MK 2500 głuchy
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Nie, są tacy, którzy poprawiają swoje wpisy bez końca, zmieniając kropkę na przecinek, jeden wyraz na inny bądź ciągle coś dopisując. A inni zgadują, co też tam za nowe istotne treści się pojawiły.
Pozdrawiam
Grzesiek
Nie, są tacy, którzy poprawiają swoje wpisy bez końca, zmieniając kropkę na przecinek, jeden wyraz na inny bądź ciągle coś dopisując.
Więc tym razem ułatwię Ci zadanie i ujawnię co poprawiłem koło południa w temacie w którym była mowa o lustrach prądowych. Otóż zmieniłem omyłkowe oznaczenie rezystora z R134 na R143. Cóż, zwłaszcza w takich elaboratach łatwo się pomylić.
A inni zgadują, co też tam za nowe istotne treści się pojawiły.
Z punktu widzenia tych co chcieliby wiedzieć jak należy wstawić lustro prądowe w konkretny wzmacniacz - była to niewątpliwie istotna treść - inaczej musiałby zgadywać który rezystor miałem naprawdę na myśli. Co zaś do niezaangażowanych bezpośrednio w temat - cóż prostszego jak skonstatowaszy że nie przybył żaden nowy post a jedynie któryś ze starszych został zmieniony - nie czytać go ze szczegółami? Mnie jakoś nie sprawia to trudności, i nie czuję się zobowiązanym analizować każdy post zmieniony przez dowolnego z Użytkowników. Zwładzcza że musiałbym robić kopię każdego postu który pojawił się na forum i zachowywać go na wypadek gdyby został wyedytowany bo tylko wówczas mógłbym zauważyć że R134 został zmieniony na R143. Fizycznie byłoby to i tak niemożliwe.
Dziękuję za wykład Tomku.
Pozdrawiam
Grzesiek
Sprawa ma się następująco: poprawiłem wątpliwe luty i radio działa świetnie. Testy długie i krótkie, włączanie i wyłączanie, odczekiwanie, wszystkie funkcje działają. Myślę, że już powinno być ok. Jeszxzectylko muszę podkładke izolacyjna dac pod jedna że śrub radiatora i uregulować obroty w magnetofonie. I będzie cacko niczym z fabryki :) Co do rezystora od nozki 7 do masy to jest taki rezystor. Też poprawiłem tam luty.
Tematu ciąg dalszy. Jak widać życie jest bardziej złożone. Otóż, radio niby zaczęło działać, ale po jakimś czasie znów zamilklo, zaś po poluzowaniu śrubki od radiatora na ul 1498 zaczęło się jakby jakieś sprzezenie, gwizdanie, trzeszczenie etc. Pierwsza myśl, to że radiator gdzieś dotyka - odkrecilem obydwie śruby radiatora, podlozylem plastik z teczki plastikowej i dokładnie odizolowalem radiator i generalnie to samo. Od czasu do czasu układ odzyskiwal prawidłowe działanie. Zauważyłem, że ul 1498 jest wrażliwy na sam nacisk i to przez plastik. Pierwsza myśl to sprawdzenie ścieżek - wszystkie ok, druga myśl to kondensatory - wymieniłem na nowe i to samo (raz działa raz nie działa jak się nacisnie palcem Ul 1498. Sprawdziłem dookoła wszystko, ścieżki, rezystory etc. Wszystko niby jest ok, radiator odicolowany plastikiem i nadal jak się nacisnie to szaleje, piski, trzaski etc. Jakby się to dziwnie wzbudzalo. Jedyne co mi przychodzi do głowy to jakiś defekt ul 1498, może fabrycznie został za mocno radiatorem dicisniety i cis w środku się odkleilo (jakieś zlacze), może wada samego ul 1498 i jest jakieś przebicie na układ (to jest ul 1498 z metalowym elementem na górze do przykrecania pod radiator czyli ul 1498R).
Czy ktoś miał podobny problem - będę wdzięczny za info. Pierwszy raz cis takiego widzę. To jakby takie wewnętrzne sprzezenie i brak kontaktu albo na przemian jedno i drugie pod wpływem ścisniecia palczmi ul 1498R. Jak się puści palce to potem też jest bez kontaktu lub piszczy. Dodam że w trakcie tych piskow i trzaskow lub gdy w ogóle jest głuchy to na może nr 12 układu napięcie jest tylko nieco mniejsze niż na 14 ej natomiast jak "zaskoczy" i działa to napięcia są ok (około 9V na 14 ej i jakieś 4,3 V na 12 ej - czyli około połowy napięcia, czyli tak jak powinno byc).
Poświęciłem na to pół dnia wczorajszego i nie mam pomysłu. W sumie to bym wymienił ul 1498 bo ma takie ale żeby zdjąć radiator to trzeba wyjść cała płytkę. To wszystko siedzi tam na sztywno, dostęp jest bardzo słaby A ja nigdy MK 2500 nie rozbieralem na czynniki pierwsze.
Może ktoś podpowie po kolei jak się wyjmuje płytkę żeby niczego nie uszkodzić i czy wychodzi z obudowy sama płytka czy z mechanizmem strojenia i skala, czy trzeba wylutowywac płytkę z potencjometrami czy wyjmuje się całość. Gdyby nie radiator to można ul 1498 wyluyowac bez wykonywania płytki ale nie da się wyjac radiatora. Może ktoś podpowie jak wyjac radiator bez wychowania całej płytki bo trzyma go też z boku jakiś zatrzask.
Z góry dziękuję za podpowiedź.
Poważnie są tacy którzy edycji nadużywają, np. zmieniając treść swoich postów po czym zapierając się jak żaba błota że to co ktoś zacytował napisał zupełnie kto inny?