Elizabeth DSH 102 - reanimacja.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witajcie, potrzebuję porady kogoś doświadczonego w temacie radia Elizabeth DSH 102. Radio "trofiejne", którego renowacją postanowiłem się zająć. FM miało już przestrojone, ale nie wiem kiedy i przez kogo. Poza tym chyba niekompletnie to zrobiono (R24 niewłaściwa wartość, cewki L1 i L2 miały nieskrócone zwoje). Uzupełniłem to, wyregulowałem napięcia strojenia i podstroiłem radio. Łapie cały zakres FM i również słabe stacje. Tu pod W-wą pierwszą stacją i to o słabym sygnale jest radio WNET i na dość kiepskiej antenie bez problemu odbiera z niezłym poziomem wg wskaźnika strojenia. Wnioskuję, że same obwody wejściowe mam przyzwoicie nastrojone.
Natomiast problem jest taki, że radio na FM gra cicho - równo na obu kanałach. Lampka stereo też się nie zaświeca nawet na najmocniejszych stacjach. Włączenie ARC znacznie osłabia poziom sygnału - wg wskaźnika sygnału.
Wygląda mi to na problem związany z dalszymi obwodami FM, bo na długich gra głośno i jak podłączyć gramofon to też jest ok.
Nie jestem na tyle obeznany, żeby grzebać w ciemno gdzieś dalej.
Czy ktoś może pomóc, co sprawdzać/regulować, żeby podkręcić jakieś wzmocnienie?
Złośliwym będąc - wolę się nie domyślać, przez kogo :-> Na szczęście to tylko Elizabetka, nie Lena.
Ciekawe Tomku, kiedy administracja tego Forum stanie się złośliwa i wreszcie uspokoi twoje personalne wycieczki.
Pozdrawiam
Grzesiek
No zacznijmy od tego, że jak usiadłem do tematu to było zdecydowanie gorzej, niż jest teraz. R24 miał ok. 900 Ohm, i zmieniłem na 330, jak większość poradników doradza. Skrócenie L1 i L2 o jeden zwój (L3 była skrócona przez poprzednika) zdecydowanie poprawiło jakość strojenia, bo stroiłem też przed skróceniem cewek. Napięcia strojenia mają zakres ok. 1,3V do 25V. Idealnie w dolnym zakresie wystarczyło by ok. 1,7-1,8V, ale VR5 wydaje się nieco sfatygowany i nie daje się precyzyjnie ustawić w tym zakresie. Jest więc kawałek w dolnej skali "niewykorzystany", ale w sumie naprawdę niewielki. Fakt, że najmocniejsze stacje na wskaźniku osiągają 6-7 w 10 stopniowej skali. Radio Wnet daje sygnał ok 4. no i teraz nie wiem, czy trzeba dalej walczyć i jeszcze mocniejszy sygnał z głowicy, czy szukać "wzmocnienia" dalej. Nie używałem nigdy tej Elizabetki, gdy była 100% sprawna, więc nie wiem jak działała. W Amatorze, którego zam przestrajałem radio Wnet jest słabsze, więc i cichsze, ale mam stosowny zapas, żeby podgłośnić. A tutaj kicha - no i stereo na razie jeszcze się nie pokazało (lampka). ARC jakoś sobie pływa, ale na razie tym się nie zajmuję. Spróbuję posprawdzać to co mi doradzasz.
A ja bym skupił się na p.cz i na samym stereodekoderze.
Przestrajanie to oczywiście głowica, ale oprócz niej są inne elementy.
Z racji wieku warto to sprawdzić i wyregulować.
A ja bym skupił się na p.cz i na samym stereodekoderze.
Przestrajanie to oczywiście głowica, ale oprócz niej są inne elementy.
Z racji wieku warto to sprawdzić i wyregulować.
