Śnieżnik R- 502 wzbudzanie/przester UKF
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Czołem!
Może ktoś doradzi bo z takim problemem spotykam się pierwszy raz.
Na warsztacie mam śnieżnika którego postanowiłem przywrócić do żywych bo to dość wdzięczne i fajnie grające radyjko. Najbardziej zależy mi na przywróceniu sprawności zakresu ukf.
Oczywiście pośrednia nie pracowała co objawiało sie kompletną ciszą co naprawiłem, pojawiły sie zakresy am i lekki szum na fm przy wysokim poziomie głośności.
Okazało sie że uszkodzone są dwa tranzystory bf195 t2 i t3 mieszacz i heterodyna. Wstawiłem bf199 i tu zaczyna sie problem.
Radyjko odzyskało głos, zaczęło znajdować stacje, odbiera głośno i wyraźnie. Niestety nie trzyma ustawionej częstotliwości, po chwili się od niej odstraja, sygnał w silniejszych stacjach jest jakby przesterowany, głowica jest bardzo podatna na zakłócenia zewnętrzne - wystarczy zbliżenie ręki, odpalenie jakiegoś zasilacza impulsowego czy nawet pomiar multimetrem napięcia i już wszystko słychać w głośnikach.
próbowałem podmieniać tranzystory na inne, mam jeszcze woreczek bf195 bez napisów na obudowach ale po założeniu go na obwód heterodyny nie odbieram nic powyżej 100 mhz, jak założe inny to już nic nie odbieram.
Ja już zgłupiałem,nie miałem jeszcze takiego przypadku.
Z tym układem WB to nie ma co paniki siać, Unitra potrafiła fabrycznie wstawiać BF240, BF241 jako układ wspólna baza WB, np. mały przenośny stereofoniczny odbiorniczek RS-130.
We wzmacniaczu w.cz. BF240, mieszacz samodrgający BF241.
Autor może nagra te efekty akustyczne toru audio, aby na tej podstawie można było stawiać hipotezy czy to potencjalny wzbud stopnia wejściowego czy raczej coś innego. Przy wzbudzie głowica często zachowuje się jak wrażliwy na otoczenie "konwerter" i nawet przejście obok płytki takiego nieekranowanego wzbudzonego toru daje fałszywe skojarzenia, że odbiornik pływa, bo nagle to coś co odbieraliśmy punktowo lub rozlane na całe pasmo (stacje radiowa "zjawa", mutanty, mixy kilku stacji, przestery, itp.) uciekło, odchodzimy od płytki i powraca.
Stabilność napięcia warikapowego potwierdzona? Prąd linii warikapów <<1uA przy max napięciu? Czasami może zdarzyć się ubity warikap BB104, gdzie co kilka, kilkanaście minut lubi złapać głupawkę (losowe przebicie) i wtedy na linii warikapowej pojawiają się losowe prądy w pikach po kilkadziesiąt uA, podgrzany warikap lutownicą i mu przechodzi uszkodzenie na kilka tygodni - przez co potem trudno wyłąpać, bo mamy błędne przekonanie o naprawieniu i niby zimnym lucie. Efekt uszkodzenia to tańcujące stacje i efekt jakby trzeszczącego trymera słyszalny na odbieranej stacji - jeżeli za daleko nie uciekła w odbiorze.
Bez częstościomierza i chociaż sondy w.cz. macanie w ciemności.
Testowo bym wyłączył T1 i prowizoryczną anteną zapiął na kołek P1. Czy wtedy będą też dziwne efekty?
Jeżeli potencjalne heterodyna zrywa, to obsadę pojemności bazowych wstawiłbym: 2x 12pF (z bazy na emiter, z emitera w masę), a bazę połączył z obwodem LC przez 10pF. Taki układ, z powyższą obsadą pojemności bez problemu pięknie oscyluje (jak porządny tranzystor z zapasem wzmocnienia) od około 50MHz do około 200MHz, przez wymianę tylko obwodu LC przy prądzie kolektora ~1mA.
