Taraban 2 - zaniżone napięcie zasilania i brak odbioru AM
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Chodzi mi ogólnie o ścieżkę w której spotykają się emitery T3 i T4. Sygnał zanika gdy wlutowany jest T4, a także gdy już go nie ma, a dotknę tą ścieżkę.
Drgań nie ma przy wlutowanym T4 - zmierzone miernikiem PLJ8LED zarówno na kołkach P3 oraz P4, jak i P5 oraz P6.
Podmieniałem T4 i nic to nie dało. Wlutowane egzemplarze w układzie mają hFe = 25 przy Ic = 6 mA, a po wylucie (i odczekaniu aż ostygną) na poziomie 140.
W pierwszej kolejności spróbuję przywrócić napięcie zasilania z 16 V do 18 V, może to przyniesie efekt. Muszę tylko zamówić odpowiednie kondensatory elektrolityczne.
A czy jesteś pewny że masz w porządku transformator? Pisałeś , że masz spadki napięcia na zasilaczu, koledzy Ci doradzali jak sprawdzić czy wszystko jest dobrze, ale nic nie napisałeś, czy to zrobiłeś i jaka jest kondycja zasilacza.
Trafo jest ok. Tzn. 14 V po wtórnej z lekkim zapasem (instrukcja podaje 13,5+/-5%, a pamiętajmy że to napięcie jeszcze dla zasilania 220 V AC).
Natomiast reszta to jakieś czary. Dzisiaj po stronie DC miałem 17,9-18,1 V i to jest dobrze, tylko że przed świętami miałem 15-16 V. Profilaktycznie podmieniłem C86 470 uF (pojemność wzrosła do 600 uF i ESR było 0,4 Ohm) na nowego Rubycona, ale nie dało to nic (odbioru na zakresach DSK dalej nie ma). Co gorsza, oznak życia tych zakresów nie ma już nawet przy odlutowaniu emitera T4 (tak jak to było wcześniej). C92 nie podmieniałem, bo nie mam w zapasach kondensatora o takich parametrach.
Filtr FC1 wykazuje zwarcie w układzie (a chyba nie powinno tak być - chyba że zwiera go jakaś mała rezystancja lub indukcyjność), natomiast po wylucie już nie.
Ale to tylko dywagacje o pośredniej, a z jakichś powodów nie ma drgań heterodyny i to jest w tej chwili najważniejsze.
Coś się uczepił tak tego napięcia 18V? Przy niższym o dwa, trzy wolty też musi działać. Na bazach T3/T4 jakie masz napięcie? Potencjometr R21 sprawny? Kręciłeś nim?
Na bazach T3 i T4 mam 1,2 V. Potencjometrem nie kręciłem, wygląda na sprawny, bo UKF działa.
Może warto byłoby go oddać komuś do naprawy?
Zresztą uczepiliście się tego napięcia, a założę się, że nawet jak ta kwestia z napięciem zostanie rozwiązana to i tak nie będzie działać AM. Może być kilka przyczyn braku odbioru na AM i ślepymi dywagacjami na forum możemy dochodzić do rozwiązania przez cały rok.
Przykładowo niedawno naprawiałem amplituner Tosca, który miał z pozoru tylko JEDNĄ usterkę, czyli ciche granie jednego kanału i słyszalne zniekształcenia. Jak się okazało to za tą niby jedną małą usterkę odpowiadał zwarty kondensator od bootstrap, brak pojemności jednego z kondensatorów w torze audio, niewłaściwe wartości wymienionych przez kogoś rezystorów emiterowych, niewłaściwe wartości kilku mniejszych rezystorów i popalone kilka innych rezystorów. Nie wspominając o tym, że każdy z tranzystorów mocy był inny, a jeden z nich spalony, a jako sterujące ktoś włożył tranzystory BDP.
Po tej naprawie okazało się, że trzeba jeszcze wymienić parę różnicową, bo było słychać w głośnikach szum, a napięcie na wyjściu wynosiło 50-60mV, a po wymianie już tylko około 3mV.
Więc teraz sobie wyobraźcie jak by wyglądało pokierowywanie kogoś zielonego na forum z taką Toscą? Roku by nie starczyło, żeby ją naprawić, a z tym Tarabanem na pewno naprawa nie ograniczy się do prostej wymiany jednego kondensatora czy rezystora
W jakim stanie gniazdo bezpiecznika B2? Może zaśniedziałe, bezpiecznik lipnie kontaktuje i napięcie tańcuje, bo wtrąca rezystancję z kilkadziesiąt Ohmów? Wstawiłbym tam amperomierz w miejsce bezpiecznika by potwierdzić czy czasem pobór prądu ci nie tańcuje i masz spadki duże następnego dnia, bo nadmierny pobór się losowo pojawia.
