PW 3017
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Mozesz polecic cos sprawdzonego wartego iwagi.
Ten typ tak ma, to normalne.
Jeśli bardzo to przeszkadza, można dołożyć jakiś moduł opóźnionego załączania głośników, albo przełączać na SPEAKERS B przed uruchomieniem sprzętu.
Przy czym przekaźniki załączające i odłączające głośniki dedykowane do tych zastosowań (o niskim poziomie zniekształceń oraz mikrofonowania) tanie i małe nie są. Okazuje się jednak że poprawnie skonstruowana końcówka mocy z symetrycznym zasilaniem nie generuje tego rodzaju zakłóceń przy załączaniu i wyłączaniu zasilania, co najwyżej ledwo słyszalne szmery w dołączonych na stałe głośnikach. Dotyczy to w szczególności skonstruowanej przeze mnie końcówki mocy która schematowo od końcówki PW3017 różni się przede wszystkim quasi-komplementarnym stopniem mocy z użyciem szybkich tranzystorów BDY58 z zabezpieczeniem pzwar (co jednak na zakłócenia wpływu mieć nie może, tak samo zachowywałby się pod tym względem wtórnik pełnokomplementarny) oraz lustrem prądowym w obciążeniu stopnia różnicowego, zasilanego nie przez rezystory z diodą Zenera ale tranzystorowe źródło stałoprądowe z dobrą filtracją napięcia polaryzującego bazę tranzystora stabilizującego prąd stopnia różnicowego. Bootstrap w obciążeniu stopnia sterującego jest w jednej i drugiej końcówce; pod tym względem nic nie zmieniałem. Znacznie większe są natomiast kondensatory w filtrze zasilacza: składają się na niego kondensatory 15 000 uF 25V (po 2 osobno dla każdego kanału, w sumie są 4 takie kondensatory, osobne są także prostowniki a jedynie transformator sieciowy jest wspólny), i do tego jeszcze na każdy kanał przypadają po 2 kondensatory 4700uF 63V wpięte między + i - zasilacza (bez połączenia z masą). Kondensator 2 X 4700uF standardowo przypadający na cały dwukanałowy wzmacniacz Unitry wygladają na tym tle na podejrzanie małe (nawet przy obciążeniu 8 omów; mój wzmacniacz pracuje z obciążeniem 4 omy). Może to tłumaczy nagminne uszkadzanie się tych podwójnych kondensatorów w rozmaitym sprzęcie, bowiem nie służą im prądy udarowe powstające wskutek doładowywania ich prostownikiem przy dużum poziomie tętnień?
Osobną rzeczą są zakłócenia powstające przy włączaniu i wyłączaniu zasilania w stopniach napięciowych. Nawet gdy są one zasilane symetrycznie, to ich budowa zwykle nic z symetrią wspólnego nie ma co każe spodziewać się dużego poziomu zakłóceń. W PW3017 można by sprawdzić, czy odłączenie od regulatora głośności stopni regulacji barwy (poprzez wylutowanie kondensatorów sprzęgających kolektory T101 i T201) zlikwiduje, a przynajmniej zmniejszy łomot w głośnikach.
Gdyby tak się okazało mimo braku ulepszeń końcówek mocy o których pisałem wyżej - można z opóźnieniem załączać a niezwłocznie odłączać nie głośniki ale wejścia końcówek mocy. Do tego celu wystarczą tanie przekaźniki małosygnałowe, np. hermetyczne przekaźniki kontaktronowe. Jeśli kto się boi zniekształceń powstających na ich stykach - można użyć przekaźników ze stykami rozwiernymi lub przełączymi (normalnie załączonymi) i wykorzystywać je do zwierania potencjometrów regulacji głośności na masę. Tak powinno być nawet prościej: nie trzeba będzie nic rozłączać we wzmacniaczu. Co więcej - do zwierania sygnału na masę zamiast przekaźników można użyć JFETów specjalnie przeznaczonych do zastosowań przełączających, cechujących się bardzo małą rezystancją kanału przy UGS=0. Przykładem mogą być BF246, BF247 lub seria 2N4391-4393. Aby skonstruować odpowiedni układ sterujący wystarczy kilka tranzystorów bipolarnych, nie trzeba od razu mikrokontrolera z oprogramowaniem. Rozwiązanie sprawdzone osobiście.
Pytał się o coś innego a nie czytać poemat do niczego nie potrzebny.