Tranzystory bez oznaczeń wyglądają jak wskazano na odrzuty produkcyjne, przeważnie licha beta poniżej minimum katalogowego. Na takim tranzystorze heterodyna będzie miała tym większy problem wystartować.
W podobnych torach wejściowych w układzie wspólnej bazy (np Ślązak), bez problemu pracują niededykowane do układu WB BF199 i lepszy BF240 bez wzbudzania się stopnia.
Jeżeli stopień wejścia się wzbudza, to może być też kwestia uszkodzonych ceramików blokujących zasilanie od w.cz. i bazę.
Może się okazać, że będzie trzeba delikatnie zmniejszyć prąd kolektora rezystorem bazowym.
Przy zabawach podobnych torami wejściowymi widać, że do około 3mA wzmocnienie w.cz. rośnie bez wzbudów, a gdy ciągniemy prąd kolektora dalej w górę, stopień lubi się wzbudzić, efekt za dużego już wzmocnienia w układzie i maleńkie, niepożądane w tym układzie dodatnie sprzężenie zwrotne (jeszcze kilka mA prądu kolektora niżej nieszkodliwe, bez namacalnych efektów ubocznych) dają efekt w postaci niepożądanej generacji - stopień wzmacniacza zrobił się generatorem. Stąd jeżeli będzie potwierdzone, że T1 się wzbudza, a sprawność pojemności blokujących potwierdzona, to zmniejszeniem prądu kolektora (np o 20%) często udaje zgasić się te niepożądane drgania, w tym prostym nieekranowym torze. A finalnie wzmocnienie w.cz. i tak większe niż na oryginalnym BF195. Nie miałem nigdy do obadania zagranicznych BF314 (np. Siemens, itp.), bo polskie BF314 przy 100MHz to była zawsze wielka bieda wzmocnienia. Stąd nastała moda na te niededykowane tranzystory do WB, które jak na złość mają niezłego tu kopa wzmocnienia bez wzbudzeń.
A póki co nie znalazłem dedykowane do układu WB tranzystora, który by miał podobne wzmocnienie mocy przy 100MHz jak "zły" BF240 (oczywiście zawsze można sobie wstawić tu jeszcze bardziej niededykowane do WB, coś z jeszcze większym kopem BFR-ów BFR9x jak się go da radę zneutralizować gdyby zaczął się wzbudzać). Nawet UHF-owskie tranzystory z rodziny BF180-BF183 (polecane nieraz przez Tomasza Janiszewskiego :) )które mam na stanie, wstawione tu do pracy przy 100MHz nie mają takiego kopa, jak niededykowany WB "zły" BF240, z betą nie mniejszą niż 100, którą daje utrzymać się niezmienną do prądu kolektora 5mA włącznie. Liche tranzystory BFxxx ciągnięte prądem kolektora powyżej 1mA, to beta im potrafi spaść nawet o 50% gdy dobijemy do 5mA.
Z tym układem WB to nie ma co paniki siać, Unitra potrafiła fabrycznie wstawiać BF240, BF241 jako układ wspólna baza WB, np. mały przenośny stereofoniczny odbiorniczek RS-130.
We wzmacniaczu w.cz. BF240, mieszacz samodrgający BF241.
Różne rzeczy potrafiła robić Unitra, i nie tylko ona. Np. zamiast ogólnie przyjętej konfiguracji wspólnej bazy we wzmacniaczu w.cz. UKF zastosować konfigurację o podstawie pośredniej (niekiedy wręcz w układzie wspólnego emitera, patrz znakomity skądinąd germanowy tranzystor AF106 w Fagocie) w oczekiwaniu że zwiększy to wzmocnienie, po czym... koncertowo roztrwonić to co chciała w ten sposób uzyskać, załączając kolektor tranzystora na odczep obwodu w.cz. zamiast na cały obwód. Inaczej taki wynalazek niechybnie by się wzbudził. Tak PMT zrobiła w nowszej Danie MOT 628-2 (BF195 o podstawie pośredniej), we wspomnianym Fagocie, ale też i w jego krzemowych następczyniach Sobótce i pochodnych, mimo że tam powrócono do wspólnej bazy ale już z BF215, jednak załączyć kolektora na cały obwód rezonansowy już się nie poważyli, mimo że z tranzystorem w konfiguracji WB było to jak najbardziej możliwe i rzeczywiście dałoby większe wzmocnienie niż z kolektorem załączonym na odczep. No i wreszcie w zachwalanym RS-130 gdzie również tranzystor o podstawie pośredniej załączony jest na odczep cewki obwodu strojonego w.cz.:
https://oldradio.pl/foto_schematy/01058_100216142250_RS130schema...
