Wasze kasety, szpule, płyty
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
zastosowano niestandardowe, ponadwymiarowe koło zamachowe z czystej miedzi o średnicy 30,4 mm i grubości 4 mm
Rozumiem, że czystość miedzi jest tu kluczowa. Ponadwymiarowe? W stosunku do czego? Bo jego rozmiary (i zapewne masa) nie powalają na kolana... Itepe, itede.
A tak na poważnie. Fajny magnetofonik, ale na sentymentach do jemu podobnych ktoś próbuje robić kasę. 550-570 złotych? No nie...
Pewnie w stosunku do oryginału gdzie było pół plastikowe pół metalowe a w nabadziewniejszych wersjach nawet całe plastikowe. Jest to praktycznie to samo co w pozostałych tanich jamnikach już od lat 90tych a nawet wcześniej. Nikt już innego mechanizmu nie produkuje. Jak ktoś chce to niech wpisze tanashin cassette mechanism w wyszukiwarkę i będzie tego trochę.
A za połowę tej ceny to można mieć już oryginalnego sony z autoreversem.
Klasyczny to on może i jest, ale w wersji NE5532 National Semiconductor, no i audiofilski to był, w latach 80-tych ubiegłego wieku.
Co by nie mówić, to cały czas bardzo dobry wzmacniacz operacyjny do zastosowań audio.
A faktycznie są kręgi w których ten od JRC, ma szczególne uznanie.
Fajny magnetofonik, ale na sentymentach do jemu podobnych ktoś próbuje robić kasę. 550-570 złotych? No nie...
Bez przesady, cena nie jest szokująca. W sumie spoko, jak na nowa konstrukcję.
Co prawda na obudowie nie ma pewnego znaczka z literą U. Gdyby był, to trzeba by raczej liczyć się z wydatkiem około 3k zł.
@ tytka i inni znawcy tematu. Otóż nachodzi pytanie czy i w ogóle to coś warte (ceny 550-569 zł) ? Już jakiś czas temu były takie lub podobne kaseciaki i opinie były niestety mizerne, a jak w tym przypadku ? Czy też od razu do "Zabytków techniki" z tym ?
Czy jest to warte takiej ceny?
Mimo wszystko wydaje mi się , że tak. Wykonany wydaje się dość fajnie jak na aktualnie dostępne komponenty (mowa głównie o mechanizmie). Choć może brakować chociażby układu redukcji szumów.
Tutaj co nieco o tym:
https://www.youtube.com/watch?v=_Audl8RoRF0
Ha, szykuje się dyskusja na miarę cen Nowej Unitry :) . Według mnie cena nieadekwatna do niczego, 6 stówek za takie coś - zdecydowanie nie. Ale to MÓJ punkt widzenia.
pozdrawiam
Grzesiek
Otóż to. Nie ma dźwięku cyfrowego. Jest tylko zapis cyfrowy. Potem już są tylko urządzenia przetwarzające ten zapis cyfrowy na słyszalny przez nas sygnał analogowy. Końcowym ogniwem jest zawsze głośnik lub słuchawka, a te zawsze były, są i będą analogowe, bo nasze ucho też jest analogowe, o czym wspomniałeś pisząc, że cali jesteśmy analogowi.
Czy ten dzwięk jest czysty? To już odrębna kwestia.
Dyskusja prowadząca donikąd. :)
No tak nie bardzo donikąd...
Dla mnie czysty dźwięk to taki bez szumu, trzasku.
Co do tego ile ma wspólnego z oryginałem (wzorcem) to już, jak powiedziałeś - dyskusja bez końca.
donikąd
pozdrawiam
Grzesiek
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- …
- następna ›
- ostatnia »
Opisy tego magnetofonika po prostu zwalają z nóg.
Rozumiem, co goście chcieli napisać, ale już tak mają przesiąknięty umysł cyfrowym audiofilskim bełkotem, że wyszło, co wyszło.
Klasyczny to on może i jest, ale w wersji NE5532 National Semiconductor, no i audiofilski to był, w latach 80-tych ubiegłego wieku.
Po to powymyślano niektóre rzeczy, bo ten dźwięk nie był znowu taki czysty
Rozumiem, że czystość miedzi jest tu kluczowa. Ponadwymiarowe? W stosunku do czego? Bo jego rozmiary (i zapewne masa) nie powalają na kolana... Itepe, itede.
A tak na poważnie. Fajny magnetofonik, ale na sentymentach do jemu podobnych ktoś próbuje robić kasę. 550-570 złotych? No nie...
Pozdrawiam
Grzesiek