Bernard Gs 434 Kłopoty.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Niestety ciężko się szuka, czy nie było takiego postu, ale pojadę z koksem. Otóż tak: po włączeniu przyciskiem "sieć" od razu startuje talerz, po drugie automatyczne wyłączanie i podnoszenie ramienia nie działa na końcu płyty. Elektromagnes łapie dźwigienkę, tak jak powinien. Stabilizator obrotów O.K., żaróweczka sprawna. Obroty tak,
jak powinny być. Co robić? Help me. Proszę o konkretne porady.
1 Talerz się kręci cały czas po włączeniu, natomiast gdy
nacisnę stop,zatrzymuje się. Ale po zwolnieniu stopu znowu startuje.
2 Fotorezystor oświetlony. Mechanika autostopu nie rozregulowana, dotąd było dobrze. Wczoraj mierzyłem napięcia w/g schematu i wszędzie, oprócz silnika, są z nim niezgodne. Podejrzewam jakieś uszkodzenie diody lub tranzystora, no sam nie wiem. Kiedyś ktoś podłączał jakieś diody LED do układu,
bo są zamontowane w dolnej pokrywie, nie wiem po co.
No, i po kłopocie. Wymieniłem wszystkie diody BAVP i prawie wszystkie tranzystorki. Pomogło i sprzęt chodzi jak nowy.
Po naciśnięciu "sieć" jest jakaś reakcja klawisza "stop" by zatrzymać te obroty czy cały czas się kręci?
W kwestii powrotu ramienia - w środku gramofonu (na płytce) znajduje się fotorezystor, który jest przysłaniany przez ramię dojeżdżające do końca płyty. Sprobój zdjąć dolną pokrywę, włączyć obroty i przysłonic fotorezystor - obroty powinny się zatrzymać i puści elektromagnes. Na ośce ramienia jest też zamontowany kawałek plastikowego płaskowniczka ze śrubą, którym można wyregulować przysłanianie fotorezystora w pożądanym momencie.
PS. Problem powrotu ramienia przerabiałem co prawda na innym modelu Bernarda, ale nie sądzę by konstrukcja bardzo się różniła.