Wzmacniacz ws442 i jego prąd spoczynkowy: oryginalny PR 3.8k zamiast 1k
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Dzień dobry wszystkim,
to mój pierwszy temat.
Zabrałem się za wzmacniacz WS442: jakoś działa (jeszcze) i zabrałem się za regulację prądu spoczynkowego. Oczywiście nie dało się go wyregulować (jeden kanał max 6mV, drugi max 0.4mV) więc wylutowałem PR i sprawdziłem, że jeden ma 2.5k a drugi 3.8k (ale ich oznaczenie to 1k). Suwak był na środku, wszystko wygląda na montowane oryginalnie.
I to mnie zdziwiło, bo wygląda, że od zejścia z taśmy to nigdy nie miał ustawionego prądu spoczynkowego, bo tymi potencjometrami nie da się tego zrobić (zakres regulacyjny to ułamek obrotu). Bałem się jednak skręcić PR na max, bo niby jest w szeregu rezystor 470, ale trochę strach...
I teraz miałbym takie pytania:
1. Czy to możliwe, że tolerancja elementów to prawie 400% i wystarczy wstawić PR1k i wszystko powinno działać, czy to ma jakieś głębsze przyczyny?
2. Oba kanały działały w miarę ok (na słuch), ale na bazach T510 T512 jest +/- 0.6V zamiast +/- 1.2V bez obciążenia i bez sygnału (elementy układu zabezpieczającego na osobnej płytce wyglądają na sprawne - sprawdzane za pomocą miernika) ... więc czemu tam takie napięcie?
3. Po wyłączeniu zasilania, część dodatnia zasilania symetrycznego natychmiast spada do zera, natomiast część ujemna cały czas "trzyma" na kilkunastu voltach. Kondensator za mostkiem ma nawet większą pojemność niż deklarowana na obudowie, w czasie pracy napięcia trzymają się (plus minus 2-3 volty, ale to chyba do przyjęcia).
Dlaczego dodatnie napięcie tak błyskawicznie spada, skoro wydaje się mi, że wszystko na schemacie wygląda "symetrycznie"? Tam nie widzę nawet elektrolitów które by mogły wyschnąć, a foliowe czy ceramiczne chyba nie powinny się zepsuć "na zwarcie".
Z góry dziękuję za wszelką pomoc i wskazówki.
Dzięki za odpowiedź
To "spadające napięcie" od strony plusa to widać dopiero po wyłączeniu zasilania.
Podczas pracy napięcia się trzymają, ale po wyłączeniu część dodatnia w sekundę spada do zera, a na ujemnym cały czas się trzyma kilkanaście voltów (a na schemacie wg mnie część ujemna i dodatnia są tak samo obciążone ).
Obawiam się, czy to nie ma jakiegoś związku z tymi o połowę mniejszymi napięciami na bazach (T510 T512) z punktu 2. Bo zakładając, że to wynika z działania płytki z zabezpieczeniem, to by znaczyło, że jest za duży prąd w rezystorach emiterowych, a to z kolei może oznaczać, że w każdej chwili mogę się pożegnać z tranzystorami mocy... ale może przekombinowuję za bardzo.
Zrobię tak jak piszesz: wymienię kondensator i PR-ki i dam znać
Jak napięcie spada, a wzmacniacz działa to dziwy.
Kondensator podwójny ten za mostkiem, moim zdaniem do wymiany. Elektrolity tak mają że z wiekiem zwiększają pojemność.
A na jakiej podstawie, że napięcie szybciej opada po wyłączeniu zasilania?
PR mierzyć trzeba wylutowane
Rezystory emiterowe są 0,47om ?
PR mierzyć trzeba wylutowane
Jeżeli rezystancja PR-ek ma wynosić 1k, to pomiar w układzie może zafałszować tę wartość, to oczywiste, ale nigdy zawyżyć tej wartości. Ewentualny bocznikujący wpływ innych rezystorów w układzie może tę wartość jedynie zaniżyć.
Pozdrawiam
Grzesiek
Jak napięcie spada, a wzmacniacz działa to dziwy.
Kondensator podwójny ten za mostkiem, moim zdaniem do wymiany. Elektrolity tak mają że z wiekiem zwiększają pojemność.A na jakiej podstawie, że napięcie szybciej opada po wyłączeniu zasilania?
PR mierzyć trzeba wylutowane
Rezystory emiterowe są 0,47om ?
Nie doczytałem że spada po wyłączeniu :-)
Dzień dobry,
chciałem podsumować stan na obecną chwilę:
1. A na jakiej podstawie, że napięcie szybciej opada po wyłączeniu zasilania?
2. PR mierzyć trzeba wylutowane
3. Rezystory emiterowe są 0,47om ?
ad 1.
staram się rozładować kondensatory po wyłączeniu, żeby nie zewrzeć np. grotem lutownicy jakiś miejsc i czegoś nie uszkodzić. I co jakiś czas mierzę dla ciekawości napięcia. No i w ten sposób zauważyłem, że jedno spada błyskawicznie, drugie nie.
Ad 2. Tak, to sprawdzałem już po wylutowaniu i dokładnym wyczyszczeniu PR-ka sprejem PR, a potem izopropanolem.