A tak bardziej konktretnie może? Co regulować w takim p.cz, bo przecież nie filtry ceramiczne. Są oczywiście trzy obwody strojone, tylko kręcenie nimi w ciemno (a nie podejrzewam aby Autor dysponował specjalistycznym sprzętem laboratoryjnym, od wobuloskopu po generator MPX) najpewniej pogorszy tylko sprawę, zwłaszcza że póki co mamy mocny objaw w postaci beznadziejnie słabego sygnału audio na wyjściu tunera FM mimo że miernik poziomu coś tam pokazuje. Tym bardziej dotyczy to cewek stereodekodera: ich ewentualne rozstrojenie tłumaczyłoby brak efektu stereo a nawet niezaświecanie się lampki, ale nie drastycznie osłabiony sygnał. Gdy się więc je na dzieńobry rozstroi w nadzei że zmusi się w ten sposób stereodekoer do pracy, to po usunięciu głównej przyczyny, tj przywróceniu normalnego poziomu sygnału na jego wejściu należy się spodziewać że nawet jak się zaświeci lampka, to już bez efektu stereo. I będzie kolejny powód do lamentu. Jedyne co na obecnym etapie jest sens sprawdzić w stereodekoderze - to upewnić się że sam UL1601 nie jest walnięty, wskutek czego sygnał na jego wyjściu jest osłabiony. Wskazane jest najpierw przeczytać https://mlodytechnik.pl/files/dqw/76-nw-12-uklady_scalone.pdf po czym zgodnie z tym co piszą na stronie 74 napięcie stałe na końcówce nr 3 jest bliskie 2V. Od siebie dodam jeszcze że napięcia na końcówkach wyjściowych lewego i prawego kanału (11 i 12) powinny być równe lub zbliżone do siebie. Jeżeli tak istotnie jest - odpuścić sobie opisywane dalej eksperymenty z doprowadzaniem napięcia stałego do końcówki 3 bo w ten sposób można tylko uszkodzić kość, robi się to tylko wtedy gdy wiadomo że już jest uszkodzona.A ja bym skupił się na p.cz i na samym stereodekoderze.
Przestrajanie to oczywiście głowica, ale oprócz niej są inne elementy.
Z racji wieku warto to sprawdzić i wyregulować.
Złośliwym będąc - wolę się nie domyślać, przez kogo :-> Na szczęście to tylko Elizabetka, nie Lena.
Ciekawe Tomku, kiedy administracja tego Forum stanie się złośliwa i wreszcie uspokoi twoje personalne wycieczki.
Pozdrawiam
Grzesiek
Dodam od siebie:
a ileż to się trzeba naprzewijać, kółko w myszy mi się za szybko zużyje ;-)
No zacznijmy od tego, że jak usiadłem do tematu to było zdecydowanie gorzej, niż jest teraz. R24 miał ok. 900 Ohm, i zmieniłem na 330
To jeszcze jakoś 3ma się qpy, bowiem z R24 bliskim 1k heterodyna mogła mieć problemy z wygenerowaniem niemal 120MHz, podczas gdy przed przestrojeniem wystarczało trochę ponad 75MHz.
jak większość poradników doradza.
A ja wyraźnie prosiłem o ujawnienie owych "poradników", zwłaszcza tych które "doradzają" skracanie cewek. Chyba nie mam powodu aby Cię podejrzewać że masz osobisty interes w chronieniu reputacji papraka? I ciekaw byłbym czy stoi w nich cokolwiek co należy czynić z pojemnościami równoległymi w obwodach, bo o tym jak dotąd nic nie pisałeś, koncentrując się na skracaniu cewek oraz gmeraniu w peerkach ustalających zakres napięcia strojeniowego.
.Skrócenie L1 i L2 o jeden zwój (L3 była skrócona przez poprzednika) zdecydowanie poprawiło jakość strojenia, bo stroiłem też przed skróceniem cewek
Jak wsiądziesz do auta w którym uszło powietrze z przebitej opony, po czym zalejesz ją cementem zamiast wymienić lub oddać do wulkanizacji, to też zdecydowanie poprawi się jakość siedzenia za kierą, bo przynajmniej wóz będzie stać prosto. Tyle że daleko wówczas nie pojadziesz: najpewniej urwiesz zawieszenie na pierwszej dziurze. A nawet jeśli w porę zrezygnujesz z dalszej jazdy - to dziurawej opony już nie wymienisz, trzeba będzie zmienić całe zacementowane koło. No i pozwolę sobie zauważyć że cewka L2 tym różni się od pozostałych, że ma odczep. Czy mędrek który polecał ją skrócić o jeden zwój doprecyzował przynajmniej z której strony, czy też nie zaprzątał sobie głowy takim "nieistotnym" niuansem?
