Unitra Lidia 2 przestrojenie
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witam mam problem z przestrojeniem tego radia heterodyna jest niewidzialna przez RTL-SDR UKF słabo szumi jak dotyka się antenę to tylko pyka nie wzmacnia szumu inne zakresy działają.
próbowałem je przestroic przy pomocy tej instrukcji
https://www.youtube.com/watch?v=TnQpGtiOEOU
odwinąć 2 zwoje z cewki L404 przy kondensatorze C418
zmienić pojemności na podane
C414 20pF
C409 20pF
C404 30pF
załączam pomiary
proszę o pomoc
Lidia ruszyła lecz niestety gdy skracam cewkę o 2 zwoje heterodyna znika nie wiem czym to jest spowodowane póki co odbieram krótki zakres pasma początkowego nowego UKF-u
może ktoś przestrajał to radio i ma jakiś lepszy sposób niż ten podany wyżej
Ta "instrukcja" w ogóle qpy się nie 3ma. Polecają zmniejszyć pojemności paddingów (C404 i C414) a przecież chodzi o rozszerzenie zakresu przestrajania a nie jego zwężenie. Widać autor dorwał się do komputera i jakiegoś podejrzanego programu i postanowił zabłysnąć. Przydatny byłby tu przede wszystkim przestrajany płynnie generator sygnałowy, ale w razie jego braku pomocny może okazać się drugi sprawny odbiornik na zakres UKF CCIR.
Oba paddingi należy usunąć (zewrzeć), ewentualnie można zachować C414 zwiększając jego pojemność do 330pF (poprawi to współbieżność, choć i bez niego będzie ona wystarczająca). Następnie należy ustawić na minimum pojemność trymera C415 oraz indukcyjność cewki L404. Po uzyskaniu odbioru jakiejkolwiek stacji UKF CCIR należy dostroić trymer C405 i ewentualnie cewk2 L402 na maksimum siły odbioru Z kolei należy określić którą stację udało się odebrać. Jeśli jej częstotliwość (do znalezienia w internecie lub oszacowania przy użyciu drugiego odbiornika) nie przekracza 97,3MHz, to sygnał heterodyny przestrajanego odbiornika można wykryć na odbiorniku wzorcowym. Teraz należy odszukać stacji nadającej w pobliżu dolnego krańca zakresu UKF CCIR i sprowadzić ją na początek skali (przy maksymalnych pojemnościach kondensatora strojeniowego). W przypadku głowic wyposażonych fabrycznie w paddingi (jak głowica Lidii) konieczne okaże się najpewniej częściowe odwinięcie cewek aby to osiągnąć. Należy jednak czynić to stopniowo, odwijając cewkę równomiernie względem odczepu. Zawsze przy tym należy manipulować w pierwszej kolejności przy cewce heterodyny, tak aby nie dopuścić do zrównania się częstotliwości rezonansowych obydwu obwodów przestrajanych, co zwykle skutkuje zerwaniem pracy heterodyny. Gdyby po ustaleniu zestrojenia heterodyny na dolnym krańcu zakresu okazało się że niemożliwe jest pokrycie góry mimo ustawienia trymerów na minimum - trzeba zmniejszyć pojemności w obwodzie. Zamiast trymerów 4,5/20pF zastosować mniejsze, np. 2/8pF, w obwodzie heterodyny można ponadto zmniejszyć C413 do 10pF lub jeszcze mniej.
Zrywanie pracy heterodyny podczas przestrajania w górę spowodowane jest zwykle zbyt słabym sprzężeniem zwrotnym. Dla jego zwiększenia należy zmniejszyć C404, można też zamienić miejscami C407 i C412 (przy okazji zmniejszy się również pojemność w obwodzie w.cz. co ułatwi zestrojenie w pełnym zakresie). Jednak zbyt silne sprzężenie wywołuje drgania przerywane (superreakcję). Radio odbiera wówczas silniejsze stacje w przypadkowych miejscach (często wielokrotnie) przy czym odbiór jest silnie zakłócony.
