Niszczenie zabytków techniki
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witam, chcę poruszyć temat niszczenia zabytków.
W ostatnich latach poprzez zbiórki elektrośmieci zniszczono dość sporo zabytków techniki w tym unitry. Chodzi o to że ludzie którzy pracują na zbiórkach elektrośmieci nie są świadomi tego, że przyczyniają się do niszczenia cennych zabytków. Ostatnio byłem w takim punkcie i odmówiono mi odkupienia, zabrania zabytkowego sprzętu pomiarowego oraz kilku produktów unitry. Z tego co słyszałem to w innych punktach jest tak samo, a w niektórych sprzęt można odkupić lub zabrać.
Inną sprawą są ludzie którzy niszczą zabytkowy sprzęt by pozyskać z niego metale (stal, miedź, aluminium)...
Są też ludzie którzy chcą pozbyć się takiego sprzętu i wystawiają (żako za symboliczną kwotę) na portalach aukcyjnych, lub przekazują sprzęt do muzeów oraz kolekcjonerom i takie działanie zasługuje na pochwałę.
Tak to jest, że coś co dla jednego jest bez wartości i jest skazane na zniszczenie, zmielenie w PSZOK-u, to inny wyceni na parę tysięcy złotych i jeszcze oszuka nabywcę, bo kasę skasuje a towaru nie wyśle lub towar okaże się zniszczonym złomem. Dzisiejszy świat lubuje się w skrajnościach, szczególnie polska pieprzona januszerka.
Ja staram się ratować każdy sprzęt Unitry , tylko nie mam możliwości ratować każdego CRT. Warto zerkać na lokalne zbiórki elektrośmieci na wsiach i na lokalne PSZOKi i ratować .Z każdym człowiekiem można próbować się dogadać.Witam, chcę poruszyć temat niszczenia zabytków.
W ostatnich latach poprzez zbiórki elektrośmieci zniszczono dość sporo zabytków techniki w tym unitry. Chodzi o to że ludzie którzy pracują na zbiórkach elektrośmieci nie są świadomi tego, że przyczyniają się do niszczenia cennych zabytków. Ostatnio byłem w takim punkcie i odmówiono mi odkupienia, zabrania zabytkowego sprzętu pomiarowego oraz kilku produktów unitry. Z tego co słyszałem to w innych punktach jest tak samo, a w niektórych sprzęt można odkupić lub zabrać.
Inną sprawą są ludzie którzy niszczą zabytkowy sprzęt by pozyskać z niego metale (stal, miedź, aluminium)...Są też ludzie którzy chcą pozbyć się takiego sprzętu i wystawiają (żako za symboliczną kwotę) na portalach aukcyjnych, lub przekazują sprzęt do muzeów oraz kolekcjonerom i takie działanie zasługuje na pochwałę.
Raz byłem w pszoku i więcej nie jadę. Były dwa radyjka unitry i nie mogłem ich zabrać. A jakby to był radmir albo coś rzadkiego? Nie chcę sobie podnosić ciśnienia.
Raz byłem w pszoku i więcej nie jadę. Były dwa radyjka unitry i nie mogłem ich zabrać. A jakby to był radmir albo coś rzadkiego? Nie chcę sobie podnosić ciśnienia.
Ja też byłem na Pszoku i to jest smutne, gdy mówi się , że odkupisz a oni nie chcą bo to do zniszczenia. Dobrze, że czasem co poniektórzy po cichu potem je sprzedają i co nie co da się uratować. I też już nie chodzę, bo szkoda nerwów.
Niech sobie tam odkładają i później sprzedają. Przynajmniej uratują. U mnie była Pani z Ukrainy (chyba). Ona nic nie uratuje.
Witam ślicznie ,
aby coś uratować od PSZOK-ów to trzeba dotrzeć do ludzi z informacją , bo często wyrzucają z powodu braku informacji gdzie i kto mógłby im to naprawić .