Mało, zwłaszcza os dołu! Tłumaczyłem już dlaczego. Chyba nieprzypadkowo podaje się w katalogach stosunek pojemności przy napięciach 3V oraz 30V. Pracę z napięciami strojeniowymi poniżej 3V należy traktować jako absolutną ostateczność, gdy wyczerpie się już wszelkie inne środki mające zapewnić odpowiednio szeroki zakres przestrajania, w tym zwłaszcza pozbycie się nadmiarowych pojemności równoległych. Dlatego z całym naciskiem pytałem czy "poradniki" to przewidują.Napięcia strojenia mają zakres ok. 1,3V do 25V
W takiej np. Meluzynie napięcie strojeniowe zmieniało się od 5 do 25V i to wystarczało, oczywiście na starym UKF-ie. Można jeszcze zaryzykować pewne podwyższenie napięcia górnego, bowiem przebicie diod BB104 zaczyna się powyżej 32V. Pierwszym objawem powyższego będzie wzrost szumów w górnym zakresie skali.
Ale że napięcie strojeniowe doprowadzane jest przez duży rezystor 100k - zniszczenia diod wskutek przebicia (zresztą tylko chwilowego, w szczytach napięcia sygnału heterodyny) zanadto bym się nie obawiał. Mam zresztą na myśli podwyższenie maksymalnego napięcia nie do 33V (tyle ile może nastarczyć UL1550) ale powiedzmy do 28V.
Idealnie w dolnym zakresie wystarczyło by ok. 1,7-1,8V, ale VR5 wydaje się nieco sfatygowany i nie daje się precyzyjnie ustawić w tym zakresie
Zatem VR5 kwaliikuje się do wymiany, jak nie na drugi taki sam, to na dobierany rezystor stały. Można też przełożyć na jego miejsce VR3 z praktycznie bezużytecznego dziś bida-programatora, o ile jest on w lepszym stanie.
Jest więc kawałek w dolnej skali "niewykorzystany", ale w sumie naprawdę niewielki.
Nie chodziło mi o niewykorzystywanie niewielkiego kawałka skali, tylko o wykorzystywanie tego zakresu pracy diod który wykorzystywany być nie powinien.
Fakt, że najmocniejsze stacje na wskaźniku osiągają 6-7 w 10 stopniowej skali.
Ta "skala" ma bardziej cieszyć wzrok użytkownika niż dostarczać użytecznych informacji o sile sygnału, zwłaszcza na FM. Inaczej niż na AM, nie działa przy odbiorze FM skuteczna automatyczna regulacja wzmocnienia (uruchamia się dopiero po silnym wysterowaniu tranzystora T3 tj. pierwszego stopnia p.cz. ale to następuje dopiero w ekstremalnych przypadkach, typu nadajnik UKF na drapaczu chmur po drugiej stronie ulicy). Sygnały o normalnie spotykanej sile nie podlegają kompresji (można było w tym celu chociaż objąć pętlą ARW sam tranzystor T8) i wychodzi na to że owe najmocniejsze stacje są odbierane niewiele tylko silniej od Radia Wnet.
Radio Wnet daje sygnał ok 4. no i teraz nie wiem, czy trzeba dalej walczyć i jeszcze mocniejszy sygnał z głowicy, czy szukać "wzmocnienia" dalej.
Ciekawe jak sobie to wyobrażasz. Być może zaraz posypią się propozycje typu "wymień BF215 i BF214 na BF240 a 2SK41 na dwubramkowego MOSFETa". Można się oczywiście bawić i w to, ale dopiero wtedy gdy będzie się mieć pewność że grube babole poczynając od rozstrojonej głowicy a skończywszy na będącej daleką konsekwencją powyższego wysoce prawdopodobnej obstrukcji ze strony tłumika szumów T9 zostaną wyeliminowane.
Nie używałem nigdy tej Elizabetki, gdy była 100% sprawna, więc nie wiem jak działała
Zapewne prawidłowo, inaczej niechybnie trafiłaby na śmietnik jeszcze na długo przed zmianą częstotliwości emisji na UKF.
