Elizabeth odnowa
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Nie no, stary, nie rozśmieszaj mnie. Forniry są nawet 0,1mm grubości. Nie masz pojęcia o tym o czym piszesz. renowacją mebli zajmuję się od parudziesięciu lat i w dalszym ciągu nie uważam się za eksperta, jednak niech ci będzie, masz rację. Ja się nie lubię kłócić.
Bardzo ładny zestaw kolego Attrix. Spróbuję z tym żywym drewnem.
Nie no, stary, nie rozśmieszaj mnie. Forniry są nawet 0,1mm grubości. Nie masz pojęcia o tym o czym piszesz. renowacją mebli zajmuję się od parudziesięciu lat i w dalszym ciągu nie uważam się za eksperta, jednak niech ci będzie, masz rację. Ja się nie lubię kłócić.
I owszem są. Ale nie spotkałem w Unitrze tak cienkich fornirów a sporo ludzi to przecierało i potem lakierowali. Wszystko można zedrzeć jeśli się postara. Wspomniana gitara wyszła mi nieco w ciapki. Dla mnie źle nie wyglądało, inni też chwalili ale wywaliłem ją bo nastroić się tego nie dało za żadne skarby. Nie kłócę się - jedynie wymieniam doświadczenia i spokojnie dyskutuję ;) A może zrobiłem coś źle przy tej gitarze że tak to wyszło?
Panowie, a jak się w możliwie łatwy sposób dostać do przedwzmacniacza w tym odbiorniku? Bardzo mi on szumi i upatruję problemu w jakości tranzystorów.
Trzeba by było zdjąć linkę i potencjometr od strojenia ręcznego. Ja tego nie robiłem - odkręcałem potencjometry od chassis, wysuwałem płytkę ile się dało i "mymlałem". Były kombinacje alpejskie, ale wymieniłem w jednej wyschnięty kondensator, w innej tranzystory na BC 550.
Też bym wolał tego uniknąć. Zobaczymy w praniu.
Ja sobie oświetlałem lampką płytkę od strony druku i pincetą "zaznaczałem" miejsce w którym jest wlutowany konkretny element (widać cień od strony elementów). Potem odsysacz, demontaż (kombinacje alpejskie), montaż (kombinacje alpejskie) i lutowanie. Pomocna może być instrukcja serwisowa i rysunek płytki z rozmieszczeniem elementów.
Elizabeth ma to do siebie, że szumi - raz to jakość tranzystorów, dwa - regulacja głośności jest na początku przedwzmacniacza, a nie na końcu. Miałem przypadek trzasków i szumów w prawym kanale, dlatego wymieniłem tranzystory. Jak się okazało, nie pomogło i musiałem szukać dalej. Winowajcą był kondensator 100pF na ostatnim stopniu przedwzmacniacza. Jakkolwiek BC 550 możesz śmiało tam dać.
Wymiana tranzystorów na BC550 znacznie zmniejszyła ilość szumów. Dodatkowo musiałem posiedzieć dłuuuugą chwilę przy zakładaniu linki, bo zdecydowałem, że tak będzie najlepiej. Ale udało się :) Mimo to jakiś szum dalej jest słyszalny (w Merkurym lepiej to wypada).
Na pewno czeka mnie wymiana tranzystorów w przedwzmacniaczu RIAA, bo jeszcze on zdrowo szumi. No i nie wiem, czy nie trzeba będzie coś podziałać z kondensatorami, bo takie jakby głuche wydaje się jej brzmienie. Ale to w przyszłości, na razie wygrzeję sprzęt :)
To na pewno nie koniec moich przygód z tym odbiornikiem, chcę mu zrobić też renowację zewnętrzną.
---
W sumie to ten szum jest zależny od położenia gałki głośności, więc musi powstawać gdzieś wcześniej. Pytanie - gdzie? Wcześniej już właściwie nic nie ma.
Dotarło do mnie to żywe drewno Attrix przetarlem Elizabethke jest trochę lepiej ale szału nie ma ale to pewnie zależy od stanu obudowy
Kochany... próbowałem kiedyś odnowić gitarę z Defila właśnie poprzez usunięcie starej warstwy lakieru, zabejcowanie i polakierowanie od nowa. Fakt, że ten wynalazek marnie stroił (takie uroki tych gitar) i nie było żal wyrzucić ale niestety nie wszędzie drewno wchłonęło bejcę, ponieważ wpiło lakier, który zabezpiecza przed wilgocią. Bardziej sens miałaby tu lakierobejca, czyli lakier o odpowiednim zabarwieniu i to można nakładać na lakierowane powierzchnie (jako przykład zegar Metron kolegi Arq). Surowe drewno to jest inna para kaloszy. Z tego co widzę na Allegro, grubość forniru to 0,6mm. Czyli na ręczne szlifowanie dość sporo. Wspomniany "papierowy fornir" zdarłbyś kilkoma ruchami do gołej płyty.
Nie masz cwaniaka nad Unitromaniaka!!!