Problemy z pokryciem pełnego zakresu mogą być też spowodowane odbiorem lustrzanym. Gdy minimalna częstotliwość heterodyny zostanie ustawiona na 76,8MHz (zamiast na 98,2MHz) radio będzie odbierało dolną część zakresu, ale raczej nie ma wówczas szans na osiągnięcie przez heterodynę częstotliwości 97,3MHz przy której uzyskałoby się w trybie lustrzanym odbiór 108MHz. Pomocny będzie tu znów wzorcowy odbiornik który pozwoli wykryć sygnał prawidłowo zestrojonej heterodyny, przynajmniej w części zakresu. Oznaką pracy heterodyny w prawidłowym mniej więcej zakresie jest także podwójny odbiór silnej stacji nadającej w pobliżu górnego krańca zakresu (w Warszawie będzie to Radio Zet). Gdy zakres przestrajania heterodyny jest nieco za szeroki - pojawia się odbiór tej stacji w pobliżu dolnego krańca skali - w trybie lustrzanym.
Gdy uda się prawidłowo zestroić heterodynę - nadchodzi czas na dokładne zestrojenie obwodu wejściowego. I tu należy ostrożnie podchodzić do skracania uzwojenia, aby nie okazało się że mimo prawidłowej współbieżności w dole skali nie udaje się jej osiągnąć na górze. Ostatnim etapem będzie sprawdzenie czy korekta pojemności w obwodzie antenowym (C401, C423) nie pozwoli uzyskać większej czułości w nowym zakresie. Obwód ten jest tak szerokopasmowy, że jego wpływ na odbiór jest niewielki.
Napomknę jeszcze że w przypadku odbiorników nie posiadających paddingów w obwodach głowicy (np. Śnieżka) odwijanie zwojów jest kardynalnym błędem. Tutaj należy przede wszystkim zmniejszyć pojemności równoległe do kondensatorów strojeniowych, a dla korekty indukcyjności zwykle wystarcza dostrojenie rdzeniami.
Autor jest pewien, że heterodyna w ogóle zrywa drgania, czy raczej uciekła gdzieś i jej nie może znaleźć? Nie mając częstościomierza, którym zmierzymy częstotliwość drgań heterodyny lepiej bazować na sondzie w.cz., bo wtedy namacalnie widać, że heterodyna w ogóle cokolwiek generuje, a nie że zerwało kompletnie drgania i dalej macamy po omacku, bo na SDR nic nie możemy znaleźć. Zdecydowanie wybieram częstościomierz, bo nie ma żadnego szukania, a od razu gotowy odczyt gdzie stoimy drganiami. Jak lichy sort tranzystora T402, przy skróconej mocno cewce
(przy jednoczesnym zwiększaniu równoległej pojemności obwodu LC by nadal pozostać w oczekiwanym paśmie, drgania się nie wzbudzą). Ten sam tranzystor wstawiony do niezależnej heterodyny (a nie jak tu w mieszaczu samowzbudnym) lepiej sobie radzi z drganiami niż w tutejszym układzie, który często pracuje na granicy wzbudzenia, lekkie zamieszanie w zmianach LC i drgania rwie. Nie ma w ogóle potrzeby kombinować z szeregowymi pojemnościami C404, C414, bo zarówno odbiorniki z nimi jaki i bez nich da się przestrajać, co najwyżej odbiorniki bez tych szeregowych pojemności mają trochę szersze pasmo przestrajania heterodyny i trzeba zwiększać stosunek C/L by zawężać pasmo przestrajania, przez co sygnały w.cz. na "zaduszonych" dużą pojemnością ("kompensującą" zbyt krótką cewkę) obwodach