W Amatorze, którego zam przestrajałem radio Wnet jest słabsze, więc i cichsze, ale mam stosowny zapas, żeby podgłośnić. A tutaj kicha - no i stereo na razie jeszcze się nie pokazało (lampka).
Więc może by tak pokusić się o jakiś przedwzmacniaczyk wstawiony między wyjścia UL1601 a dalszą część toru audio? :-D Wszak aż się prosi wykorzystać do tego celu bezrobotny przy odbiorze radiowym korektor RIAA po stosownej zmianie stałych czasowych! Oczywiście, to żart, proszę się na to nie nabierać. Co bowiem pomoże zapas wzmocnienia w torze audio, gdy jak wszystko na to wskazuje - powodem braku stereo jest stłumiony do granic możliwości sygnał na wejściu UL1601 i to najpewniej bezpośrednio za sprawą T9 który wystarczy usunąć aby znalazł się poza wszelkimi podejrzeniami?
ARC jakoś sobie pływa, ale na razie tym się nie zajmuję.
Więc najwyższa pora się tym zająć. Zdecydowanie większym złem jest pływająca ARCz niż zupełny jej brak. Najsensowniej zatem będzie wylutować C43, jeżeli się nie chce od razu kombinować z zapewnieniem diodzie D4 właściwej polaryzacji wstępnej. Przy okazji łatwiejsze stanie się pełne pokrycie zakresu UKF bez schodzenia w ekstremalnie niskie napięcia strojeniowe.
Spróbuję posprawdzać to co mi doradzasz.
Zacznij od wylutowania T9 lub C63 i przekonaj się jak to wpłynie na siłę sygnału. Następnie przypomnij sobie lub sprawdź co się stało z C1 i C4 w głowicy, a także jak reaguje ona na kręcenie trymerami C11, C12 i C13. Ponadto przypominam że oczekuję ujawnienia "poradnika" z którego korzystałeś.
Stąd oraz w innych miejscach na ten temat w necie, m.in. na elektroda.pl. Raczej wszędzie wynika, ze m.in. skracanie cewek L1, L2 i L3 jest standardem w procedurze przestrajania.Ponadto przypominam że oczekuję ujawnienia "poradnika" z którego korzystałeś.
Resztę rzeczy, na które zwracasz uwagę, posprawdzam chyba jutro.
Dzięki za obrazki. Bez względu na to czy cięcie cewek okaże się konieczne czy nie - trzeba stanąć na głowie aby zmniejszyć pojemności w obwodach na ile się da: każdy wyeliminowany pikofarad to cenne miliwolty minimalnego napięcia na warikapach. C1 i C4 jak rozumiem już wylutowałeś, natomiast z obwodu heterodyny nie ma już czego wylutowywać (o ile od początku nie było C27). Można jednak zamiast trymerów 3/12pF zastosować we wszystkich obwodach trymery 2/8pF, np. z oferty:
https://allegro.pl/oferta/trymer-ceramiczny-2-8pf-250v-8336989325
natomiast pojemność w obwodzie heterodyny zmniejszyć poprzez wymianę C43 na mniejszy (oczywiście po zrobieniu porządku z ARW; zanim to się zrobi można wstępnie zewrzeć D4) wlutowując np. C43=1pF. Zmniejszeniu pojemności w obwodzie hetrerodyny może posłużyć także zmniejszenie C8 z 2,2pF do 1,8pF, podobnie wymiana C7 z 4,7pF na 3,3pF zmniejszy pojemnościowe obciążenie obwodu międzystopniowego. Za takim zmniejszeniem pojemności przemawia też wyższa częstotliwość robocza. Wreszcie, zmniejszeniu pojemności będzie też służyć podwyższenie górnej granicy napięcia strojeniowego, niechby do 28V. Co do pociętych już cewek: czy są one nawinięte bezpośrednio na gładkich karkasach czy też na nałożonych na nie żłobkowanych tulejkach? Jeżeli tych tulejek nie ma - to zwiększenie inducyjności (niezbędne jeśli po zminimalizowaniu pojemności chce się uzyskać możliwość zwiększenia minimalnego napięcia napięcia strojeniowego) można osiągnąć bez nawijania ich od nowa z liczbą zwojów jaka była od początku, tylko przez ich ściśnięcie, co zresztą przewidują w artykule.