"A-112pcb. Układ zabezpieczenia głośników z uPC1237" - gdy chce się dodatkowo zabezpieczyć kolumny głośnikowe przed składowa stałą, gdy uszkodzi się wzmacniacz. Płytka jest duża i trzeba zobaczyć czy ona tam wejdzie.
Mniejsza płytka:
"zabezpieczenie głośników upc1237" allegrolokalnie - nie widać (zakryta strona lutowania) zabezpieczenia przed składową stałą. Zapytaj się czy jest.
"Opóźniacz dołączenia głośników, AVT2854" - tylko przed "stukami"
Tomku, Kolega nazywa wzmacniacz korektorem a Ty wypisujesz takie rzeczy. Po co? Dla kogo?
pozdrawiam
Grzesiek
Tomku, Kolega nazywa wzmacniacz korektorem a Ty wypisujesz takie rzeczy. Po co? Dla kogo?
pozdrawiam
Grzesiek
Faktycznie, nie zauważyłem że schemat z Elektrody na podstawie którego pisałem dotyczy wzmacniacza PW3015:
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3123618.html#gallery-1
mimo że zamieszczono go w temacie dotyczącym PW3017:
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3123618.html
Ale przecież PW3017, nawet jeśli ktoś nazwał go korektorem - to i tak jest to kompletny wzmacniacz audio, z końcówką mocy jak najbardziej:
http://technique.pl/mediawiki/images/2/27/PW-3017_-_Schemat_all-...
zresztą i fotka zamieszczona przez Autora nie powinna co do powyższego nie pozostawiać złudzeń.
Główna różnica między jednym a drugim - to zastąpienie klasycznego regulatora sopranów i basów korektorem graficznym na pięciu potencjometrach. Ale po jednym i drugim następuje końcówka mocy o bardzo podobnym o ile nie identycznym układzie, zatem o ile ona sama nie generuje nadmiernego łomotu w głośnikach bez udziału stopni poprzedzających - to i tu powinno być możliwe wyeliminowanie zakłóceń poprzez odłączanie lub zwieranie na masę wejścia końcówki mocy, zamiast kosztowniejszego i trudniejszego w realizacji (duże i energochłonne przekaźniki wysokoprądowe) odłączania głośników. A ten łomot nie bez racji zaniepokoił Autora, zatem podpowiedziałem rozwiązanie alternantywne wobec zaproponowanego przez Przedmówcę. O ile tylko potwierdzi się hipoteza o względnej niewrażliwości końcówki mocy na odłączanie i załączanie zasilania, wysnuta na podstawie właściwości osobiście zbudowanego wzmacniacza.
Pozostałe uwagi (o podejrzanie małej pojemności kondensatorów w zasilaczu, co zresztą jest bolączką chyba większości konstrukcji Unitry) pozostają aktualne. Nie może budzić zaufania także sztukowanie diod prostowniczych poprzez równoległe łączenie jednoamperowych diod BYP401. Tam należało zastosować diody na minimum 3A (w epoce mogłyby to być BYP680/680R) a w obecnych czasach najwygodniejsze będą scalone mostki Graetza na odpowiednio duży prąd.
A że faktycznie Autor pytał o coś innego - o tym mogłem się przekonać dopiero po wysłaniu swojego posta. Gdy zaczynałem pisać swój - posta z godziny 12:32 jeszcze nie było.
To po co ten poemat jak nie sam nie wiesz kto generuje "łomot". Daj sobie spokój a tymi poematami
To po co ten poemat jak nie sam nie wiesz kto generuje "łomot". Daj sobie spokój a tymi poematami
Są podstawy aby przypuszczać że łomot generują głównie stopnie napięciowe. Dlaczego - powtarzać nie zamierzam.
I co te zwieranie wejścia stopnia końcowego ma dać. Nic nie da, szkoda tego czytać
I co te zwieranie wejścia stopnia końcowego ma dać. Nic nie da, szkoda tego czytać
Szkoda to wypisywać że zwieranie wejścia na masę nic nie da. Jak symetrycznie zasilana końcówka mocy zrobiona jest jak należy, to okazuje się tak samo skuteczne jak odłączanie głośników. Oczywiście nic nie pomoże w razie przewalenia tranzystorów i tym samym pojawienia się składowej stałej na wyjściu, ale końcówka mocy w której do czegoś takiego doszło poprawnie zrobiona nie była.
Ten typ tak ma, to normalne.
Jeśli bardzo to przeszkadza, można dołożyć jakiś moduł opóźnionego załączania głośników, albo przełączać na SPEAKERS B przed uruchomieniem sprzętu.