Renowacja Elizabeth Stereo DST-203
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Cześć wszystkim.
Pół roku temu w ręce wpadła mi Elizabeth w dość nieciekawym stanie. Panel przedni porysowany, ale za to z kompletem gałek, obudowa od góry trochę zapadnięta. Po podłączeniu u sprzedającego włączyła się i zagrała, choć dość nierówno. Dźwięk był płaski, bardzo brudny, z szumami. Lewy kanał grał wyraźnie ciszej. Mimo wszystko pomyślałem, że skoro jest "sprawna" to warto ją uratować od śmietnika.
Po otwarciu obudowy okazało się, że jest dość mocno "grzebana". Wstawiony był transmiter, kabel z wtykiem typy jack, tu i tam coś poklejone było klejem na gorąco i najlepsze, czyli zwatowane bezpieczniki końcówek.
Wziąłem się do pracy. Po pierwsze wstawiłem poprawne bezpieczniki w nowe, solidne gniazda i wymieniłem wszystkie elektrolity. Każdy jeden posiadał zawyżoną wartość pojemności i to tak od 1,5 do nawet 3 krotnie większej niż znamionowa, za wyjątkiem największego elektrolitu. Miernik pokazał zawrotne 2 nF zamiast oczekiwanego 2200 uF. Wymieniłem też żarówki. Po sprawdzeniu okazało się, że dźwięk się poprawił. Pojawił się bass, ale za to wyraźniejsze stały się szumy.
W drugiej kolejności wziąłem się za potencjometry. Wszystkie rozebrałem i wyczyściłem z warstwy czarnego tlenku. Wymianie uległ potek głośności, gdyż oryginalny Cosmos miał wyrwaną oś i bardzo wytarte ścieżki. Po tych zabiegach Ela gra już równo i pojawił się słyszalny przydźwięk sieciowy.
Następnie za cel wziąłem zasilacz. Wstawiłem tranzystor BD139, wymieniłem rezystor 330 Ohm i podkówkę VR301.
Muszę przyznać, że Ela fajnie gra, ale bardzo wyraźny jest szum i brum w obydwu kanałach. Zacząłem więc szukać wyjaśnień. O ile brum może wynikać z niedostatecznie złożonej obudowy i przez to słabego ekranowania toteż nie jest on aktualnie moim zmartwieniem nr 1. Taki wniosek nasunął mi się po wylutowaniu kołków 41 i 42 z płytki końcówki mocy, gdyż bez źródła z przedwzmacniacza końcówka szumi, ale nie brumi ;). Sprawdziłem połączenie plecionki z obudową i jest ok. Poprawiłem luty na pytce końcówki, sprawdziłem czy nie są skorodowane przez klej od kondensatorów, pogrubiłem też ścieżki. Zastanawiam się z czego ów szum może wynikać. Pomocny może być fakt, że ktoś wykręcił po 2 śruby z każdej z hybryd. Czy mogę je tak zwyczajnie wkręcić? Czy stosowane były jakieś podkładki izolujące, których nie widzę na zdjęciach w internecie? Przyznam, że nie demontowałem jeszcze hybryd od chassis.
Ktoś może podsunąć jakiś pomysł?
Z góry dziękuję.
Pomiędzy hybrydami a obudową są podkładki sylikonowe. Widać je też na zdjęciu pod dwoma otworami. Czy jakiś posiadacz Eli nie zechciałby zobaczyć jak to jest z tymi wkrętami u niego? ;)
Podkładki silikonowe? W radyjku z 1976 roku?
Ja akurat mam DSH i tam są podkładki.
Witam!
STK015 mają na końcówce 1 masę łatwo więc sprawdzić czy jest ona podłączona do radiatora. Wyniknie z tego czy jest potrzebna podkładka pod radiator choć nie znam układów grubowarstwowych gdzie podłoże miało by mieć różny potencjał od masy.
A co do zakłóceń, szumów etc. doskonale pomoże je zdiagnozować zwykły oscyloskop ;-))
Pzdr
Myślę, że w środę odkręcę hybrydy od obudowy i organoleptycznie sprawdzę co i jak, tylko te dzierżoniowskie wkręty...
Niestety nie posiadam oscyloskopu i pewnie w najbliższym czasie się to nie zmieni. Możliwe, że hybrydy mają jakiś defekt? Ewentualnie, czy Ela tak miała z tymi szumami...
Końcówki są oryginalne, radiatory są izolowane arkuszami folii (nie wyglądają na sylikony), a otwory montażowe na STK nie mają połączenia galwanicznego z radiatorem. Jak już zdemontowałem panel z tyłu to wymienię gniazda DIN i głośnikowe na nowe (mój egzemplarz ma je połamane). Kombinuję z oscyloskopem. Jak będę w posiadaniu takowego to złoże obudowę i się odezwę. Wykonam pomiary. Mam nadzieję, że pomożecie w analizie :)
Miałem kiedyś Elką, ale już nie pamiętam czy radiator hybrydy ma metaliczne połączenie z obudową. Wydaje mi się że tak, bo raczej między hybrydą a obudową nie ma raczej jakiejś izolacji.
Wszystko rób tak, żeby nie trzeba było po Tobie poprawiać. Miłego dnia.