W tym konkretnym wypadku to nawet użycie BF240 zamiast BF314 daje się uzasadnić: zwiększona pojemność kolektor-emiter służy tu jako pojemność neutralizująca, identycznie jak to było jeszcze w głowicach lampowych na ECC85, np DEA gdzie między anodę a katodę triody w konfiguracji o podstawie pośredniej włączało się kondensator 7pF. Nie dziwota zatem że BF314 pozbawiony praktycznie pojemności między kolektorem a emiterem za to cechujący się zwiększoną pojemnością między kolektorem a bazą dałby tutaj gorsze rezultaty, nawet gdyby stopień w.cz. się nie wzbudził. Otwartą sprawą pozostaje natomiast, czy właściwy dla stopni w.cz. tranzystor, tj. BF314 użyty we właściwej dla siebie i zastosowania konfiguracji tj. wspólnej bazy i z kolektorem załączonym na cały obwód międzystopniowy nie dałby większego wzmocnienia niż taki przekombinowany stopień z BF240 z kolektorem na odczepie. Na pewno za to byłby prostszy w budowie (mniej elementów RC oraz brak odczepu na cewce) i nie kazałby się zastanawiać czy przypadkiem rezystory R101 i R102 które w RS-130 wiszą na żywym sygnale wejściowym nie wnoszą przypadkiem niepotrzebnych szumów. W stopniu z BF314 w układzie WB byłyby one zablokowane do masy kondensatorami o pojemności 1nF lub większej i znajdowałyby się poza wszelkimi podejrzeniami jeśli chodzi o szumy. Tak więc nie wszystko złoto co się świeci.
Przy wzbudzie głowica często zachowuje się jak wrażliwy na otoczenie "konwerter" i nawet przejście obok płytki takiego nieekranowanego wzbudzonego toru daje fałszywe skojarzenia, że odbiornik pływa, bo nagle to coś co odbieraliśmy punktowo lub rozlane na całe pasmo (stacje radiowa "zjawa", mutanty, mixy kilku stacji, przestery, itp.) uciekło, odchodzimy od płytki i powraca.
A ileż to niefortunni przestrajacze głowic lampowych wylali żółci na rzekomo nieodpowiedni dla pracy w zakresie CCIR ferryt rdzeni cewek wariometnych, a nawet... lampę ECC85! Tymczasem prawdziwym powodem zaniku odbioru powyżej 100MHz było wzbudzanie się drgań relaksacyjnych (jak przy superreakcji) w wyniku czego głowica zaczynała świnić a w najlepszym razie odbierać stacje bez ładu i składu, o przypadkowej częstotliwości. Osłabienie sprzężenia zwrotnego w heterodynie przywracało normalny odbiór, ale chyba dopiero ja na to wpadłem. Wcześniej usiłowano zwalczać superreakcję zwierając część zwojów na cewkach wariometru, i ogłaszano wielki sukces że się odebrało <pińć stacji na krzyż w paśmie od 96 do 100MHz. Niestety przeświadczenie że więcej się i tak nie da zaczęło żyć własnym życiem, i rosną nam nowe pokolenia takich "przestrajaczy".
Testowo bym wyłączył T1 i prowizoryczną anteną zapiął na kołek P1. Czy wtedy będą też dziwne efekty?
Zamiast od razu wyłączać można radykalnie zmniejszyć prąd kolektora (co powinno zlikwidować wzbudzenie stopnia w.cz.) pozostawiając antenę tam gdzie jest.