są coraz mniejsze. Stąd lepiej wpadają obwody z tą szeregową pojemnością skracającą, bo sam agregat strojeniowy ma niepotrzebnie tak duży stosunek nastaw Cmin/Cmax w porównaniu np z torami strojonymi podwójnymi warikapami. np. BB104, BB204 gdzie nie ma aż tak dużego parametru delta C i nie ma potrzeby "skracania" szeregową pojemnością zakresu zmian pojemności. Przykładem nieruszanych kondensatorów szeregowych przy przestrajaniu jest odbiornik Zosia R-614, fabrycznie wstawione szeregowe pojemności 47pF dla dwóch obwodów LC, które pięknie się stroją z oryginalnymi 47pF na górnym UKF-ie, heterodyna nie ma żadnego problemu z oscylacją w paśmie 97,7-119,2MHz. Autor wątku cierpi z powodu tego, że sobie testowo nie zbudował podobnego układu generatora jak heterodyna w tej i podobnych głowicach, nie pobawił się podstawieniem do obwodu drgań LC tego generatora różnych wartości indukcyjności i równoległych pojemności i namacalnie nie zaobserwował co na co ma wpływ, co powoduje zawężenie pasma przestrajania, a co poszerzenie. Odrobiwszy taką lekcję, nawet najbardziej upierdliwa heterodyna odbiornika to max 30 minut pracy i będzie generować tam gdzie tego oczekujemy.
Oczywiście zawsze można zacząć od nieruszania zarówno paddingów oraz cewek (z wyjątkiem korekty indukcyjności tych ostatnich przy pomocy rdzeni) a pierwszych prób przestrojenia dokonać jedynie przy użyciu trymerów (bo kondensatorów stałych które można by ot tak wylutować w tym odbiorniku nie ma, poza kondensatorem C413 w ARW który można zastąpić mniejszym). Obawiam się jednak że nie uzyska się wówczas pełnego pokrycia zakresu. Ze schematu
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2915780.html#gallery
oraz katalogu
http://delibra.bg.polsl.pl/Content/29837/BCPS_33568_1977_Lista-p...
wynika że użyty w głowicy UKF kondensator strojeniowy powietrzny (93.2.6.41.04) ma pojemność sekcji UKF 2x14.7pF. Z takimi kondensatorami bez stosowania paddingów pokrywało się obecny zakres UKF CCIR, ale wielkiego zapasu pojemności nie było, jako pojemności równoległe wystarczały zwykle same trymery. Tymczasem w odbiorniku Zosia R-614 ( https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic23599.html#gallery ) zastosowano gabarytowo mniejszy (a co jeszcze bardziej istotne w przenośnym odbiorniku) - lżejszy) kondensator z dielektrykiem polipropylenowym o pojemnościach sekcji UKF 2x20pF. Włączone szeregowo paddingi (2 x 47pF) redukują maksymalną pojemność sekcji do wartości 14pF - niemal identycznej z tą jakie mają sekcje UKF kondensatora użytego w odbiorniku Lidia 2. Toteż można uznać że że Zosię uda się przestroić przy pozostawieniu oryginalnych paddingów, ale w przypadku Lidii bym na to nie liczył, szczególnie jeśli pozostawi się również trymery C406 i C415 o nietypowo dużych jak na głowicę UKF pojemnościach 4,5/20pF zamiast zastąpić je mniejszymi. Zapewne wybrano takie dlatego aby uczynić zbędnymi dodatkowe kondensatory stałe włączane zwykle równolegle z nimi.
