M 3002 SD / M 4201 SD "Impreza"
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Gotowy, już pokazał co miał pokazać i pewnie jeszcze pokaże inne, skryte dla oka rzeczy w wadliwie pracujących magnetofonach.
Na obrazku w wypasie podstawowym, bez czujnika zegarowego. Wyszło na jaw, że nawet tak prymitywna skala ze wskazówką jest zupełnie wystarczająca do podstawowych pomiarów.
Widzę nabiera kształtów, bardzo misterna robota teraz to już zaginiona umiejętność.
Dzięki za dobre noty :-) bez telemarków ;-). Rzeczywiście (bez nadęcia), mam podobne spostrzeżenia co jest smutne i niepokojące.
Tymczasem taka sytuacja...
Wiatry są widać ogólnie sprzyjające projektowi, bo zaistniała pilna potrzeba wykonania bardzo podobnego silnika jak główne planowane w Imprezie II. Tym razem dla potrzeb branży blisko związanej z medycyną. Toteż korzystając z przymusu, wykonałem kilka tych elementów, które są identyczne dla obydwu zastosowań. Ustawianie maszyny i przyrządów pomocniczych to 90% i więcej całego czasu pracy, więc jego oszczędność jest duża gdy zrobić kilka sztuk za jednym podejściem.
Wymęczyłem zatem 3 wzbudniki. To w takim silniku wirująca część obwodu magnetycznego, składająca się z magnesów stałych, magnetowodu (kostka z odwęglonej stali), rozpórek z poliamidu PA66GF i tulei zaciskającej z mosiądzu Mo63. Całość jest dodatkowo zespojona zwykłym distalem, czyli żywicą Epidian xx z wypełniaczem. Na obrazku utwardza się on właśnie na grzejniku pokojowym.
Wraz ze wzbudnikiem wiruje przysłona fotokomutatora (vide obrazek - razem z rozpórkami i tulejami zaciskającymi). Też zrobiłem kilka "na zaś".
Niemal cały dzisiejszy dzień robiłem trymery wyważenia dynamicznego wirników. Nie wymagają one jakichś wielkich dokładności wykonania, jedynie współosiowość otworu centralnego i pozycje obwodowych to +/- 0,02 mm. Sposób wiercenia otworów na obwodzie walca w tokarce wybrałem dla wygody i bezpieczeństwa. Przewiercony palec ma mniejszą sprawność od nieprzewierconego ;-) a wiercenie wąskich krążków w imadle utrudnia operację naprowadzania.
Wytrwale i zajadle ;-) będę bronił stwierdzenia, że niewyważony silnik telepiący się jak wibrator (taki do betonu rzecz jasna, nie inny jakiś taki, co go pokazywali kiedyś w Sejmie...) gdy jest to niepożądane to zwykły bubel i jako taki nie powinien w tym stanie oglądać świata. Stąd te trymery wyważenia, umożliwiają wyrównoważenie mas wirujących z dużą dokładnością.
Podzespół quasi-medycznego sprzętu z przeszczepionym silnikiem BLDC już poskładany i działa. Co ma wspólnego agregat ssący odkurzacza z magnetofonem ? Ano, dotychczas niewiele, ale może będzie miał. Eksperymentuję przy sposobności z pompą ssąco-tłoczącą do Imprezy. Już rozpisywałem się o tym dużo wcześniej, od tamtego czasu pomysł ewoluował swobodnie. Zmieniłem nieco koncepcję sposobu przytrzymania zakładanej na prawą szpulkę taśmy. Przypomnę - chodzi o układ wspomagający tę niewygodną i dla niektórych wkurzającą czynność.
Aktualna koncepcja opiera się na przysysaniu swobodnego końca taśmy do powierzchni walcowej pustej szpulki. To daje lepszy efekt niż zewnętrzne strugi powietrza i nie sterczą na zewnątrz pokrywy dysze wylotowe. Ilość i średnicę otworków w szpulce będę ustalał doświadczalnie, przewiduję zacząć od 3...5 otworków o fi 2,5...3,5 mm, więc praktycznie nie rzucających się w oczy.
Kombinowałem z różnymi rodzajami i typami pomp przepływowych dla uzyskania jak najcichszej pracy przy dostatecznej wydajności. Cichy chwilowy gwizd wielołopatkowego wirnika przy zakładaniu taśmy raczej nie szkodzi (nawet wręcz przeciwnie, może być intrygujący ;-)), ale ciągła praca przy zapisie dla pneumodynamicznego docisku taśmy do czoła głowicy musi być bezgłośna. Toteż wybieram, przebieram... Im większy wirnik pompy, tym jest cichszy przy takim samym porównywanym przepływie powietrza. Przyjęte gabaryty magnetofonu pozwalają na zmieszczenie w dogodnym miejscu nawet takiej kobyły, jak ten agregat na zdjęciach. Szału to z nim nie ma, zwykłe trójłopatowe śmigło aeroelastyczne czeskiej firmy GWS dało lepsze rezultaty, ale subiektywnie niemiły dla uszu szum. Ten wielołopatkowy aluminiowy wirnik przy pełnej wydajności (18500 n/min) produkuje milsze dla ucha, choć nieco głośniejsze dźwięki. Trochę to rozruch silników śmigłowca Mi2 przypomina...