Jeżeli potencjalne heterodyna zrywa, to obsadę pojemności bazowych wstawiłbym: 2x 12pF (z bazy na emiter, z emitera w masę), a bazę połączył z obwodem LC przez 10pF. Taki układ, z powyższą obsadą pojemności bez problemu pięknie oscyluje (jak porządny tranzystor z zapasem wzmocnienia) od około 50MHz do około 200MHz, przez wymianę tylko obwodu LC przy prądzie kolektora ~1mA.
Tranzystory bez oznaczeń wyglądają jak wskazano na odrzuty produkcyjne, przeważnie licha beta poniżej minimum katalogowego. Na takim tranzystorze heterodyna będzie miała tym większy problem wystartować.
W podobnych torach wejściowych w układzie wspólnej bazy (np Ślązak), bez problemu pracują niededykowane do układu WB BF199 i lepszy BF240 bez wzbudzania się stopnia.
Ale o czym teraz piszesz, o mieszaczu samodrgającym UKF bo takowy występował w Ślązaku DSP-401 ale nie w tematycznym Śnieżniku R-502? Tam tak czy inaczej było sprzężenie dla sygnału heterodyny z kolektora na emiter (co prawda nie bezpośrednio lecz za pośrednictwem obwodu p.cz. a ściślej mówiąc wchodzącego w jego skład kondensatora 200pF) toteż dodatkowe sprzężenie przez zwiększoną pojemność kolektor-baza tranzystorów BF199 lub BD240 nic już nie zmieniało. Z kolei dla p.cz. takie sprzężenie było pomijalnie słabe, za sprawą znajdującego się w emiterze szeregowego obwodu nastrojonego na 10,7MHz dołączonego do masy. BF241 stosowano zresztą także w mieszaczu samodrgającym UKF także w Jowicie 3 oraz MK2500 Grundig i pochodnych. Jednak w stopniu w.cz. lepiej byłoby mieć pewniejszy w tym zastosowaniu tranzystor (BF314) przynajmniej póki się nie uzyska pewnej pracy, bez wzbudzeń. Dopiero potem jeśli się koniecznie chce - można sprawdzić czy wymiana go na BF240 itp. wynalazki (w tym zastosowaniu) da jeszcze lepsze rezultaty.
Jeżeli stopień wejścia się wzbudza, to może być też kwestia uszkodzonych ceramików blokujących zasilanie od w.cz. i bazę.
Może się okazać, że będzie trzeba delikatnie zmniejszyć prąd kolektora rezystorem bazowym.
Przy zabawach podobnych torami wejściowymi widać, że do około 3mA wzmocnienie w.cz. rośnie bez wzbudów, a gdy ciągniemy prąd kolektora dalej w górę, stopień lubi się wzbudzić, efekt za dużego już wzmocnienia w układzie i maleńkie, niepożądane w tym układzie dodatnie sprzężenie zwrotne (jeszcze kilka mA prądu kolektora niżej nieszkodliwe, bez namacalnych efektów ubocznych) dają efekt w postaci niepożądanej generacji - stopień wzmacniacza zrobił się generatorem.
A finalnie wzmocnienie w.cz. i tak większe niż na oryginalnym BF195.
Trudno oczekiwać aby było inaczej, skoro BF195 jest właściwie odpadem produkcyjnym serii BF194. Mniejsza beta nie odgrywa znaczącej roli przy pracy w konfiguracji WB, za to nieco grubsza baza (czego konsekwencją jest zmniejszona beta) może dać nieco mniejsze szumy, choć nieznacznie. Podobnie jak nieznacznie lepszy od BF195 ma szansę okazać się BF215 (znów odpad produkcyjny serii BF214 a więc również nie konstruowany specjalnie dla głowic UKF) który w porównaniu z plastikowymi tranzystorami ma nieco mniejsze pojemności międzyelektrodowe, dzięki temu że chip nie jest zalany plastikiem tylko zamknięty jest w ekranowanej obudowie.
Nie miałem nigdy do obadania zagranicznych BF314 (np. Siemens, itp.), bo polskie BF314 przy 100MHz to była zawsze wielka bieda wzmocnienia. Stąd nastała moda na te niededykowane tranzystory do WB, które jak na złość mają niezłego tu kopa wzmocnienia bez wzbudzeń.