Nawiasem mówiąc, Polska Myśl Techniczna i w przypadku Zosi dała ciała. Skoro już zdecydowano się na użycie paddingów, to wypadało ruszyć głową i wyliczyć ich pojemności tak aby uzyskać zestrojenie trójpunktowe. Nawet w pierwszych polskich tranzystorowych odbiornikach UKF, strojonych przy użyciu plastikowego kondensatora DUCATI (Izabella, Mariola, Laura, Dana) zadano sobie trochę trudu aby to zrobić (np. Dana MOT-728 wyposażona jest w paddingi 51pF w obwodzie wzmacniacza w.cz. oraz 47pF w heterodynie). Równie kompromitująca jest obsada tranzystorów. W tamtej generacji odbiorników stosowano to co było (germanowe AF106 w stopniu w.cz. oraz SF.T357 w mieszaczu samodrgającym z wyjątkiem Dany gdzie zastosowano 2 x BF215) ale skoro w Zosi sięgnięto po tranzystor BF241 o wysokiej częstotliwości granicznej dla mieszacza, to również w stopniu w.cz. wypadało zastosować tranzystor tranzystor nowej generacji BF314 o częstotliwości granicznej kilkakrotnie przewyższającą częstotliwość roboczą a przede wszystkim zmniejszonej do szczątkowej wartości pojemności zwrotnej z kolektora na emiter, dzięki wewnętrznemu ekranowaniu pola lutowniczego emitera. Ale nie, uparto się pozostawić BF195 stanowiący w istocie odpad produkcyjny (o mniejszej becie) serii BF194, różniący się od archaicznego BF215 tylko inną obudową, gorszą bo z plastiku co skutkowało pewnym zwiększeniem pojemności międzyelektrodowych.
Co zaś do użycia częstościomierza - oczywiście jest on o wiele bardziej godnym polecenia niż program (który albo działa albo nie, a jeżeli nie działa to nie wiadomo dlaczego) jednak wymaga on wysokoczułej sondy o małej pojemności wejściowej która nie rozstrajałaby nadmiernie badanego układu (albo pętli indukcyjnej). Zupełnie zaś beznadziejna jest sytuacja gdy nie ma dostępu do wnętrza głowicy zaś ekranująca obudowa stanowi jej integralną część (np. w przypadku głowic lampowych). W takim wypadku użyteczność zachowuje generator sygnałowy z wymiennymi, wyeksponowanymi cewkami (np. RUFG-4) który wprawdzie nie pozwala oszacować w trybie falomierza nawet pobieżnie częstotliwości heterodyny w głowicy (z uwagi na zbyt niską czułość takiego przyrządu), jednak w trybie generatora głowica jest w stanie odebrać jego sygnał. Częstościomierzem można się wówczas posłużyć do dokładnego zmierzenia częstotliwości na jakiej pracuje generator co nie przedstawia trudności ponieważ promieniowany sygnał jest wystarczająco silny.
@ZiomeQ, zrób tak jak polecają, Andrzej L. i Tomek Janiszewski.
Wymieniłem T401 T402 NA BF199 zmieniłem C413 na 1.8 pF i heterodyna poszła w górę lecz zatrzymałem się na poziomie 98.2-114.90 ,jak zwarłem C404 C414 to nie stroiła nawet zakłóceń z zasilaczy impulsowych nie odbierało.
Próba NR 2: Wymieniłem trymer C415 na kond.ceramiczny 4.3pF i zyskałem 98.2-116.00.
Próba NR 3:Odbieram pełne pasmo 98.2-118.90 z małą górką zmiana kondensatora ceramicznego który był podstawiony zamiast trymera na 1.8pF mierzony ma 2pF.
Jeszcze chciałbym się dopytać @Tomek Janiszewski o tą korektę pojemności C401 C423
jakie pojemności próbować podstawiać czy doświadczalnie z tego co mam (od 4.3pF do 56pF różne wartosci w tym zakresie), bo wolałbym nie kombinować za dużo, bo ścieżki odpadną.
Dzięki wszystkim zaangażowanym za pomoc.
Chyba mówimy tu o pF (pikofaradach) a nie uF (mikrofaradach)?
Pozdrawiam
Grzesiek
tak tak sorki pisałem na szybko i sie pomyliłem miało być pF a napisałem uF
gdzieś mi te Mikrofarady chodzą po głowie ...
Sukces, kolejny odbiornik wraca do puli działających.
Takie pomiary są trudne do interpretacji przenieś je na schemat, wtedy widać co jak się zachowuje.