Najbardziej nieudane konstrukcje Unitry
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
30/60/1 jest świetnym głośnikiem, został użyty w altusch ze względu na swoją wysoką efektywność. (93db)(tak samo jak kobalt w 886)
Niewątpliwie tę wysoką efektywność zawdzięcza potężnemu kobaltowemu magnesowi, a także dużej średnicy membrany. EDIT: zrozumiałem powyższe że i GDN30/60/1 ma magnes kobaltowy, a tu w necie widzę że byłem w błędzie a ferytowy magnes wygląda wręcz na mniejszy niż w GDN25/40, matomiast zarówno kobalt jak i wykładniczą membranę miał GDN30/60/3. Ale czy przypadkiem pozostałe, też pozytywne parametry osiągnął nie dzięki karbowanej membranie tylko mimo niej? Może gdyby miał membranę gładką o przekroju wykładniczym - byłby jeszcze lepszy, a nie byłoby wówczas czego krytykować?
Nikt się nie przejmował tym, że pracuje w obudowie z otworami, a przeznaczony jest do zamkniętej, gdzie gra mocno, nisko i subwooferowo.
I nikt się również nie przejmował że GDN o nominalnej mocy 60W (jak to wynika z oznaczenia) wpakowano w roli głośnika podstawowego do zespołu o mocy znamionowej (jak to wynika z danych technicznych) aż 100W. Skąd wytrzaśnięto brakujące 40W? Bo przecież nie z GDWT9/40 którego faktyczna moc ZTCW nie przekracza pińciu watów, ani też z beznadziejnie wysoko ciętego GDM18/80. Może to jednak głównie tutaj tkwi wytłumaczenie dlaczego
W 140 stkach z otworami rezonansowymi, przy wysokich głośnościach, telepie nim jak szmatą na wietrze
zaś otwory BR - to w tej sytuacji już tylko ostatni gwóźdź do trumny? Czy mają chociaż tunele, które zwiększyłyby masę akustyczną powietrza wprawianego w ruch przez tylną stronę membrany, przyhamowując ją skuteczniej niż czynią to otwory pozbawione tuneli i zarazem przesunęły niżej częstotliwość rezonansu obudowy, tak aby zbliżyć ją do częstotliwości rezonansu swobodnego membrany? Czy może dla zaoszczędzenia kosztów tunele pominięto, uznając że tak wielko głośnik obędzie się i bez tuneli?
I tak, ten głośnik jest modyfikacją licencyjnych GD 30, obcięte/zmienione zawieszenie i cewka.
Innymi słowy: wypuszczono wynalazek sklecony z wykorzystaniem membrany głośnika o krańcowo odmiennym przeznaczeniu i parametrach. Można się tylko zastanawiać czy szybkie opracowanie i wyprodukowanie zupełnie nowej, wykładniczej membrany o średnicy 30cm było ponad możliwości PMT a mocny głośnik potrzebny był na już, czy też ktoś w ostatniej chwili wpadł na pomysł że adaptacja karbowanej membrany z produkowanych od dawna głośników estradowo-gitarowych pozwoli wykorzystać takiego kundla nie tylko w zespołach trójdrożnych, ale i zupełnie już budżetowych dwudrożnych, bowiem z karbowaną membraną głośnik lepiej lub gorzej ale przeniesie pasmo tak gdzieś do 5kHz, a resztę weźmie na siebie duży GDWT.