Elektrolitów nie wymieniaj profilaktycznie, ten co wymieniłeś C86 nie odpowiada za wartość mierzonego napięcia, a co najwyżej za filtrację resztek tętnień dla czułych bloków wejściowych odbiornika. Tu kluczowy jest C93. A C86 nawet jakby nie było to nie będzie to miało wpływu na to, że heterodyna AM nie rusza. W przypadku kondensatorów elektrolitycznych na liniach zasilanych z prostowników 100Hz, parametr ESR nie ma kluczowego znaczenia, bo to nie zasilacz impulsowy pracujący na dziesiątkach kHz i wyżej. Wystarczy, że zmierzysz pojemność i prąd upływu elektrolita - poza układem ma się rozumieć. Na kolektorach T3, T4 masz przy włączonym AM oczekiwane napięcie w okolicy 12V?
FC-1 zobacz na schemat, jak go mierzysz w układzie to pokaże ci omomierz ~22 Ohm, bo filtr "zwarty" jest do masy przez uzwojenia cewek po obu stronach.
Przejścia uzwojeń filtrów-cewek L9, L10 sprawdzone? Oraz łączenie prawidłowe isostatów które do tych cewek dołączają dedykowane kondensatory w zależności od wyboru pasma.
Zaraz się okaże, że ktoś już grzebał przy L9 i L10 i obecnie są pozamieniane końce uzwojeń, albo je ktoś już miejscami pozamieniał w amoku działań "diagnostyczno-psujących". Masz oryginały L9, L10 czy znowu jakieś wydumane "zamienniki" już tam obsadzone, a potem płacz, że nic nie oscyluje.
Taki generator złożyć sobie na stole jako kopię tego z odbiornika i wtedy go sobie przemierzyć, by poczuć jak działa (zakładając, że ci w ogóle ruszy jak tak w szaleństwie próbujesz diagnozować), wtedy naprawa heterodyny AM na płycie odbiornika nie powinna być już zadaniem kosmicznym.
Jesteś pewien tego swojego miernika częstotliwości? Oby się nie okazało, że na częstotliwościach poniżej 1MHz ma on lichą czułość i nie łapie drgań heterodyny AM mimo, że ona oscyluje. Wzmocnienia tranzystora nie mierzy się w układzie, bo to bezsens. Prądy pomiarowe rozpływają ci się na dzielniki rezystorowe w bazie, w kolektorach i emiterach potencjalne dodatkowe w układzie rezystory, i wychodzą z tego bzdury pomiarowe. Jak tak będziesz podchodził do diagnostyki to diagnoza jeszcze z rok potrwa :)
Po przerwie powróciłem do tematu. Wykonałem czyszczenie isostatów, wymianę F2 107 i C30 oraz poprawę zimnych lutów R14 i C36. Po tych czynnościach zakresy AM ożyły.
Na krótkich odbiór jest w miarę ok, gorzej jest z długimi i średnimi. Pomimo podpięcia anteny AM, aby wystarczająco głośno było słychać PR1 na długich, trzeba manipulować położeniem odbiornika. Ze średnimi jest jeszcze gorzej - powinno być słychać wiele stacji, tymczasem ja odbieram tylko 540 kHz (Węgry), coś rumuńskiego w okolicach 700-800 kHz i bardzo słabo (ledwo słyszalnie) coś rosyjskojęzycznego w okolicach 1000 kHz. Dla porównania, na japońskim tranzystorowym no-name'ie z 1965 z wyłącznie ferrytową anteną dla fal średnich mam ze 30 różnych stacji na średnich w tym samym położeniu odbiornika i nie muszę specjalnie manipulować jego położeniem.
Podejrzewam że coś może być rozstrojone w obwodach heterodyny i w.cz. (p.cz. wstępnie wykluczyłem). Czy ktoś może zmierzyć jakie częstotliwości skrajne na zakresach D, S, K może odbierać taki sam sprawny odbiornik? Instrukcja serwisowa podaje, że dla D: 160-285 kHz, S: 520-1620 kHz, K: 5,8-10 MHz. Nie do końca w to wierzę, bo skala dla krótkich wychodzi poza 10 MHz. Czy istnieje jakiś punkt pomiarowy, w którym mierząc zwykłym multimetrem ustawionym na pomiar mV DC można kontrolować poziom sygnału AM? Mam na myśli wyjście detektora. Mierząc na pinie 1 UL1211N względem masy mam stały poziom tego napięcia. Czy dobrym pomysłem będzie C52, P13, C74 lub R50?
