Pali się końcówka mocy Diora 4422
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witam. Mam wzmacniacz diora 4422 wymieniłem końcówki mocy na inne 90W diora grała dobrze i nie grzała sie. Ostatnio musiało dojsć do zwarcia czy coś i nagle spalił się tranzystor oraz rezystory te drutowe ja miałem już inne ( te białe krzemowe). Wymieniłem wszystko co było popalone a te rezystory dałem inne a mianowicie 0.22ohm ale dałem po 2 szeregowo. włączyłem do prądu końcówka mocy strzeliła a hukiem cały czas sie coś pali. Chciałbym sie dowiedzieć jaką wartość mają mieć te rezystory i co mogło jeszcze nawalić, mam schemat do diory więc jeśli powiecie jaki elemęt to powinienem dac sobie rady
Problem w tym że niewiem czy nie spaliło sie coś innego skoro wymieniłem już spalone elemęty i końcówka nadal sie pali tylko zamiast rezystorów 0,47 miałem 0,44 czy to właśnie mogo sprawić ze tranzystor znowu sie spalił i to zaraz po podłączeniu napięcia??
Niewątpliwie to co wygląda na sprawne wcale nie musi takie być. Dlaczego uparcie próbujesz uruchomić ten wzmacniacz z podłączonymi tranzystorami końcowymi. Robisz ten idiotyczny błąd jak niemal każdy kto próbuje sam naprawić wzmacniacz. Każdy wzmacniacz zagra na tranzystorach sterujących, a odsłuch najlepiej robić na słuchawkach.
Zacznij od sprawdzenia wszystkich elementów w końcówce. Rezystory możesz mierzyć bez wylutowywania - w większości przypadków pokarzą zbliżone wartości do tych co są na schemacie. Czy reszta tranzystorów jest sprawna? Ja po każdym spaleniu tranzystorów końcowych wymieniam też sterujące oraz wszystkie małe rezystorki wokół nich. Dodatkowo bezwzględnie wymieniam również C521/C522 oraz R543/R544.
Napięcia zasilacza sprawdziłeś czy dobre?
W jaki sposób doszło do spalenia wzmacniacza? Sam z siebie czy mu "pomogłeś" zagłośno grając.
Do spalenia doszło prawdopodobnie poprzez zwarcie kabla przy glośniku, lecz nie jestem pewien. czy moge uruchamiać wzmacniacz bez tranzystorów mocy?? i czy mam wylutowywac wszystkie czy wystarczy ten który zazwyczaj sie pali (niechce po prostu znowu go spalić. Jeśli go nie włoże a wymienie spalone elemęty to moge doprowadzić napięcie i nic sie nie stanie??
Tak możesz uruchomić wzmacniacz bez tranzystorów mocy. Musisz wylutować oba tranzystory końcowe. Musisz sprawdzić czy tranzystory sterujące są sprawne, a jeszcze lepiej po prostu w ciemno je również możesz wymienić - koszt niewielki, a większa pewność, że będą sprawniejsze.
tranzystory sterujące które to są moje tranzystory końcowe to bd921 no i mam tam jeszcze bd911 może o te chodzi albo o te mniejsze między nimi??
Sterujące to BD139 i BD140. Końcowe odłóż na półkę na razie się nie przydadzą. Odpal wzmacniacz na samych sterujących i zobacz co się dzieje, pod warunkiem, że wszystkie rezystory w ich okolicy są sprawne.
A więc wymieniłem rezystory które były popalone i wyciągnołem bd912 i bd 911 wszystkie 4 tranzystory. Włączyłem i skopcił sie jeden mały rezystor na tej malutkiej płytce która jest przykręcona do radiatora niema tam na niej napisów i niewiem ile ma miec ten rezystor a kod paskowy totalnie sie sfajczył... jeśli ktoś z weas wie jaki to ma być to prosze o pomoc ja postaram sie coś poszukac
Wiesz co to schemat! Zabraniam leniowi podawać wartość elementu!Chyba że naprawdę nie ma tam oznaczeń na płytce(w co nie wierze) Dzikalocha
przemo_sunny
Data: Sob, 31/01/2009 - 10:51am
Każdy wzmacniacz zagra na tranzystorach sterujących, a odsłuch najlepiej robić na słuchawkach.
Nie każdy
A tak wogóle to cześć:)
Przemo ma rację musisz sprawdzić wszystkie elementy które współpracują ze stopniem mocy BD 139,140 również. Najlepiej awansem wymienić je na nowe ale niestety cięzko dostać w polskie i są głownie innych producentów i pół biedy jak jakieś firmówki ale często są to no name. Pozytywnie było by również zweryfikować ich wzmocnienie tak aby zastosowane betę mialy powyżej 300 i maksymalnie zbliżoną dla parki. Z tymi BD 911,912 to jest różnie. Produkują je chyba wszystkie kraje świata (oprócz Polski) i ich niezawodnośc i prawdziwe parametry moga odbiegać od katalogu.Teoretycznie sie nadają ale trzeba uważać co się wkłada bo póżniej żal wyciągać :)
Tak to sobie możemy gadać. Pisałem żebyś sprawdził każdy element w końcówce, a Ty tego nie zrobiłeś tylko na chama włączyłeś wzmaka i potem, że się pali.
Teraz masz jeszcze więcej do roboty. Z tego co wypisujesz to masz walnięte tranzystory sterujące lub przebicie zasilania gdzieś dalej. Bez pomiarów się nie obejdzie. Jeśli nie chcesz dalszych uszkodzeń wzmacniacza to musisz naprawdę szczerze i dokładnie sprawdzić każdą pierdułkę w końcówce mocy pod względem uszkodzeń albo odpalać wzmacniacz z żarówką w szeregu z zasilaniem - na Twoim miejscu wybrałbym pierwsze rozwiązanie.
P.S. Który rezystor się skopcił? Popatrz dobrze na schemat, pomyśl i masz odpowiedź. Odpowiedź na Twoje pytanie jest prostsze niż myślisz :)
Skoro masz schemat, to w czym problem?