Oczywiste błędy konstrukcyjne w sprzęcie UNITRA.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Aby nie dołować zbytnio konstruktorów Unitry, to przyznać muszę, że nie tylko im zdarzały się wpadki. Także renomowane firmy zaliczają czasem takowe.
Z własnej skromnej praktyki serwisanta mogę potwierdzić to ostatnie zdanie.
Powiedziałbym nawet, że wcale nie tak rzadko. Sprzęt audio jest trochę bardziej skomplikowany niż młotek, więc wymagania stawiane konstruktorom są bardzo wysokie i nierzadko przekraczają ich możliwości bezbłędnego tworzenia. Rozważcie proszę jaki procent Polaków stanowili wtedy/ stanowią obecnie ludzie potrafiący skonstruować coś łatwo sprzedawalnego i nadającego się do produkcji przy podobnym stopniu zaawansowania technicznego.
Różnicę pomiędzy tym "wtedy/ obecnie", jej przyczyny i skutki chyba każdy zna. W razie wątpliwości uświadomić sobie trzeba, że "wtedy" byliśmy pod okupacją kraju, którego ideologia narzucała ludziom, zwłaszcza wybitnym, niewolnicze warunki pracy, młot nad głową a niżej sierp ;-).Ta sama ideologia była dziesiątki lat siłowo wdrażana w Naszym Kraju, więc co mądrzejsi zdolni ludzie woleli siedzieć cicho lub uciec stąd.
Istotna różnica pomiędzy nieudanym projektem np. japońskim a polskim jest taka, że polski z ramienia PZPR nie mógł skończyć w koszu na śmieci lub być sprzedany jako licencja słabo zorientowanemu nabywcy. Japoński ewentualnie maglowano do skutku za cenę śmierci z przepracowania, znanej powszechnie choroby społecznej tego narodu.
Andrzeju, święte słowa o okupantach. To właśnie oni doprowadzili do uwalenia mieleckiego "Mikrusa", wysłania Jacka Karpińskiego (dla mnie to wielka postać) do świń, czy rugowania ODRY i wmuszenia RIAD-a (i wiele, wiele innych).
Niestety często walnie przyczyniali się do tego nasi właśni hunwejbini chcący być bardziej czerwoni od czerwonych, także ci na najniższych szczeblach.
Ale czy to również okupanci byli odpowiedzialni za całą serię spartolonych układów automatycznej regulacji częstotliwości w polskich radioodbiornikach?
Weźmy na początek DSP-101 Pionier Stereo. Nieprzypadkowo, bo taki sprzęt mam, i jak już wiadomo - wyposażyłem go w końcówki mocy z prawdziwego zdarzenia na elementach dyskretnych, w miejsce atrap na UL1405L. Ale nie o tym chciałem tym razem.
Schemat można ściągnąć z https://unitraklub.pl/plik/29702 Można go odnaleźć na samym końcu ninieszego posta: wylądował tam jako załącznik, w przeciwieństwie do pozostałych które okazały się samootwierającymi linkami.
Dioda ARCz (D8 - BBP602) dołączona jest anodą do masy (tj. lokalnej masy członu radiowego, zasilanego napięciem ujemnym), katodą zaś - do obwodu rezonansowego heterodyny, za pośrednictwem kondensatora C96 - 6,8pF). Także do katody, za pośrednictwem filtru R58 R59 C94 C95 doprowadzone jest napięcie regulacyjne z wyjścia detektora stosunkowego. Zimny koniec tego detektora dołączony jest... także do lokalnej masy w.cz. Oznacza to że dioda pojemnościowa ARCz pracuje bez wstępnej polaryzacji w kierunku zaporowym(!). Konsekwencje powyższego powinny być oczywiste dla każdego konstruktora po którym można oczekiwać że reprezentuje sobą poziom cokolwiek wyższy od drugorocznego uczniaka pierwszej klasy zawodówki o profilu elektrotechnicznym. Gdy spojrzy się w charakterystyki zastosowanej w ARCz diody pamiętającej jeszcze zakłady TEWA (gdzie była wytwarzana pod oznaczeniem BA507; można je ściągnąć z https://www.elenota.pl/datasheet-pdf/60489/CEMI/BBP602?sid=11f49... ) rzuca