Punkt lutowniczy gdzie łączą się emitery T3 i T4 zakładam dotykasz gdy T4 już nie ma w układzie i wtedy te dziwne odbiory czegoś tam? Z tego co piszesz drgań ponoć nie ma, mimo że T4 masz wlutowany do układu. Wskazana beta jaką ma ponoć T4 BF194, nawet przy dość dużym twoim prądzie pomiarowym 6mA to wypada grubo poniżej katalogowego minimum 67 (dla 1mA, zwiększając prąd już nawet do 2mA beta zaczyna maleć dla większości BFxxx małej mocy pracujących z prądami do max 30mA, lepsze sorty trzymają parametry spokojnie do 7mA, lipne jadą zauważalnie w dół). Niska beta może być przyczyną uszkodzenia tranzystora, albo ci ktoś tam wstawił najgorszy sort BF195 (beta=35) opisany błędnie w czasie produkcji jak BF194, bo ktoś był wstawiony na zmianie i się tranzystor źle opisał na obudowie. Ten co niby podmieniałeś to jaką miał betę? I jak się to stało, że ten co miał taką niską betę jak go pomęczyłeś lutownicą to wyzdrowiał i mu beta już na stałe się zwiększyła? Czy raczej chwilowy efekt przypieczonego lutownicą tranzystora, a jak wystygł to wrócił do tej niskiej bety 28? A może coś w pomiarze pokręciłeś i wyszły błędnie niskie odczyty? Czym potwierdzasz, że generator na T4 nie oscyluje? Bez pomiarów dalej macanko w ciemnościach. FC1 najlepiej sprawdza się po prostu w istniejącym odbiorniku. Mierząc sygnał przed nim i za nim dla ustawionej częstotliwości środkowej, którą to częstotliwość środkową pompujesz jako mocny sygnał w celach testowych do bloku p.cz. z zewnętrznego generatora. Taki generator to 2 tranzystory, do sklecenia w pół godziny, do własnych potrzeb testowania. Ostatecznie prujesz filtr FC1 z układu i robisz na nim generator, który powinien oscylować w pobliżu 465kHz. Nie oscyluje = filtr uszkodzony (albo testujący sklecił lichy generatora, który ma problem wzbudzić drgania rezonatora 465kHz). Zdecydowanie mniej inwazyjną metodą jest go nie ruszać i tylko potwierdzić czy w paśmie przepustowym puszcza sygnał bez przesadnego tłumienia. Diagnostykę w torze AM ułatwiłby ci zasygnalizowany wyżej prosty generator 465kHz, którego sygnał wpuszczasz sobie w tor p.cz. i szybko prześwietlasz cały tor od mieszacza na T3 do wyjścia demodulatora AM. Przy braku oscyloskopu pozostaje sonda w.cz. której odczyty sobie porównujemy z drugim sprawnym odbiornikiem. Bez tego więcej macania i zgadywania niż rzeczywistej sprawnej diagnostyki celem namierzenia winowajcy w układzie.
A to, że bez T4 coś tam słyszysz w głośniku (co konkretnie? jaką stację?) to być może kwestia stacji nadającej w pobliżu połowy częstotliwości pośredniej czyli 465/2 = 232,5kHz. I teraz sygnały nadajników w pobliżu tych 235,5kHz wpadają do toru p.cz. i tworzy się w nim druga harmoniczna tego sygnału, bez pracującej heterodyny staje się ona sygnałem użytecznym i coś tam słychać mimo, że tor ponoć zaniemógł.
Namacalnie trzeba potwierdzić chociaż samą sondą w.cz. że heterodyna ci w ogóle oscyluje, a potem dobrą sprawą byłoby zmierzyć na jakiej rzeczywiście częstotliwości, bo się okaże że owszem drgania są ale uciekły gdzieś w buraki i nic sensownego nie możesz odebrać, bo stoisz w paśmie gdzie nic nie nadaje. Póki co za dużo niewiadomych i niemożność rozwiązania usterki, zamiast krok po kroku potwierdzać sprawność poszczególnych bloków i eliminować je z listy potencjalnych winowajców zbliżając się do punktu usterki, to stoisz w miejscu i kręcenie na całego.