Przy okazji ujawnił się niepodważalny dowód na to, jak jesteśmy ładowani w bambuko w temacie oszczędności energii. Oryginalny, komutatorowy silnik prądu przemiennego, zwany potocznie uniwersalnym, pobierał z sieci 2,15 A przy 236 V, kręcąc przy tym wirnikiem pompy 17200 obr/min. Czyli żarł z sieci 507 VA plus moc bierna, którą licznik energii oczywiście policzy nam w złotówkach.
Widoczny na obrazkach gradientowy BLDC przy tej samej prędkości wirnika brał 1,83A przy 49,2V. Czyli 90 watów. Uwzględniając sprawność zasilacza 0,92 (Mean Well USP-350-48, sprawdzałem nie raz) mamy 98 watów pobieranych z sieci vrs. 507+ oryginału. Ponad 5x !!!
Co mogę pomyśleć, widząc na telefonie pouczenie o wyłączeniu ładowarki 5VA z sieci dla oszczędności energii ? Oświecanie ludków dla rozwoju świadomości ?
Dodam jeszcze, że omawiane urządzenie pracuje przeciętnie od 3 do 12 godzin na dobę.
To tyle OT dla rozszerzenia świadomości.
Ponownie muszę wyrazić podziw dla profesjonalnego podejścia ( nawet w wydawałoby się drugorzędnych kwestiach )
[quote=Krecik;23673.115922;17433]Podzespół quasi-medycznego sprzętu z przeszczepionym silnikiem BLDC już poskładany i działa. Co ma wspólnego agregat ssący odkurzacza z magnetofonem ? Ano, dotychczas niewiele, ale może będzie miał.
Przy okazji ujawnił się niepodważalny dowód na to, jak jesteśmy ładowani w bambuko w temacie oszczędności energii. Oryginalny, komutatorowy silnik prądu przemiennego, zwany potocznie uniwersalnym, pobierał z sieci 2,15 A przy 236 V, kręcąc przy tym wirnikiem pompy 17200 obr/min. Czyli żarł z sieci 507 VA plus moc bierna, którą licznik energii oczywiście policzy nam w złotówkach.
Widoczny na obrazkach gradientowy BLDC przy tej samej prędkości wirnika brał 1,83A przy 49,2V. Czyli 90 watów. Uwzględniając sprawność zasilacza 0,92 (Mean Well USP-350-48, sprawdzałem nie raz) mamy 98 watów pobieranych z sieci vrs. 507+ oryginału. Ponad 5x !!!
Co mogę pomyśleć, widząc na telefonie pouczenie o wyłączeniu ładowarki 5VA z sieci dla oszczędności energii ? Oświecanie ludków dla rozwoju świadomości ?
Dodam jeszcze, że omawiane urządzenie pracuje przeciętnie od 3 do 12 godzin na dobę.
To tyle OT dla rozszerzenia świadomości.[/quote]
Poczekaj bo się pogubiłem... Z czego ten silnik, bo żaden odkurzacz nie pracuje w domu 3 do 12 godzin na dobę? A lodówki z silnikiem z wirnikiem to nie widziałem.
To jest kompletny agregat ssący odkurzacza, zainstalowany przez producenta w wyciągu do stanowiska technika protetyka. Takie stanowisko to miejsce, gdzie wymagana jest względna czystość tak jak w całej pracowni a jednocześnie powstaje tam duża ilość pyłów. Do tego najrozmaitszych co do materiałów i gradacji - gipsowy, korundowy, akrylowy, stalowy, diamentowy, porcelanowy etc. z obrabianych przedmiotów i zużywających się narzędzi. Profesjonalne stanowisko ma płytką szufladkę z kratką, nad którą prowadzi się obróbkę i przez którą zasysane jest powietrze wraz z większością powstającego pyłu. Pamiętam czasy, jakoś tak na początku lat 90-tych, gdy popyt w branży tak gwałtownie wzrósł, że były pracownie aktywne 24/7, a 16 godzin na dobę na dwie zmiany nie było czymś wyjątkowym. Aktualnie jest spokojniej, ale okresowo zdarzają się maratony.
Sorki za OT, IMHO uzasadnione. Dodam jeszcze, że bliskie kontakty z tą branżą bardzo mi pomogły w rozwoju możliwości warsztatowych a bez technik i narzędzi stamtąd "zapożyczonych" chyba nie potrafiłbym dobrze naprawić magnetofonu.
P.S.: w agregacie chłodniczym też jest silnik z wirnikiem, ale zupełnie innym i często tak zintegrowanym z samą sprężarką, że trudno go wypatrzeć po rozcięciu metalowej puszki obudowy agregatu. Zazwyczaj jest to silnik asynchroniczny (klatkowy) z indukcyjną fazą rozruchową, załączaną automatycznie przekaźnikiem na ok. pół sekundy tylko do rozruchu. Przekaźnik ten, jak to przekaźnik ma styki i to one są najczęstszą przyczyna awarii lodówki. Można je wyczyścić z okopceń i nadtopień pilniczkiem do paznokci jakby co, są zwykle dostępne.
Mój 22 letni whirlpool dwa razy miał wymieniany regulator z kapilarą nim dokonał żywota ;-)) Ciekawe ile pociągnie samsung, na razie chodzi 4 lata.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- następna ›
- ostatnia »
Mnóstwo czasu zlatuje na drobnych drobiazgach, piąty dzień i dopiero widzę światełko w tunelu.
Zostało tylko zrobić sprężyny wzorcowe i cięgła, potem wyskalować odważnikami laboratoryjnymi i będzie chyba JUŻ.