się w oczy że dla napięć wstecznych poniżej 1V jej pojemność odlatuje w kosmos i w okolicach 0,1V można spodziewać się pojemności na poziomie 100pF. Niechybnie tak wielka pojemność sprawia że... radio w ogóle działa, choć ARCz zdecydowanie nie. Po prostu, w tych warunkach dioda zachowuje się jak zwarcie, i na częstotliwość heterodyny wpływ ma już praktycznie tylko kondensator C96. Niemniej jednak, szczególnie wówczas gdy do katody zostanie doprowadzone ujemne napięcie z odstrojonego detektora stosunkowego - dioda może zacząć prostować napięcie heterodyny co powoduje pewną zmianę napięcia polaryzującego i przestrojenie heterodyny, niekoniecznie jednak takie jakiego się oczekiwało. Co gorsze powyższy efekt zależny jest od temperatury w jakiej pracuje dioda, co każe spodziewać się niestabilności termicznej dostrojenia. A można było uniknąć tych negatywnych zjawisk i uzyskać prawidłowe działanie ARCz, gdyby tylko doprowadzić do anody diody kilka woltów napięcia ujemnego. Wówczas, bez względu na napięcie regulacyjne z detektora stosunkowego dioda D8 pozostawałaby spolaryzowana w kierunku zaporowym i pracowała rzeczywiście jak warikap zamiast prostować szczyty napięcia heterodyny. Co tym bardziej kompromituje PMT - ten babol powtarzał się w bardzo wielu odbiornikach, choć nie wszystkich. Przeszukajmy dla przykładu zawartość strony:
https://retroodnowa.blogspot.com/p/schematy-diora.html
I tak po kolei:
Alicja 2 Ewa 2 ( błąd - powinno być Alina, dotyczy to też następnego punktu) https://i.ibb.co/ss5Zpwz/Alina2-Ewa2.png :
Błąd identyczny jak w Pionierze Stereo: Warikap ARCz jednym końcem do masy, detektor stosunkowy - także do masy. Warikap pracuje bez polaryzacji wstępnej.
Alicja 2B, Ewa 2B
https://i.ibb.co/yR1s53N/Alina2-B-Ewa2-B.png
Tu błędu akurat nie ma, ponieważ nie ma... ARCz. Czyżby PMT zamiotła problem pod dywan nie potrafiąc opanować układu ARCz we wcześniejszym modelu więc go po prostu zlikwidowała?
Atena Stereo
https://i.ibb.co/hYZZwj0/Atena-stereo.png
A jednak jak się chce to można! I tu detektor stosunkowy stoi na masie, jednak zimny koniec warikapu podparty jest niewielkim napięciem dodatnim, w okolicach 2V ze stosu selenowego D201. Ale daleko nie wszystkie odbiorniki nie zawierające specjalizowanych scalonych torów p.cz FM mają ten człon rozwiązany poprawnie.
Ewa (pierwszy model)
https://i.ibb.co/nMpyWBn/Ewa.png
Błąd powtórzony w późniejszym modelu Ewa 2 - patrz wyżej.
AS 110 Faust
https://i.ibb.co/nMpyWBn/Ewa.png
Tutaj głowica GF-33 zasilana jest napięciem dodatnim a dioda D101 dołączona jest anodą do masy, ale w tym wypadku jest to rozwiązanie poprawne, bowiem źródłem napięcia ARCz jest układ UL1200 gdzie napięcie regulacyjne nałożone jest na dodatnie napięcie odniesienia, dzięki czemu warikap utrzymywany jest w stanie zaporowym. Oczywiście dotyczy to także innych odbiorników z UL1200 i innymi układami scalonymi zawierającymi człon ARCz zatem kolejnych pozycji nie ma już potrzeby omawiać, aż do...
AWS-110 Amator 3
https://i.ibb.co/FD5QFKb/Amator3-AWS-110.png
Wprawdzie i tu zastosowano układ scalony w torze FM (UL1211) ale zakończony klasycznym detektorem stosunkowym dołączonym do masy, toteż użycie tutaj głowicy GF-32 praktycznie nie różniącej się od głowicy "Fausta" jest rażącym błędem ponieważ warikap nie otrzymuje napięcia polaryzującego. Tu należało zastosować głowicę GF 29 z wcześniejszych modeli Amatora, i koniecznie włączyć ją tak jak w pierwszym modelu. O tym jeszcze będzie dalej.