25/40/3 piankowy też jest modyfikacją licencyjnego 25/40/1 (tutaj już zmieniono zawieszenie, i kształt membrany całkowicie się zmienił, wraz z jej grubością, i co za tym idzie wagą)
A to ciekawe, bo mam zarówno GDN25/40/1 (nabyte jako NOS-y w w fabrycznych pudełkach od sędziwego amatora który szarpnął się na nie gdzieś pewnie jeszcze w latach 70 ale na zbudowanie kolumn już się nie zdobył), jak i GDN25/40/3. Te są ewidentnymi używkami, z membranami sikanymi jakąś czarną farbą, ponoć akrylową. Ale poza tym na oko nie różnią się od siebie niczym, i również zawieszone są na szmatach (gdyby nie to - w ogóle bym ich nie kupił). Jako że wkrótce po zakupie GDN25/40/3 trafiła mi się okazja kupić nieużywane GDN25/40/1, to właśnie na tych ostatnich zbudowałem zespoły trójdrożne, używańce zaś trafiły do piwnicy gdzie leżą do dziś. Ale za nim tam trafiły - porównałem częstotliwość rezonansu swobodnego jednych i drugich, i o dziwo wyszła praktycznie taka sama, w okolicach 35Hz. Teraz już nie wiem co sądzić o tamtych GDN25/40/3: może poprzedniemu właścicielowi rozsypały sie pianki i wkleił cudem zdobyte kompletne zestawy drgające od GDN25/40/1 na szmatach a oznaczenie pozostało stare? Czy może pierwsze egzemplarze GDN25/40/3 też były na szmatach, zaadaptowanych z GDN25/40/1?
Altusy były wykonywane wg pewnych założeń, i wszystkie te założenia zostały spełnione, super jakości w założeniach nie było.
Chcesz przez to powiedzieć że w pełni świadomie i zamierzenie wypuszczono na rynek marne kolumny mające udawać za sprawą swojej wielkości oraz zastosowanych przetworników (zwłaszcza GDM18/80 co z tego że bardzo słabo wykorzystany) sprzęt klasy o wiele wyższej? Coś w stylu całej plejady ZGP na normalnopasmowych głośnikach podstawowych, tyle że za cenę nieporównanie wyższą.
Starsze altusy grają dobrze i nie męczą
Ale które to były te starsze? Te powszechnie krytykowane, tj/ 75, 110 a zwłaszcza 140 dały się poznać na łamach RE, gdzieś w połowie lat 80-tych. Były jeszcze jakieś Altusy starsze od nich?
wysokotonowy ma tam filtrację 12-18 db i to wysoko ścinającą GDWT, a nie 6 db jak w 2 serii (i niżej ścięty), i do tego wpuszczając wszystkie męczące podbicia GDWT w tor, dlatego 2 seria męczy ucho.
W ogóle nie rozumiem w imię czego uparto się na GDWT. Gdyby ciąć go jeszcze wyżej niż ma to miejsce w serii 75-110-140, to niewiele już zostałoby im do przenoszenia, bowiem pasmo kończy się im na 15kHz. Wysoka efektywność, przewyższająca efektywność wszelkci pozostałych jest tu wręcz szkodliwa, bowiem kłuje w uszy i skłania do posłużenia się tłumikiem. Szeregowy rezystor w tej roli jest zresztą mało skuteczny, bowiem zwiększając tłumienie częstotliwości normalnie odtwarzanych obniża zarazem dolną częstotliwość graniczną i nie wywiera praktycznie żadnego wpływu na tłumienie częstotliwości których GDWT przenosić nie powinien, i gdzie mieszczą się owe męczące podbicia. Można i należało zastosować prawdziwe tłumiki, zawierające nie tylko rezystory szeregowe ale i równoległe, dzięki którym impedancja wypadkowa tłumionego GDWT pozostałaby niezmieniona, a tym samym częstotliwość graniczna nie przesuwałaby się ze wzrostem tłumienia w dół.
Najprostsza metoda - zmieńcie sobie kondensator na 1 uF i przestaną świrgolić.
No a w Tonsilu zdecydowano się w końcu na krok bardziej radykalny zastępując GDWT przez GDWK, i tak powstały Mildtony...
Nie będę odpowiadał na żadne z tych pytań, wyjaśniałem już to milion razy w innych postach o altusach, których naklepałem tu multum.
edit. Albo coś skrobnę, ale później jak będę miał chwilę.
Na jedno już odpowiem, wcześniejsze altusy czyli 60, 65, 100, 120, odpowiednio - ZG486, ZG586, ZG686, ZG886 z względnie przemyślaną rozbudowaną zwrotnicą, a nie upchanym 6db na komorze.
Mimo ucięcia góry przy 7, a nawet chyba 8 khz grają one nie wiele gorzej od GDWK (za to efektywniej). Nie kłują w uszy dramatycznymi podbiciami z zakresu 2,5-5 khz jak to ma miejsce w altusach serii popularniejszej. Cóż, GDWT słychać, bo dlaczego by nie:
https://www.youtube.com/watch?v=vW1kSXxUuH4&ab_channel=damian341...
