M 3002 SD / M 4201 SD "Impreza"
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Dzięki, trafiłem na to zdjęcie.
Moje pytanie nadal aktualne: po co są tam 3 miejsca na filce? W magnetofonie są 2 otworki.
Trzecia noga dodaje stabilności "konstrukcji".
Opóźnienie reakcji występuje w każdym mechanizmie o niebezpośrednim przekazaniu siły. Tak też jest w przypadku serwomechanizmów elektrycznych. Projekt IMPREZY II przewiduje takowy m.in. dla funkcji START do poruszania ramienia rolki dociskowej i sprężystym dociśnięcia tejże do wałka przesuwu z zadaną siłą - około 800G (ca. 8N). Czas pomiędzy naciśnięciem klawisza a rozpoczęciem ruchu taśmy powinien być możliwie krótki. Trochę za długi jest tylko wkurzający, sporo za długi może dyskwalifikować urządzenie z zastosowań profesjonalnych.
500 milisekund to właśnie już dużo za długo, 300 jest zauważalne i może irytować w niektórych momentach (zapis ze źródła ustalonego), 200 jest chyba górną granicą nie istnienia tego problemu.
Żeby nie było na styk, ustaliłem w założeniach konstrukcyjnych ten czas na max. 150 ms.
Trzeba sporej mocy chwilowej, żeby przyspieszyć i wyhamować całkiem konkretne masy ruchome w tej funkcji. Tak - wyhamować, choć ŻADEN ze znanych mi magnetofonów tego nie czyni, waląc brutalnie rozpędzoną do sporej prędkości rolką w wałek przesuwu. To jest wyraźnie słyszalne nawet przy niektórych najprostszych mechanizmach, ale z racji tej prostoty tam akceptowalne jako... no właśnie, jako nieistotne ? Chyba tak.
(Wyjątkiem są magnetofony rodziny ZK100 i inne o podobnym mechanizmie napędu ramienia, gdzie konstruktor sprytnie ominął ten problem).
W konstrukcji pretendującej do miana dobrej maszyny takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Taśma jest tworem delikatnym i nie należy jej rozklepywać rolką na wałku przesuwu.
No i nie ma zmiłuj - silnik napędu serwa startu musi mieć pazur.
Toteż muszę go sam wykonać w drodze przeróbki dobrej, istniejącej konstrukcji, gdyż tak jest najprościej i najtaniej. A że roboty sporo...
Wąskim gardłem każdego silnika BDC (szczotkowy prądu stałego) jest zespół szczotki-komutator, ściślej biorąc obciążenie prądowe tego zespołu. Ponieważ za najwyższe napięcie międzywycinkowe dla każdego komutatora przyjmuje się jako górną bezpieczną granicę 25V, dla przeniesienia jak największej mocy należy pracować w pobliżu tej granicy - i stąd decyzja o zmianie uzwojenia w tym silniku, fabrycznie był na 7V.
Na fotce przezwajanie wirnika silnika DC PM do tego serwa.
Wow!
A jak policzyc uzwojenia silnika na nowe napięcie? Bo wydaje mi się to bardzo skomplikowane.
Tak samo jak na "stare", ale można też inaczej. Ten to szczególny przypadek trójżłobkowego wirnika, ma tylko trzy cewki - najmniej, ile potrzeba do poprawnej pracy. Komutator też ma trzy wycinki, więc sprawa jest prosta - uzwojenie łączymy w gwiazdę lub w trójkąt. W tym pierwszym przypadku uzyskamy prędkość obrotową przy danym napięciu o ca. 1,73 raza (pierwiastek z trzech) mniejszą niż w konfiguracji trójkąta. Więc silnik jest wówczas niejako na wyższe napięcie z takimi samymi cewkami.
Fabryczne takie trójcewkowe silniki niemal zawsze są łączone w trójkąt dla uzyskania większej mocy przy niższym, wygodnym napięciu, zwykle z baterii ogniw pierwotnych (nie ładowalnych, jednorazowych) lub wtórnych, czyli akumulatorów. Zaletą jest tu także łatwość automatowego uzwajania, całe trójcewkowe uzwojenie jest z jednego odcinka drutu.