Odbiorników "Contessa", "Dominik" etc. zbudowanych na płytce od Pioniera Stereo temat nie dotyczy: w przeciwieństwie do pierwowzoru nie mają one ARCz. I znów można się domyślać dlaczego.
Ale oto mamy kolejnego Klasyka w postaci Tarabana:
https://i.ibb.co/dkp57LF/DMP502-Taraban.png
I tu użyto UL1211 z detektorem stosunkowym dołączonym do masy. Tym razem jednak katoda warikapu D5 dołączona jest nie do masy, ale do bazy tranzystora w mieszaczu! W ten oto prosty sposób, nie wymagający ani jednego dodatkowego elementu zapewniono warikapowi wymagane napięcie polaryzujące go wstecz. Drugi punkt dla PMT, po Atenie Stereo. Za Fausta należy się raczej pół punkta - poprawna praca ARCz jest tutaj zasługą przede wszystkim konstruktorów pierwowzoru układu UL1200 produkowanego przez CEMI. Nie liczę też powtórnie wszelakich mutacji Tarabana, np. Akorda.
Fagot:
https://i.ibb.co/9H5cMZ1/DMT301-Fagot.png
choć należy jeszcze do epoki tranzystorach germanowych stanowi w istocie pierwowzór omówionej już Ateny Stereo i podobnie jak ona a także monofoniczna Sobótka ma poprawnie rozwiązany obwód ARCz. Niestety rodzina "Ewy" (początkowo także germanowej) dobrego wzorca nie przejęła.
A tu zupełny już rodzynek w postaci DMLT-202 https://i.ibb.co/kyWZRzC/DMTL-202.png
Odbiornik lampowy z ARCz! Jego głowica stanowi pająkową przeróbkę powszechnie znanej głowicy DEA w nowszym wykonaniu (np. z Klawesyna). O polaryzacji warikapu tutaj nie zapomniano. Trzeci pełny punkt dla PMT.
Czwarty punkt należy przyznać za Amatora Stereo DSS-101, bez względu na zgrzytliwe końcówki mocy na UL1405L:
https://i.ibb.co/NmySgFK/Amator-DSS-101.png
Głowica GF 29, mimo że bardzo podobna do głowic GF 33 i GF32 odpowiednio z Fausta oraz Amatora 3 różni się wyprowadzoną na zewnątrz katodę warikapu (końcówka 7) do której doprowadzono napięcie polaryzujące +2V z dzielnika napięcia, co pozwala na poprawną współpracę z detektorem stosunkowym na masie.
Ale już w Amatorze 2
https://i.ibb.co/WBmCYh4/Amator2-DSS-201.png
zepsuto to co było dobre w pierwowzorze zwierając końcówkę 7 głowicy GF 29 z masą. Ktoś był niewyspany, czy wczorajszy?
Polonez
https://i.ibb.co/wLSyFpN/DSS361-tuner.png
Tuner z detektorem stosunkowym zasilany tym razem napięciem ujemnym, anoda warikapu D105 polaryzowana ujemnym napięciem z dzielnika. Piąty punkt na korzyść PMT.
I tak oto poprawne rozwiązania przeplatają się z kompromitującymi błędami. Warto sprawdzić jak to jest w sprzęcie który się użytkuje, i w razie czego nie wahać się przed konstruktywną dewastacją. Przykład przytoczę niebawem.
Jeszcze suplement, tak w skrócie bo bez schematów i ich szczegółowego omawiania. Dla odmiany na stronie:
http://hobby-elektronika.eu/audio/
znalazłem kolejne wytwory PMT z ARCz spartoloną tak jak w odbiornikach wyszczególnionych wyżej. Tutaj żniwo będzie jeszcze obfitsze:
Asia MOT-757
Donata R-611
Elizabeth 3
Jowita 2
Klaudia
Lena
Marta
Sabina
Śnieżnik R502
Natomiast poprawnie rozwiązany układ ARCz (poza omówionym wcześniej Tarabanem i kilkoma odbiornikami na układach nowszej generacji niż UL1211) ma jeszcze Meluzyna. Za to w kilku odbiornikach spartolono układ ARCz dodatkowo, poprzez użycie do filtrowania napięcia regulacyjnego (które może być zarówno dodatnie jak i ujemne) zwyczajnego kondensatora elektrolitycznego. Tak ma w szczególności Elizabeth 3, zaliczana do klasy Hi-Fi.