Może CEMI coś skopała przy BF314, o ile wręcz nie pakowała tam struktur od BF215/BF195? Z porównania paramretrów BF314 i BF240 wcale nie wynika wyższość tego drugiego. Ponadto przypominam o komplementarnej rodzince BF414, BF440 i BF441, dogodnej do stosowania wraz z układami scalonymi, gdzie BF414 odpowiadał BF314, pozostałe - BF240 i BF241. Jeden RS-130 z BF240 w stopniu w.cz. to jeszcze nie moda, w przypadku zaś radioamatorskich eksperymentów - "moda" taka sama jak "przestrajanie" lampowych głowic metoda zwierania zwojów srebrzanką.
A póki co nie znalazłem dedykowane do układu WB tranzystora, który by miał podobne wzmocnienie mocy przy 100MHz jak "zły" BF240 (oczywiście zawsze można sobie wstawić tu jeszcze bardziej niededykowane do WB, coś z jeszcze większym kopem BFR-ów BFR9x jak się go da radę zneutralizować gdyby zaczął się wzbudzać).
Przede wszystkim jednak to należałoby dopilnować aby cały stopień w.cz. był zrobiony zgodnie z zasadami sztuki, zdecydowanie nie tak jak to zrobili w RS-130. Wtedy dopiero będzie można obiektywnie porównywać w nim różne tranzystory.
Nawet UHF-owskie tranzystory z rodziny BF180-BF183 (polecane nieraz przez Tomasza Janiszewskiego :) )które mam na stanie, wstawione tu do pracy przy 100MHz nie mają takiego kopa, jak niededykowany WB "zły" BF240, z betą nie mniejszą niż 100, którą daje utrzymać się niezmienną do prądu kolektora 5mA włącznie.
A ile tej bety która przy prądzie stałym lub o częstotliwości 1kHz wynosi 100 zostanie przy 100MHz, gdy fT wynosi np. 300MHz? Równo 3, więc może jednak lepiej aby w warunkach stałoprądowych wynosiła ona tylko 20, za to fT miała powyżej 500MHz?
Liche tranzystory BFxxx ciągnięte prądem kolektora powyżej 1mA, to beta im potrafi spaść nawet o 50% gdy dobijemy do 5mA.
Ponadto pozwolę sobie zauważyć że BF180 (podobnie jak BF200) są tranzystorami regulacyjnymi i to przeznaczonymi do regulacji w przód. Celowo robią je tak aby nie tylko beta ale i inne parametry wzmocnieniowe (w szczególności y21b) silnie malały dla prądów powyżej ok. 3mA, zwłaszcza jeśli wraz ze wzrostem prądu kolektora spada napięcie kolektor-emiter. Taka regulacja jest wręcz niezbędna w odbiornikach telewizyjnych, natomiast w przypadku głowic radiowych oba powyższe typy powinny pracować przy umiarkowanych prądach kolektora, i niezbyt niskim napięciu UCE, w okolicach 10V. Spokojnie można zatem użyć BF200 w miejsce BF195 w głowicy podobnej do zastosowanej w Amatorze Stereo, natomiast w zgrzebanej Danie nie zastosowałem we wzmacniaczu w.cz. ani BF180, ani BF200, tylko BF182 który ma normalne, nieregulacyjne charakterystyki a więc nie traci wzmocnienia przy UCE na poziomie pojedynczych woltów. A jak się chce mieć odporne na intermodulację głowice UKF z traznystorami bipolarnymi - to należy stosować wysokoprądowe tranzystory dedykowane do pracy w układzie WB cechujące się małymi szumami także przy zwiekszonych prądach kolektora. Poza BF314 i BF414 zaliczają się do tej grupy także pomyślane dla głowic telewizyjnych BF479 o częstotliwości granicznej powyżej 1GHz. Jak przy takim wyglądałby BF240?
Nie wiem która to z kolei prośba, żebyś swoje mądrości umieścił na jakimś blogu w sieci i nie zaśmiecał tematów Unitra Klubu. Następny taki wywód będzie twoim ostatnim.