Ale w tej chwili to nawet nie głowica jest najważniejsza, tylko rozstrzygnięcie dlaczego sygnał MPX jest tak beznadziejnie słaby, że nie jest nawet w stanie uruchomić stereodekodera. Zacznij zatem od wylutowania C63 aby unieczynnić blokadę szumów.
Wylutowałem C63 i nie dało to żadnego zauważalnego efektu, ale przy tej okazji zmierzyłem pojemność tego kondensatorka i... okazała się jakaś "zerowa", jakieś pływające pojedyncze nF, a powinno być 4,7 uF. Coś mnie tknęło, że jak jest taka kicha np. na kondensatorze C62, sprzęgającym sygnał do wejścia dekodera stereo (nóżka 3), to może to być główna przyczyna słabego sygnału. Wylutowałem, zmierzyłem i... bingo, był tak samo trachnięty, jak C63. Znalazłem gdzieś sprawne 4,7 uF poprawa jest bardzo znaczna. Wydaje się że podstawową przyczynę słabego sygnału znalazłem i kolej na następne "schody". Stan jest teraz taki:Ale w tej chwili to nawet nie głowica jest najważniejsza, tylko rozstrzygnięcie dlaczego sygnał MPX jest tak beznadziejnie słaby, że nie jest nawet w stanie uruchomić stereodekodera. Zacznij zatem od wylutowania C63 aby unieczynnić blokadę szumów.
1. Lampka stereo się nie zaświeca - wykluczam raczej awarię samej lampki, bo słychać, że nie ma stereo.
2. Po wciśnięciu przycisku mono/stereo na mono jest wyraźnie słabszy dźwięk w lewym kanale. W pozycji stereo dźwięk w obu kanałach jest mniej więcej równy.
3. ARC po włączeniu osłabia sygnał - można go poprawić regulując nieco strojenie w kierunku niższych częstotliwości.
Istotny jest fakt, że kiedyś ta cała płytka tunera musiała być podlana wodą, ale na oko nie wydaje mi się, żeby to uszkodziło (przetrawiło jakieś obwody) - zalanie było od góry, od strony lutowania płytka jest czysta. Wydaje mi się, że powinienem prewencyjnie powymieniać elektrolity na płytce tunera (głównie to 4,7 uF 25V - takie jak te C62 i C63). Jest ich trochę w różnych częściach obwodów i bez pewności, że tu jest wszystko prawidłowo może być problem w dalszych działaniach.
Teraz priorytetem wydaje się zmuszenie dekodera do dekodowania stereo. I tu nie wiem, czy jest metoda, żeby to zrobić bez oprzyrządowania...
Złośliwym będąc - wolę się nie domyślać, przez kogo :-> Na szczęście to tylko Elizabetka, nie Lena.
Jego zadaniem jest zapobieżenie pasożytniczym generacjom w zakresie UHF. Miewa on różną wartość (na schematach samej tylko Elizabetki DSH-102 figuruje zarówno 1k jak i 340 omów; ciekawe skąd wzięli ten ostatni skoro w szeregu E24 go nie ma), niekiedy nie ma go wcale, innym razem zastępuje go koralik ferrytowy. Ile konkretnie było a ile jest obecnie?