Jak już jesteśmy w temacie ARCz to może omówisz ten układ w odbiorniku AT9100, który z początku był zbudowany trochę inaczej od wersji drugiej, gdzie pozmieniali wartości wielu kondensatorów/rezystorów i tylko płytka od zakresu fal krótkich pozostała bez zmian.
Jeszcze była wersja v1,5, która była wersja pośrednią między jedną, a drugą wersją, gdyby ktoś miał schemat tej pośredniej wersji byłbym wdzięczny.
Czy może ta wersja była pierwotna?
http://wehikul-czasu.com/uploads/products2/2021/8/59/6127f44a8a7...
Bo niczego zdrożnego tutaj nie dostrzegam: głowica zasilana napięciem dodatnim, tak jak układ UL1200, a więc wszystko co napisałem odnośnie Fausta pozostaje w mocy. Jako że napięcie regulacyjne może być tylko dodatnie - także kondensator elektrolityczny C43 w filtracji napięcia ARCz nie jest niczym niestosownym. A co takiego zmieniono w pozostałych wersjach?
https://i.ibb.co/D5TtM6s/AT-9100-tuner.png
https://i.ibb.co/Rvr5z2R/AT-9100v2-tuner.png
Tu są obie wersje tych amplitunerów. W drugiej wersji dioda D5 jest anodą do masy, tak jak w wielu amplitunerach Unitry z tamtego okresu, a wersja pierwsza była ostro przekombinowana
Tu są obie wersje tych amplitunerów. W drugiej wersji dioda D5 jest anodą do masy, tak jak w wielu amplitunerach Unitry z tamtego okresu
I jest to poprawne rozwiązanie, o ile użyty jest UL1200 lub inny scalony wzmacniacz p.cz. w którym napięcie regulacyjne (doprowadzane do katody) jest zawsze dodatnie, a nie zarówno dodatnie jak i ujemne (w zależności od kierunku odstrojenia) jak to jest na wyjściu typowego detektora stosunkowego lub dyskryminatora fazy.
a wersja pierwsza była ostro przekombinowana
Tutaj zarówno na katodę jak i na anodę warikapu podawano napięcia z UL1200. Zapewne chciano zwiększyć skuteczność ARCz poprzez obniżenie napięcia wstecznego a tym samym zwiększenie zakresu zmian pojemności przy niezmienionym zakresie zmian napięcia regulacyjnego. Wymagane jest jednak aby bez względu na kierunek rozstrojenia warikap pozostawał spolaryzowany w kierunku zaporowym napięciem na tyle dużym aby nawet ujemne szczyty sygnału heterodyny nie były w stanie wprowadzić go w stan przewodzenia. Niestety nie znam UL1200 na tyle aby orzec na 100% czy w takiej rozbudowanej konfiguracji spełniono ten warunek, ale już sytuacja przy odłączonej ARCz (zwarte styki 1-2 przełacznika afc) wygląda podejrzanie: obie elektrody warikapu otrzymują identyczne napięcie za pośrednictwem rezystorów R25 i R37 (katoda) oraz R26 (anoda), zatem polaryzacji wstecznej brak. Tak się po prostu nie robi. W każdym razie jestem skłonny się zgodzić że sens takiej komplikacji jest wątpliwy.
Jak najbardziej się z tymi słowami zgadzam.
Ale już nie do końca z tym ogólnym stwierdzeniem, że niby brzmienie sprzętów Unitry jest wystarcząjąco dobre; bo nie wszystkie te sprzęty grają wystarczająco dobrze.
Także rozumiem Tomka, który widzi błędy tych konstrukcji, bo niestety prawdą jest, że się zdarzały. A to, że może niektóre te błędy były niejako "narzucone z góry", no też mogę to zrozumieć. Ale w żadnym wypadku, nie potrafię zrozumieć błędów jednak zawinionych przez konstruktorów. Bo czy błędną mozaikę ścieżek, można uznać, za błąd narzucony? A niestety we wzmacniaczach Unitry zdarzały się takie błędy, np.: połączenie masy sygnałowej z masą zasilania.
Czy nie testowali oni prototypów, przed uruchomieniem produkcji?
Aby nie dołować zbytnio konstruktorów Unitru, to przyznać muszę, że nie tylko im zdarzały się wpadki. Także renomowane firmy zaliczają czasem takowe.
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3691311.html
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3626994.html
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3627086.html
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3531876.html