Czy tranzystor T1 we wzmacniaczu w.cz. też przy okazji wymieniłeś? Tranzystor BF199 został pomyślany do stosowania w nieregulowanych stopniach wzmacniaczy p.cz. wizji przy częstotliwości nośnej 38MHz w konfiguracji WE. Jego wykonanie w obudowie metalowej TO-72 nosiła oznaczenie BF173, w płaskiej obudowie TM-1 (jak BF195) - BF197. Stosownie do konfiguracji w jakiej miał pracować nie tylko rozłożono mu wyprowadzenia w kolejności BEC (aby umasiona ścieżka emiterowa ekranowała wejście od wyjścia) ale i w stosunku do tranzystorów starszej generacji (BF215 i BF195) zastosowano wdyfundowany w strukturę ekran oddzielający pole lutownicze bazy od obszaru kolektora połączony z emiterem. W ten sposób zmniejszono pojemość między bazą a kolektorem (tj. pojemność zwrotną w konfguracji WE) ale kosztem powiększenia pojemności między emiterem a kolektorem.
Wobec powyższego, o ile BF199 wydaje się odpowiednim tranzystorem do obcowzbudnego mieszacza w Śnieżniku 502, pracującym w koniguracji WE (podobnie jak stosowane często w tej roli tranzystory BF240 i BF241 gdzie również zastosowano analogiczny ekran) o tyle jest zupełnie nieodpowiedni do stopni w.cz. w konfiguracji wspólnej bazy. Nieszkodliwa w konfiguracji WE dodatkowa pojemność kolektor-baza (sumująca się wówczas z pojemnością obciązenia) okazuje się w konfiguracji WB pojemnością zwrotną, grożącą wzbudzeniami. Jest ona większa niż w tranzystorach starej generacji, które wewnętrznego ekranowania nie miały.
Do takich zastosowań przeznaczone są natomiast tranzystory BF314. One też mają wdyfundowany ekran ale znajduje się on pod polem lutowniczym emitera, i jest połączony z bazą. Zmniejsza on pojemność kolektor - emiter, kosztem zwiększenia pojemności kolektor-baza. Spróbuj zatem wstawić tranzystor BF314 do wzmacniacza w.cz. pamiętając że ma on odmienną kolejność wyprowadzeń, tj EBC, co również miało się przyczynić do zmniejszenia pojemności zwrotnej. Obecnie (o ile także T1 wymieniłeś na BF199) najpewniej wzbudza się stopień w.cz. co przesterowuje i rozstraja obwód heterodyny sprzężony z obwodem w.cz. przez pojemności na wejściu mieszacza, co jest tym łatwiejsze że zastosowano strojenie varikapami, tj. elementami nieliniowymi, w przeciwieństwie do tradycyjnych kondensatorów względnie wariometrów.
Skoro bez napisów, i jeszcze jeden egzemplarz zachowuje się inaczej niż pozostałe - to może masz jakieś trefne elementy? Wybrakowane tranzystory były dostępne w połowie lat 70-tych jako tzw. zestawy dla majsterkowiczów. Zdyskwalifikowane BF195 były oznaczone białą kropką i wchodziły w skład Zestawu nr 4:
https://mlodytechnik.pl/files/bfj/75-nw-01-zestawy_polprzewodnik...
w późniejszych latach mogły trafiać do sklepów indywidualnie pod oznaczeniem F195. Jest też możliwe że BF199 wstawiony do heterodyny na miejsce BF195 okazuje się... za dobry. Mając fT kilkakrotnie większą generuje on pasożytnicze drgania w zakresu UHF, powodujące niestabilną pracę w zakresie UKF. Trzeba by spróbować przystosować BF199 do nowej roli, dobierając pojemności C16, C17 i C18. Najpewniej pomoże zmniejszenie C16 co jednak rozstroi heterodynę i będzie wymagało zwiększenia C20 aby zachować właściwą częstotliwość. Jeżeli nie masz pełnowartościwego BF195 a tranzystora T1 dotąd nie wymieniałeś - możesz przełożyć T1 na miejsce T3. Na miejsce T1, zgodnie z tym co napisałem wyżej należy wstawić BF314.