A czy na pewno miały mieć skrócone? Ta głowica przestrajana jest warikapami, tj pojemnościowo, jak najczęściej spotykane, szczególnie w starszym sprzęcie głowice z kondensatorem obrotowym. W obwodach w.cz. z cewkami L1 i L2 (powołuję się odtąd na schemat z Elektrody https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3398181.html#gallery-1 który jest czytelniejszy niż na Oldradio) nie występują paddingi (kondensatory o pojemnościach kilkudziesięciu pF włączane szeregowo z elementami strojeniowymi), w przeciwieństwie do choćby Leny, gdzie taki kondensator o pojemności 75pF włączono w obwodzie heterodyny. Toteż procedura przestrojenia powinna polegać przede wszystkim na zmniejszeniu lub nawet usunięciu pojemności równoległych , i tak chodzi tu o kondensatory C1 i C11 w obwodzie antenowym z cewką L1, C4 i C12 w obwodzie międzystopniowym z cewką L2, wreszcie C13 w obwodzie heterodyny. W przypadku trymerów C11, C12 i C13 może okazać się konieczną ich wymiana na mniejsze (o pojemności max 8pF) gdyby skręcenie oryginalnych trymerów na minimum pojemności nie wystarczyło. Ponadto jest fabrycznie spieprzony układ ARCz (jak w większości polskich odbiorników gdzie został zastosowany), bowiem dioda D4 nie otrzymuje wstępnego napięcia polaryzacji w kierunku zaporowym przez co jej pojemność jest bardzo duża co również utrudnia przestrojenie heterodyny na CCIR. Doraźnie można to rozwiązać osłabiając ARCz przez wymianę C43 na mniejszy, np. 1pF albo całkowite jej unieczynnienie poprzez usunięcie C43, docelowo zaś - poprzez wstępne spolaryzowanie diody od strony "zimnego" jej końca. Niestety tym końcem okazuje się akurat anoda, głowica zaś zasilana jest napięciem dodatnim. Trzeba by zatem odwrócić D4 dołączając następnie jej katodę nie do masy, lecz choćby do bazy T5. Jednak po takiej operacji ARCz będzie działać nie tylko skuteczniej, ale i na odwrót, rozstrajając odbiornik zamiast go dostrajać. Trzeba zatem w kolejnym kroku odwrócić kierunek napięcia regulacyjnego, odwracając diody i elektrolit w detektorze stosunkowym (D11, D12 i C80). Na koniec - wyrugować elektrolit C59 który z uwagi na dwukierunkowość napięcia regulacyjnego pod żadnym pozorem nie miał się tam prawa znaleźć, bez względu na obecność wstępnej polaryzacji D4 lub jej zupełny brak. Należy wstawić na jego miejsce kondensator poliestrowy (MKSE lub MKT) o największej pojemności jaki się tam zmieści. 1uF 63V ma szansę wystarczyć, można też użyć kondensatora ferroelektrycznego o pojemności do 4,7uF, takiej jaką miał elektrolit. Dużo zatem kompromitujących błędów narobiła PMT w samej tylko głowicy UKF i jej bezpośrednim otoczeniu.
Zostawiając je chwilowo na boku - skąd wytrzasnąłeś instruktaż nakazujący skracanie cewek w Elizabetce? Rad byłbym zobaczyć go osobiście, może jego autor jest mi już znany? Takie skracanie cewek w sytuacji gdy nie ma padingów które można by zwiększyć lub zewrzeć prowadzi zwykle do niemożności pokrycia pełnego pasma CCIR, ponieważ należyte zmniejszenie pojemności równoległych okazuje się wówczas niemożliwe. Przeciwnie, podczas przestrajania z OIRT na CCIR głowic pozbawionych paddingów zwykle okazuje się konieczne minimalne zwiększenie indukcyjności cewek, co na ogół załatwia korekta położenia rdzeni.
"Wyregulować napięcie strojenia" (którego źródłem jest UL1550 a więc stabilizujący je na 33V) można tam peerkami. Od góry będzie to VR10 w bloku stabilizatora napięcia małej mocy, od dołu zaś - VR5 i VR3 niezależnie dla odpowiednio dla głównego potencjometru strojenia ciągłego i wspólnie dla dwupozycyjnego "programatora" (cokolwiek by to miało znaczyć, bowiem dwie zaprogramowane stacje to dzisiaj śmiech na sali; już lepsza byłaby tutaj głowica strojona trwalszym od potencjometru kondensatorem, podobna do tych z Amatora lub Fausta, a i w czasach powstania Elizabetki taki "programator" świadczył o niebywałym sknerstwie PMT jako że już wtedy nadawano na UKF programy II, III i IV a pod Warszawą niejako extra - jeszcze i fonię TVP1 się odbierało).