Dzisiaj , gdy przeciętny KOWALSKI pójdzie do istniejącego serwisu to usłyszy pospolitą "wiązankę" - TEGO JUŻ NIE NAPRAWIAMY ; KUP SOBIE PAN/PANI NOWE ; NIE MA CZĘŚCI ; NIE OPŁACA SIĘ . A potem zniesmaczony uda się do najbliższego śmietnika .
Myślę , że nawet tutaj na tym forum jest tylu dobrych i przede wszystkim chętnych serwisantów , którzy naprawiliby takiemu KOWALSKIEMU sprzęt , ale brak konkretnej informacji kto i w jakiej dziedzinie działa sprawia problem.
Powinna być informacja , że taki a taki Pan naprawi telewizor a inny np. jest dobry w mechanice lub zajmuje się radiami .
Dziękuje za uwagę i serdecznie pozdrawiam .
Są firmy recyklingowe, które jednak wyczuły biznes i sprzedają tu i ówdzie. Stan techniczny czasem pozostawia wiele do życzenia, ale jak ktoś potrzebuje z dwóch zrobić jedno porządne, albo ma części aby uzupełnić ewentualne braki, to owszem. Niektóre urządzenia są jednak całkiem całkiem.
Ja uratowałem z PSZOK Altony i pudełko kaset "Muza". Ze sprzętu zmechanizowanego, np. wentylator PREDOM METRIX W252 zamieniając się za stary monitor od komputera, naręcze grubych świetlówek POLAMP i żelazko DEZAMET 235. Wszystko w stanie idealnym. Nawet jedna pani prowadząca kiedyś powiedziała: "a niech pan sobie grzebie w tych gratach, ja nawet lubię jak pan sobie coś wyszuka". Także można mieć właściwe podejście. Inny sposób, bardzo skuteczny - pomachać banknocikiem ot choćby 50zł przed nosem i zupełnie inna gadka z typem. Wypraktykowane niejednokrotnie! :)
Dzieje się tak np. dlatego, że przeciętny Kowalski odpuści temat naprawy starej Toski czy nawet Radmora, jak dowie się, jakie są koszty profesjonalnego przywrócenia radia do stanu świetności.
Pomijając już ceny i dostępność części zamiennych, zwłaszcza zewnętrznych, trzeba brać pod uwagę, że nawet wprawny serwisant nie ogarnie tego "na szybko w godzinkę", zaś jeśli prowadzi serwis, to robi to w celach zarobkowych i raczej nie za 20 zł na godzinę.
W efekcie tego Kowalski musi albo wyłożyć konkretną sumkę (i pewnie są tacy, którzy z sentymentu to zrobią) na spa u fachowca, albo odpuści temat i - jeśli jest eko - zaniesie starocia do PSZOKa, lub - jeśli nie jest eko - postawi koło śmietnika.
A tam już na alu panel i trafo czyhają panowie...
postawi koło śmietnika.
A tam już na alu panel i trafo czyhają panowie...
Niekiedy tak zdewastowany sprzęt daje się jeszcze uratować. Na swoim koncie mam Jubilata z którego złomiarz wyrąbał transformator sieciowy. Szczęśliwie poszło mu z tym na tyle łatwo że nie rozwalił więcej niż musiał, toteż wystarczyło poza wstawieniem nowego transformatora sporządzić na nowo dno skrzynki. Tyle tylko że i ja dopuściłem się dewastacji wykonując je z 6mm płyty MDF, wdzięczniejszej w obróbce od sklejki a co dopiero płyty paździerzowej.
I co mamy z tym zrobić? Oburzać się na zasady działające w pszokach czy na osoby dla których jest to zawadzający złom? Każdego sprzętu nie uratujemy. Możemy tylko próbować uświadamiać ludzi. Ale kij ma dwa końce i coraz więcej popularnego, mało wartego sprzętu jest wystawione za niebotyczne ceny. Co do pochwał czy karcenia, to ich własność i mogą robić z nim co im się podoba.