Ale jak dla mnie wady dominują - duży prąd podszczotkowy komutacji, duża zawartość wyższych harmonicznych w napięciu przemiennym na cewkach, wąska strefa obojętna (neutralna) komutacji i jeszcze inne.
Toteż nowe uzwojenie połączyłem w gwiazdę, uzyskując duży moment obrotowy przy relatywnie mniejszym natężeniu pobieranego prądu, co znacznie zmniejsza straty na szczotkach i komutatorze.
Ten pierwszy egzemplarz już pracuje i został podstawowo zmierzony. Przy napięciu 10V DC rozwija bez obciążenia 3800 n/min, pobierając przy tym 105 mA - wręcz śmiesznie mało jak na ponad stuwatowy silnik. To świadczy o jego wysokiej sprawności, jeśli można użyć tego określenia dla silnika o tak prostej konstrukcji.
Daje na wałku 0,16 Nm przy prądzie 6A. Przyspiesza do 3000 obrotów w czasie 70 milisekund, więc amortyzowane osadzenie będzie niezbędne z uwagi na znaczny moment reakcyjny.
Z edytki: teraz dopiero zauważyłem, że Kolega Kubowy napisał "policzyć", co późną godziną odczytałem jako "połączyć".
Obliczenie uzwojenia nawet w zupełnie nowej konstrukcji jest możliwe i powszechnie praktykowane przez konstruktorów, ale to nie jest prosty rachunek.
Dla nowego, innego napięcia dla konstrukcji istniejącej najprościej ekstrapolować parametry - prędkość obrotową przy danym napięciu. Dokładność jest zwykle wystarczająca.
Trzeba też pamiętać o gęstości prądu w uzwojeniu, żeby się niepotrzebnie nie grzało.
Jakiś przykład takich prościutkich obliczeń podać ?
"Obliczenie uzwojenia nawet w zupełnie nowej konstrukcji jest możliwe i powszechnie praktykowane przez konstruktorów, ale to nie jest prosty rachunek."
No właśnie, nie każdy ma tak ogromną wiedzę :)
Dziękuję
Jakub
Dzięki za uznanie, jeśli aktywnie uprawiać swoje hobby to wiedza gromadzi się niejako sama, bez szczególnych starań o to. Tę wiedzę zaprzęgasz do orki na ulubionym poletku i system się samonapędza.
A mówią, że perpetuum mobile to mrzonka ;-)...
Trwają wytężone, żmudne i trudne prace ślusarskie przy suporcie "Z" frezarki. Do napędu wszystkich jego funkcji posłuży 18 silników PM BDC z rozmaitymi przekładniami zębatymi. Wszystkie użyte materiały i podzespoły z zapasów własnych, ten podprojekt nie wymaga wydatków.
Bardzo dziękuję wszystkim osobom wspierającym czynnie moje skromne poczynania w projekcie IMPREZA II, to znaczące i cenne wsparcie wydatnie skracające czas całego przedsięwzięcia.
Aktualnie nadal główkuję z napędami głównymi, ściślej z jakością i kulturą ich pracy przy dość wyśrubowanych wymaganiach parametrycznych.
Miałem niedawno bliżej do czynienia ze stareńkim Technics'em RS1030U. Przyjrzałem się dokładniej jego głowicom... Niewątpliwa kandydatura do wetknięcia w Imprezę, tylko dość drogie są... Ale do 35 kHz to bez problemów przełykają. Podkład 180 kHz, gdyby ktoś był ciekawy ;-).
Przyjrzałem się dokładniej jego głowicom... Niewątpliwa kandydatura do wetknięcia w Imprezę, tylko dość drogie są... Ale do 35 kHz to bez problemów przełykają. Podkład 180 kHz, gdyby ktoś był ciekawy ;-).
Fabrycznie kręci do 27kHz. Czyli sporo można wyciągnąć z tych głowic.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- …
- następna ›
- ostatnia »
Czy te tulejki filcowe były nieruchome podczas przechodzenia taśmy?
Mam na nie miejsce w Arii i chciałbym dorobić sobie taki czyścik.
Ew. czy ktoś ma dokładne zdjęcie jak wygląda cały czyścik na magnetofonie bo zauważyłem na zdjęciach że ma 3 "ośki" a wchodzą na niego 2 filce.