Zgruzowany WS 4421
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witam,
tym razem wpadł mi WS 4421. Miał być sprawny, ale rzeczywistość okazała się brutalna. Ile razy był naprawiany, ciężko ocenić. Lewa końcówka mocy ścieżki zasilania nie istnieją, porobione jakieś nieudolne mostki. Tranzystory każdy inny, no i te rezystory emiterowe. Udało się go uruchomić.
Jest jeden poważny problem mianowicie uszkodzone uzwojenie zasilające preamp. Pytanie co z tym zrobić.
Myślałem nad jakims małym trafem. Musze to pomierzyć, bo miejsca w środku mało.
W moim WS-ie, którym kurierzy grali w rugby, wyrwany z posad został transformator.
Po zamocowaniu trafa (foto dam potem do szkoły druciarstwa ;) ) okazało się, że jedno z uzwojeń ma przerwę. 'Oczka' lutownicze w transformatorze ruszają się, więc naprężenie od przewodów odchodzących spowodowało przerwanie dość cienkiego drutu uzwojenia zasilającego właśnie przedwzmaciacz. Urwało się tuż przy 'oczku' więc łatwo to było połączyć.
Sprawdzałem wizualnie, na trafie zamontowanym we wzmacniaczu, ale wiadomo za dużo nie widać. Wyciągne trafo i dokładnie mu sie przyjrze. Nie przypuszczam żeby uzwojenie się przepaliło, też nic na to nie wskazuje w układzie brak zwarć. Pod zewnętrznym zasilaniem działa poprawnie.
Jest jeden poważny problem mianowicie uszkodzone uzwojenie zasilające preamp.
W jaki sposób to zdiagnozowałeś, transformator wygląda dobrze, może to jakaś drobnostka i do naprawienia jest. Tak jak podpowiada kolega Sim, przypatrz się ponownie z większą uwagą, może uda się wyjaśnić.
Witam.
Moze ktoś próbował stworzyć nowe PCB do WS 442(1) ? Jak nie to może warto wspólnymi siłami w tym kierunku zadziałać.
Jest jeden poważny problem mianowicie uszkodzone uzwojenie zasilające preamp.
W jaki sposób to zdiagnozowałeś, transformator wygląda dobrze, może to jakaś drobnostka i do naprawienia jest. Tak jak podpowiada kolega Sim, przypatrz się ponownie z większą uwagą, może uda się wyjaśnić.
Odlutowałem wyprowadzenia, pomiędzy 3 i 4 nic OL na mierniku, pomiędzy 7 i 8 to samo.
PCB jakoś się trzyma zdrutuje je od nowa. Ja nie wiem jaki tam prąd płynął, ale teoretycznie z tranzystorów końcowych nie powinno nic zostać, ale ścieżki powinny być całe, ale nic z nich nie zostało.
ale ścieżki powinny być całe, ale nic z nich nie zostało
Ten zielony laminat słaby był, bardzo słaby. Ktoś przygrzał go trochę lutownicą szarpiąc za elementy przy (wy-)lutowaniu i po ścieżkach.
Pozdrawiam
Grzesiek
Zrób fotkę tych wyprowadzeń, tam powinien być drut "jak palec", aby to spalić powinno być sporo popiołu i sadzy, albo przecinakiem i też nie byłoby łatwo.
Transformator to TS120/13
Wyprowadzenia
pierwotne:
_1 _4 i _7' _10'
Wtórne:
_9 _10
_1' _2'
_7 _8
_3' _4'
Coś tu nie gra, zrób fotkę z podłączonym miernikiem do tych wyprowadzeń muszę zobaczyć to zero
O może coś się wyjaśni jak powiesz co tam mierzysz i na jakim zakresie
Edit:
Ścieżki mogły zadziałać jak bezpiecznik i odparowały ale drut w trafo musi być ok
Edit:
Może? transformator pomyliłem i nie są takie grubaśne przewody w tym uzwojeniu, INDEL podaje 100mA na uzwojenie: http://www.indel.pl/
Jednak przeciążenie takiego uzwojenia było krótkotrwałe i upalenie nastąpiło nie wewnątrz uzwojeń gdzie ciepło jest odprowadzone do sąsiednich drutów, ale w miejscu wyprowadzeń i jak w miejscu podłączenia lub warstwie wierzchniej, to jest możliwość naprawy.
Patrząc na fotkę i ścieżki jakie są spalone trochę to dziwnie wygląda, chyba że Grzesioj ma rację i ścieżki odpadły po lekkim podgrzaniu prądem zwarcia.
Na usta jako pierwsza garnie się odpowiedź - wyrzucić do kubła na śmieci. Jako druga - poszukać sprawnego transformatora, przewinąć ten bądź dołożyć jakiś mały transformatorek. A może wykorzystać napięcia istniejące...?
Pozdrawiam
Grzesiek