Wasze kasety, szpule, płyty
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Ostatni w tym roku winylowy zakup. Elektronika lat 80. taka mało znana, ale równie ciekawa.
https://www.discogs.com/release/23524361-Various-Valley-Of-The-S...
Raczej Pan ;), Panie i Pan :).
Mam ten album Amanda Lear:). Tak to jest, że trzeba bardzo uważać na osoby urodzone w Bangkoku aby się nie pomylić :).
Na dodatek zawsze mnie zastanawiało dlaczego umieścił/a swoje zdjęcie topless na okładce w latach 70 tych ?, co nie było wtedy raczej akceptowalne.
Czy nie po to aby "pokazać', że nie jest tym za kogo wielu ją/jego uważało ??
Ps.
No i super, witam kolejnego zakręconego na punkcie winyli :) .
Chcesz powiedzieć, że Amanda to PAN Amanda ? Nie wiedziałem.
Z tymi winylami to trochę Twoja wina Staszku. Bo ja nadal najbardziej lubię CD, ale poczytałem trochę Twojego wychwalania jakości na płytach i postanowiłem spróbować. Na razie robię to w formie zabawy, na młyńskim targowisku daje się kupić nie bardzo drogie płyty, nie zbankrutuję, a zabawa fajna, wybieram sobie coś z lat 70/80, wracam do domu i robi się retro-niedziela.
Tylko że po przesłuchaniu kilkudziesięciu płyt z różnych wytwórni zaczynam czuć niedosyt gramofonowy, w takim sensie, że różnice słyszę na swoim GS-461, i coś czuję że mogłoby jego miejsce zająć coś kapkę lepszego...
Pożyjemy - zobaczymy jak to będzie.
Posłuchaj jaki ta Amanda ma niski głos a nabierzesz podejrzeń :). Mocno zarysowana szczęka tylko to potwierdzi a, że się urodziła w Bangkoku ( gdzie opcja shemale jest tak samo popularna jak female ) może dopełnić obrazu.
Do tego było sporo na ten temat w "literaturze" muzycznej o niej.
Sprawa nie jest rozstrzygnięta :) , więc każdy może sądzić co chce.
Co do gramofonu, o ile wkładka i igła jest ok, to na początek on wystarczy.
Chociaż ja bardziej cenię wcześniejsze modele z ramieniem zagiętym i aluminiowym
Do "nie audiofilskiego" odsłuchu w zupełności wystarczy. O ile wszystko jest nasmarowane i wyregulowane odpowiednio w nim.
Wtedy i tak stan płyty jest decydujący o jakości dźwięku.
Ps.
dawno nie byłem "na młynie", ale dokładnie tam zdobywam swoje fajne i tanie łupy :) , m.in. tutaj prezentowane.
Dość dobrze jest to w Wikipedii opisane
https://pl.wikipedia.org/wiki/Amanda_Lear
Co nie zmienia faktu, że w czasach rozkwitu disco miała swoje miejsce. A z Bonnie Tyler też się śmiano, że to Rod Steward, z powodu podobieństwa urody, głosu i tego że nigdy nie wystąpili wspólnie ;))
Amanda Lear urodziła się nie w Bangkoku, a prędzej w Hongkongu (niektóre źródła podają Sajgon). Jej męską płeć tudzież hermafrodytyzm należy traktować bardziej jako urban legend, niż stan faktyczny. Wynikało to po prostu z jej nieco "końskiej" urody i specyficznego timbre głosu.
Kolejna szpula z serii trudnych do zdobycia. Nagrania Wifonu na taśmach miały niską prędkość, podłą jakość kopii i wglądały jak domowa manufaktura. Dlatego wydawanie na nie kilkaset złotych, uważam za bezsens.
Tym razem na tapet wziąłem składankę, która w tej wersji nie była wznowiona. Na szczęście, w sieci można znaleźć grafiki oryginalnych wydań. Trochę obróbki i wyszło bardzo przyjemnie. Nagranie jest dwuśladowe, na dwóch różnych taśmach: Jaśniejsza to AMPEX, który nieco rozjaśnił miks utworów z 1980 roku, zaś ciemniejsza jest neutralna pod względem brzmienia. Dzięki temu, obie części brzmią spójnie.
Na zdjęciu widać, że muszę jeszcze dopracować projektowanie labela.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- …
- następna ›
- ostatnia »
No i przez was wywlokłem z szafki Kim (DMM) i Jarrea.
-.. .- .-..- . -- / ... --- -... .. . / ... .--. --- -.- ---. .---