AT 9100 - co to za wersja ?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Jak sami zauważyliście, nie każdy egzemplarz był ładny i dopasowany kolorystycznie. Właśnie w tym tkwi urok UNITRY, że jest tyle zastanawiających i nieraz szokujących rozwiązań.
Dokładnie. Z zestawu Diory SSL-400 miałem WS i MDS z błyszczącymi, prawie lustrzanymi klawiszami i ostrymi napisami na plastikowej wklejce we frontpanelu. Natomiast tuner miał już niestety matowe klawisze, a litery na wklejce były nieco rozmyte w porównaniu z pozostałymi klockami. Lakier na wklejce też jakiś inny.
adamekr ma zupełną rację,te właśnie "dziwolągi" są bardzo ciekawymi egzemplarzami a to że trafiły do sprzedaży zawdzięczamy ówczesnej sytuacji gospodarczej.Nic się nie mogło zmarnować a naród brał wszystko.
"Nic się nie mogło zmarnować a naród brał wszystko."
Sprzęt typu AT9100 albo kupowany był spod lady, albo prawie natychmiast znikał po dostawie, a na półkach sklepowych pozostawały egzemplarze tylko bardzo drogie
i popularna taniocha - radia turystyczne-bateryjne.
Skoro część produkcji szła za granicę, to wiadomo, że możliwości produkcyjne na kraj dopełniająco się ograniczały.
Zakłady nie były z gumy.
Szkoda, że ciężko teraz jest ustalić ile np. na jednej zmianie schodziło egzemplarzy na kraj, a ile na świat.
Co do sensu produkcji AT9010 - była to jedna z kolejnych wersji - prawdopodobnie konstruktorzy stwierdzili, że albo można coś jeszcze poprawić, albo możliwości wykonawcze kontynuacji serii są takie, a nie inne i należy wyróżnić to zmienionym numerem.
Taki sprzęt widać był potrzebny..... i jest nadal :)
Gdyby była wyprodukowana wersja żółta, czerwona czy tęczowa, też znalazłaby nabywcę - patrz Condor, czy RMS451 - kolorowe też szły z dużym powodzeniem.
Tekst dla nieortodoksów apropos kolorystyki:
PS: Przy okazji powiem szczerze, że pokazana na fotkach tematu "Unitra wczoraj i dziś" wersja głośników z malowanymi tygrysami na bokach akurat mi się spodobała - może właściciel nie radził sobie z fornirem lub musiał zatuszować uszkodzenia zewnętrzne okleiny - bo kolumny są bardzo starannie pomalowane i są nietuzinkową, dość artystyczną wizją właściciela. Jeśli miałyby trafić na śmietnik jako uszkodzone, to chyba lepiej, że autor miał wizję - skoro samoloty się upiększa, czy auta, dlaczego nie głośniki.
Kaleczenia i wiercenia paneli także nie popieram, ale skoro napisy już są nie do naprawienia, to artystyczne wizje może są jednak lepsze niż wizja-widmo złomu.
Aby uniknąć kasacji zwłaszcza frontów, może dobrze byłoby się dowiedzieć, czy ktoś z naszego grona naprawia profesjonalnie jakieś panele do Unitry?
Głównie chodzi mi o napisy, bo z podłożem łatwiej można sobie poradzić.
A może ktoś wie kiedy rozpoczęła się produkcja AT ? Mój egzemplarz jest z początku 1986r.
-----------------------
Były jakieś różnice miedzy AT 9115 a poprzednią serią ? (pomijając wskaźniki)
-----------------------
Zauważyłem kolejny szczegół - Skala w moim AT jest inna od tej w innych. Nie mam tej kratki. Tło jest czarne
Mnie nie zdziwi żadna odmiana wzornicza tych wyrobów. W poprzednich wpisach podawałem już metodę montażu, doboru elementów, nietrafione kompozycje graficzne. To wcale nie musi być jakaś kreowana seria, czy odmiana. To może być montaż tego, co w danej chwili było dostępne. Płyty czołowe były szlifowane, piaskowane, piaskowane i wytrawiane. Barwione były na różne sposoby, przeważnie przy pomocy reakcji elektrolitycznych. W tamtych czasach nie było w miarę tanich lakierów do aluminium. Taniej było wytrawiać w barwnikach (kadm, grafit, czerń itp.) Eksportowe wersje miały podkładki pod pokrętła. Ale do tych podkładek były trochę inne płyty czołowe. Trafiały bardzo często na rynek krajowy, raczej z przypadku niż z planowanej produkcji na kraj. To samo z przyciskami, klejonymi i wciskanymi. Wersji poszczególnych elementów było dużo. Jak sami zauważyliście, nie każdy egzemplarz był ładny i dopasowany kolorystycznie. Właśnie w tym tkwi urok UNITRY, że jest tyle zastanawiających i nieraz szokujących rozwiązań.