Ad 3.Z tymi rezystorami to też zabawnie: co inne urządzenie to inny wynik. Ostatecznie po uśrednieniu mogę powiedzieć, że rezystory (oba) w jednym kanale mają około 0.5 ohm, a w drugim są o kilka setnych większe, jakieś 0.6 lub troszkę mniej.
Na obecną chwilę nie kupiłem jeszcze nowych części (jeszcze będzie korektor, radio i pewnie się uzbiera coś jeszcze), a wstawiłem inne, ze szrotu, ale dość dokładnie sprawdzone, i teraz we wzmacniaczu jest tak:
i) Prąd spoczynkowy zaczął się ładnie regulować i ustawiać na 20mA w obu kanałach, ale martwi mnie, że zaczyna gwałtownie rosnąć przy skręcaniu potencjometru w skrajne położenie.
ii) Po wymianie kondensatora za mostkiem, różnice w spadku napięcia dodatniego i ujemnego (po wyłączeniu) jakby się zmniejszyły, więc roboczo zakładam, że to była wina kondensatora (choć miernik wskazywał większą pojemność niż deklarowana na obudowie)
iii) Napięcie na bazach (T510 T512) nagle "wskoczyło" na właściwe. Nie wiem co było powodem poprzednio opisywanego spadku. Może jakieś zimne luty, bo na wszelki wypadek poprawiłem wszystkie luty na płytce zabezpieczającej.
iv) !? W prawym kanale brakuje kondensatorów 100nF (na płytce i na schemacie), a w lewym kanale są (c519 i C517). Jest na nie miejsce, więc chyba trzeba by je dołożyć? Co o tym Panowie myślicie? To jakiś błąd w opisie czy montażu?
v) Na pewno w końcu upalę jakieś tranzystory, więc pytanie: gdzie można kupić komplet sparowanych tranzystorów i za ile?
EDIT:
Dzięki wszystkim za pomoc i uwagi, bo wygląda na to, że powoli udało się wzmacniacz doprowadzić do porządku bez upalenia czegokolwiek (jak do tej pory).
Może przydadzą się komuś rzeczy z którymi walczyłem:
1. Niemożność ustawienia prądu spoczynkowego:
Spodziewałem się, że jak wstawię nowy PR to wszystko powinno grać, a jak nie gra to trzeba szukać uszkodzeń gdzieś indziej. Pomyłka - wstawiałem kolejno 4 nowe PR i dopiero piąty zaczął właściwie działać (choć na mierniku każdy zdawał się pracować płynnie).
2. Kondensatory z zasilacza: dzięki wskazówce 2405s, że kondensatory z wiekiem zwiększają pojemność, pozbyłem się złudzeń, że "im więcej tym lepiej" i mimo, że tester wskazywał, że są OK, to wymieniłem na nowe. W efekcie napięcia zaczęły zgadzać się z dokumentacją.
3. Zimne luty: warto poprawiać lutowania nawet jeżeli pod lupą nic nie widać. Najprawdopodobniej te na płytce zabezpieczającej były przyczyną wymuszania spadku napięcia na bazach tranzystorów.
Zamierzam wzmacniacz potestować do jutra i jeżeli wszystko będzie działało - zamknę temat.
A napięcia były błędne przed wymianą głównego kondensatora?.
Napięcia zawsze tak opadają i oddają niesymetrycznie po wyłączeniu napięcia zasilania. Obciążenie zasilacza nie jest symetryczne.
To jest tylko tester a potrzeba miernika RLC
A napięcia były błędne przed wymianą głównego kondensatora?.
Napięcia zawsze tak opadają i oddają niesymetrycznie po wyłączeniu napięcia zasilania. Obciążenie zasilacza nie jest symetryczne.
To jest tylko tester a potrzeba miernika RLC
Napięcia może nie były aż _błędne_, ale trochę różniły się na mierniku od schematu: a to o 1 volt w górę, a to o 2 w dół. Nie wiem jak to opisać ... tak jakby pływały (bez obciążenia wzmacniacza głośnikami) i napięcie dodatnie różniło się od ujemnego. Teraz oba napięcia trzymają jednakowo co do dziesiątej części volta. Co prawda jest +/- 39V zamiast 37, ale oba są takie same. A że większe to tłumaczę sobie, że to z powodu napięcia w sieci (chyba jest odrobinę wyższe niż kiedyś).
Trzeba było o tym napisać, że napięcie się zmienia w stanie spoczynku. Wtedy należało by sprawdzić tętnienia i są różne na to metody.
A pisane, że jak napięcie nie równo opada (co nie zostało zauważone, że chodziło po wyłączeniu) = wymień kondensator.
unix
Nie przejmuj się, nabierzesz wprawy, dawna elektronika nie jest skomplikowana. Wystarczy trochę przyswoić schemat, pomiary i dedukcja ot i wszystko.
Jak napięcie spada, a wzmacniacz działa to dziwy.
Kondensator podwójny ten za mostkiem, moim zdaniem do wymiany. Elektrolity tak mają że z wiekiem zwiększają pojemność. Peerki na pewno są utlenione/zabrudzone, do czyszczenia/wymiany.
J 23 znowu nadaje.