Zostawiając znów na boku ów karykaturalny "programator" - jakie ustawiłeś napięcie na VR5? W świetle tego co napisałem wyżej o prawidłowej procedurze przestrajania głowic - spodziewałbym się że autor procedury jaką zastosowałeś będący domorosłym drutokletą uzyskał pełne pokrycie zakresu UKF w drodze obniżenia minimalnego napięcia strojeniowego do karykaturalnie małej wartości, rzędu 1V. W tych warunkach pojemności mksymalne warikapów strojeniowych odlatują w kosmos (podobnie jak to się stało z pojemnością pozbawionej wstępnej polaryzacji D4 w ARCz) i w ten oto sposób udało się pokryć cały zakres CCIR, trzeba było jeszcze "tylko" poskracać cewki aby mimo zwiększenia średniej pojemności diod strojeniowych zakres przesunął się do góry zamiast na dół. To tłumaczyłoby dlaczego każe się skracać cewki wbrew elementarnej logice. Ale z poprawnością przestrajania nie ma to nic wspólnego, bowiem varikapy pracujące przy znikomym napięciu polaryzacji wstecznej wykazują silną nieliniowość, a w przypadku chwilowej polaryzacji w kierunku przewodzenia przez silne sygnały tłumią obwody, rozstrajają je i wnoszą szumy. Dlatego przyjęło się że minimalne napięcie strojeniowe (równe napięciu na VR5 i VR3) nie powinno być mniejsze od 3V.
W pełni potwierdzam że to słaba (oczywiście pod względem poziomu sygnału a nie poziomu merytorycznego! ;-) ) stacja. Ale blisko niej lokuje się silne Radio Maryja, dużą siła sygnału może się też poszczycić kolejno RMF FM (dwie stacje tuż koło siebie, silniejsza jest ta wyższa, przynajmniej na Dolnym Mokotowie), Radio Plus, Jedynka, jednak wszystko to bije na głowę Radio Zet na górnym krańcu skali. Jeśli słabe WNET wykazuje "niezły" poziom na tak prymitywnym wskaźniku dostrojenia (tylko jeden stopień detekcji amplitudy z tranzystorem T8 oraz diodami D9 i D10 zamiast kilku takich członów sterowanych z kolejnych stopni wzmacniacza p.cz. FM), to wszystkie wyżej wymienione pozostałe stacje powinny przesterowywać tor p.cz. jeszcze przed stopniem z układem scalonym OS1 i w konsekwencji miernik pokazywałby wówczas maksymalny poziom, który nie zmieniłby się już po dołączeniu najlepszej nawet anteny. Oczywiście, pod warunkiem że głowica jest zestrojona poprawnie, tj zarówno dla WNET jak i dla ZET położonych na przeciwległych krańcach skali. A jak jest w rzeczywistości?
W świetle tego co napisałem wyżej należy obawiać się że to zbyt pochopny wniosek.
Jeżeli i dla tych najmocniejszych stacji uzyskuje się wskazania poziomu dalekie od maksymalnego - no to jesteśmy w domu. Ów sygnał z detektora amplitudy nie tylko zasila mikroamperomierz wskaźnika siły sygnału, ale i wchodzi na końcówkę nr 8 dekodera UL1601. W podstawowej aplikacji UL1601 (w załączniku) końcówka nr 8 sterowana jest z końcówki 14 i rola przerzutnika sterowanego z tych końcówek ogranicza się do zapalania diody wskaźnika stereo gdy sygnał pilota na wejściu dekodera osignie dostatecznie duży poziom. W Elizabetce jednak to ostatnie zadanie pełni sterowany z końcówki 14 klucz z tranzystorem T10. Natomiast przerzutnikowi z wejściem na końcówce 8 powierzono o wiele bardziej krytyczne zadanie. Gdy sygnał z detektora poziomu sygnału p.cz. jest zbyt słaby - przerzutnik uaktywnia klucz z tranzystorem T9 który silnie tłumi sygnał MPX doprowadzany na wejście dekodera (końcówka nr 9) co miało służyć pozbycie się szumów słyszalnych normalnie w głośnikach pomiędzy stacjami, lub gdy natrafi się na stację bardzo słabą. W tych warunkach nie ma oczywiście szans na normalne słuchanie stacji nawet nie tak zupełnie słabych, o odbiorze stereo już nie mówiąc. To jest możliwe tylko dla stacji tak silnych że napięcie na detektorze poziomu osiąga poziom bliski maksymalnemu, tak bliski że nawet wskaźnik nie jest w stanie wykazać różnicy. Można jednak unieczynnić tłumik T9 wyłączając przycisk "Wyciszanie" (na lewo od ARCz). Próbowałeś? Dla pewności można jeszcze wylutować C63 przy T9. Jeżeli moje domysły są trafione - głośność powinna wrócić do normy, a nawet odbiór stereo może się pojawić, choć zapewne w obecności silnych szumów, jeżeli głowica jest tylko "przestrojona" zamiast przestrojona. Zanim jeszcze zaczniesz cokolwiek grzebać - możesz dla świętego spokoju zmierzyć napięcie na C80 w detektorze stosunkowym. Trzeba się tu spodziewać około 5V lub nawet więcej, o ile odbierana stacja jest wystarczająco silna. To wyeliminuje podejrzenia jakoby uszkodzone były elementy CF3, OS2 i sam detektor stosunkowy.
