się spalić jak już to na wtórnym miał zwarcie i zwoje się nadtopiły i tyle.
nie buczy, nie grzeje, nigdzie nie ma napięcia na wyjściu, ale przewodność wszystkich przewodów przed trafem jest.
czyli jednak sie przegrzał, jesli śmierdzi jak dizel to wymiana trafa tylko i wyłącznie. tylko pamiętaj przed wstawieniem innego żeby zlikwidować usterkę która go uszkodziła!!!
Pozdrawiam
hmmmm tylko jaka to usterka.....między trafem a kablem sieciowym nic nie ma...dosłownie, żadnych zwarć wszystko ok, ale spytam się jeszcze raz:
na samym początku "koncertu" zamiast 1A był włożony bezpiecznik 1,25A - czy skok napięcia mógł wstępnie uszkodzić trafo?? jeżeli tak to problem chyba rozwiązany poza wymianą trafa ;)
Chodziło mi o to że nic samo się nie dzieje a w Twoim wypadku było spowodowane wiekowymi kondensatorami które nie są wieczne przecież, jak również najbardziej podejrzanymi u kolegi dulu są również kondensatory. uszkodzenia się nie materializują
bez powodu. ot tyle w temacie nie ma się co rozdrabniać.
Dulu prosze przeczytaj uważnie moje posty. być może był to skok napięcia bo nikt nie jest czarodziejem, jednak znając usterki naprawianych przeze mnie wzmacniaczy mogę dać wskazówkę że mógł być to kondensator w zasilaczu. jednak mogę tylko spekulować bo w końcu dojdziesz do tego czego to była wina.
tłumacząc dalej po stronie pierwotnej nie ma się co uszkodzić po prostu jedynie wspomniany skok napięcia ale oczywiście bardziej prawdopodobne że uszkodził on kondensator niż uzwojenie pierwotne.
oddałem wzmak do naprawy i trafo działa 0_0 musze zmienić miernik bo nic mi nie pokazywał...
Na pierwszy rzut oka jak sprawdzał to poszły diody czy tam prostowniki nie pamiętam....potem powiem co się stało ;)
powodem była przebita dioda, która powodowała zwarcie
dzięki za zainteresowanie tematem
pzdr
od tak się nic nie psuje oczywiście, może jedynie mniej lub bardziej wizualnie się to objawić.
Być może kiedy stał nie odpalany kondensatory leciwe już wysuszyły się doszczętnie a po długim czasie nie używania nastąpiło przebicie na kondensatorze w zasilaczu. z bezpiecznikami lepiej nie kombinuj chyba że chcesz mieć większe szkody niż spalony bezpiecznik za 0.60zł.
odłączyć układy sprawdzić z szeregową żarówką 100W jak pracuje sam zasilacz.
Pozdrawiam