Solidny serwis
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Jakiś czas temu nabyłem dosłownie za parę złotych wzmacniacz Ws 442. Chciałem powoli poskładać Taki RETRO ZESTAW. A że kiedyś miałem do czynienia z Diorą i zostały mi 2 klocki z tej wieży ( korektor i tuner) to pomysł odżył, gdy kolega chciał się pozbyć wzmacniacza. Chciał go po prostu wyrzucić.... Gdy wpadł w moje posiadanie , okazało się ,że z jednym kanałem jest coś nie halo, poza tym w środku jakiś rzeźnik już grzebał. Przy pomocy UNITRA-Klub, trafiłem na Kolegę Rafała z forum, który zaoferował swoją pomoc... To właśnie Rafał Tomaszuk opisywał naprawę mojego wzmacniacza... Nie przypuszczałem, że taki rzeźbiarz tam wcześniej grzebał. Rafał wycenił części i naprawę i z rzetelnością zajął się przywracaniem mojej Diory do życia. Usługę wykonał tanio, szybko i co najważniejsze solidnie. Tak naprawdę mówiąc to podejrzewam, że taki zakres pracy jeśli by ją jakiś serwis wycenił przekroczyłby wartość zakupu wzmacniacza na Allegro w dobrym stanie.
Szczerze polecam skorzystać z usług Rafała.
To skoro Rafał jest już sprawdzony przez Ciebie, to czy nie prostsze jest ponownie skorzystać z jego usług?? Rozumiem, że może dochodzić obawa związana z wysyłką, ale skoro jest sprawdzony to chyba lepiej, żeby ponownie zwrócić się do niego. Czytałem dokładnie co pisał o robocie przy tym wzmacniaczu i jestem pod wrażeniem.
Do WojtkaP27 :Cześć. źle mnie zrozumiałeś... To właśnie do naprawy tego wzmacniacza założyłem ten wątek. I to właśnie Rafał przyłożył się do tego , że ten wątek mogę uznać, że tak powiem, za pozytywnie zamknięty. Pozdrawiam
Gdzie jest ta relacja z naprawy bo też bym chętnie zobaczył?
A toście się dogadali ;) .
Obaj macie rację, bo taka naprawa wzmacniacza może zająć od 2 do kilkunastu godzin + parę części.
Jasne, też że dziwnie to wyglada, ze wzmacniacz kupiony dajmy na za 100 zł kosztuje przy naprawie ok. 200 zł lub więcej.
Natomiast bywa, ze nie to jest często problemem, tylko żeby faktycznie ktoś to porządnie przejrzał a nie tylko grzebnął, czyli wymienił sam tranzystor w końcówce mocy i nic więcej nie sprawdził ( bo zacznie grać ).
Jakieś sprawdzenie prądów spoczynkowych i napięć, czy podejrzanych kondensatorów itp.
Pewnie to kolega miał na myśli.
Inna rzecz, że jak się trafi jakiś problem nietypowy, to wtedy kilkanaście godzin przy takim wzmacniaczu mozna spędzić i koszty przewyższą wielokrotnie jego wartosć.
Taką okoliczność trzeba też brać pod uwagę.
Wymaga to obustronnego zaufania, że serwis nie naciąga tylko rzeczywiście się napracował.
Myślę, że do kolegów z forum, którzy wiele lat tutaj są, takie zaufanie można mieć.
Ja nigdy się nie zawiodłem.
Natomiast nie wszystkie sprzęty daję do naprawy, bo wiem z góry, że naprawa będzie "nieopłacalna". No chyba, że na czymś mi zależy bez względu na koszty.
Pozdrawiam poszukiwaczy nowych brzmień