O możliwym negatywnym wpływie ARCz spieprzonej jeszcze w fabryce (a co dopiero w błędnie przestrojonej głowicy) pisałem wyżej. Najlepiej będzie doraźnie wylutować C43, lub zewrzeć D4 jeśli pozbycie się C43 sprawi że stacje kompletnie odpłyną.
Jedynymi stopniami wspólnymi przy odbiorze AM i FM są stopnie p.cz. z tranzystorami T3 i T4. Ani głowica UKF z tranzystorami T1, T2 i T5, ani dwa ostatnie stopnie p.cz. z układami scalonymi OS1 i OS2 nie biorą udziału w odbiorze fal długich, podobnie jak układ przemiany AM z tranzystorami T6 i T7 nie jest wykorzystywany przy odbiorze UKF. Mamy więc póki co pewność że stopnie z T3 i T4 są sprawne, chociaż teoretycznie znajdujące się w nich filtry ceramiczne FM CF1 i SF2 mogą być uszkodzone, podobnie jak CF3 sprzęgające OS1 z OS2. Ale to ostatnie jest mało prawdopodobne i nie zalecam ich wymiany w ciemno. Dekoder (a ściślej mówiąc klucz wyciszający szumy na jego wejściu) także nie przeszkadza na falach długich, bowiem sygnał z detektora AM omija jedno i drugie, za sprawą baterii przełączników na wyjściu dekodera.
Gramofon nie ma tu nic do rzeczy. On nie wchodzi nawet na stereodekoder, toteż gdyby uszkodzone były stopnie m.cz. wykorzystywane także przy odbiorze radiowym, to wprawdzie dźwięk w głośnikach byłby cichy, ale stereo działało normalnie.
I słusznie. Niestety obawiam się że już zgrzebałeś niepotrzebnie - cewki obwodów w.cz. w głowicy.
Nic sensownego nie podkręcisz: gdyby chociaż był tutaj UL1211 (wzorem Amatora Stereo) to nierzadko pomagało podkręcenie jednej współpracującej z nim peerki, zwłaszcza gdy ktoś wcześniej podkręcił ją mimo że nie należało tego robić. Podsumowując:
1. Zmierz napięcie na C80 w detektorze stosunkowym - powinno ono praktycznie nic zależeć od tego czy odbiera się Radio Z czy też jakąkolwiek inną silną stację;
2. Zmierz napięcie na C76 w detektorze poziomu (lub na końcówce 8 UL1601). Wynik powinien być podobny do poprzedniego. Jeśli jednak liczne stacje dają tu napięcie wyraźnie niższe niż najsilniejsze spośród nich - krąg podejrzenia wokół nieprawidłowo przestrojonej głowicy zacznie się zacieśniać. Możesz jeszcze w tym momencie wylutować C63 aby zlikwidować układ wyciszania szumów - jeżeli dekoder jest sprawny to powinien zadziałać.
3. Gdy po tym co wyżej stereo powróci, ale tylko dla najsilniejszych stacji i z szumami - dobrze byłoby podstawić dowolną poprawnie przestrojoną głowicę UKF na miejsce oryginalnej. Nawet najprostszą, strojoną kondensatorem, taką np. jak głowica GF-26 od odbiorników Chronos, Estrella lub Justyna, albo bardziej złożoną głowicę od Amatora Stereo. Wówczas cała prawda o jakości przestrojenia Elizabetki od razu wyjdzie na jaw, bo nawet na najprostszych głowicach UKF uzyskanie znośnej jakości odbioru stereo jest jak najbardziej realne, o ile tylko prawidłowo je przestrojono.
A teraz czekam na rezultaty.