A tutaj nieoficjalne nagranie innym mikrofonem zbierającym szersze pasmo w dół, gdzie słychać najniższe częstotliwości które dają o sobie znać, po zaślepieniu wszystkich otworów rezonansowych, gdwt jak widać, też dają osobie znać, i to nie słabo (zwrotnica tutaj to 12/18/6db/okt):
https://www.youtube.com/watch?v=khVsKSm1YAU&ab_channel=damian341...
Skan na dole nie zawiera Altusa 65 (ZG586), za to są ZG386, ale one nigdy nie występowały pod nazwą Altus, nie mniej mogę dodać, że większe dwudrożne ZG486 mają filtrację 18 db na wysokotonowym, i 6 na basie, wszystkie te zestawy spełniają wszystkie założenia "altusów" dotyczące efektywności i wydajności elektrycznej, tylko są po stokroć lepiej wykonane, nadal są konturowe i cholernie głośne, ale nie drażnią, przynajmniej nie mnie, gdzie 75/110/140 to dźwiękowo, bez modyfikacji, wyrób kolumnopodobny.
Dodam że istniała wersja altusa 120 z głośnikiem piezoelektrycznym (ostatnia fotka), ultra rzadka, i dobrze, bo to pewnie też nie grało jakoś specjalnie...
Więcej napiszę po południu, materiałów mam sporo, a przerobiłem osobiście chyba wszystkie altusy już.
Super! Wiedziałem Damian, że nie wytrzymasz. W ukryciu ;) czekałem na rozwój sytuacji. Myślę, że wiele osób nie wie do dziś o istnieniu tych odmian Altusów. Altus to musi być z trzema lub czterema diamentowanymi pierścionkami w pionie po prawej stronie frontu. Wszystko inne to nie są Altusy :).
Pewnie ci co w niniejszym temacie narzekali na Altusy mieli na myśli tylko owe trzy modele prezentowane w RE. Mnie nie wyłączając.
Pewnie ci co w niniejszym temacie narzekali na Altusy mieli na myśli tylko owe trzy modele prezentowane w RE. Mnie nie wyłączając.
Altusy to 75/110/140. Nawet nie wiemy, że były jakieś inne ;)
PS: Jakiś rok temu pomagałem sprzedać 140-ki znajomej, w stanie nieruszanym, do regeneracji. Z wywoławczej 100, poszły za 6 stówek. Jest sentyment w narodzie.
Mi 140 stki zabierają bez negocjacji od 1500 do 2000 zł zależnie od wykończenia wizualnego, oczywiście wyremontowane, i z tą różnicą, że nie drą już japy.
Nic nie mam aktualnie, a ludzie dzwonić i pytać nie przestają, altusy zawsze, zawsze były i będą popularne.
Zg100c27 zostały, czyli przedprodukcyjne 140 stki na kobalcie, ale są jeszcze w kawałkach, tak samo jak czarne ZG886 które mam nadzieję do grudnia zacząć.
Zg100c27 zostały, czyli przedprodukcyjne 140 stki na kobalcie, ale są jeszcze w kawałkach, tak samo jak czarne ZG886 które mam nadzieję do grudnia zacząć.
Znaczy się szykują fajne prezentacje na święta ;) Będzie jak prezent pod choinką :)
886 chciałbym do końca roku mieć już na glanc, a mam już do nich wszystko.
(obie te pary kupiłem jako puste obudowy z kilkoma gratami, trochę gratów miałem, i trochę doszukiwałem, ale już wszystko jest, zg100 czekały przynajmniej rok, a 886 pół z hakiem.)
Mi 140 stki zabierają bez negocjacji od 1500 do 2000 zł zależnie od wykończenia wizualnego, oczywiście wyremontowane, i z tą różnicą, że nie drą już japy.
Heh ... dla mnie dziwne ;) Mam tak wielki uraz do Altusów, że nie tylko fonicznie, ale i wizualnie nie mogę patrzeć. Z powodu Altusow przestawiła mi się percepcja estetyczna i w latach 80-ych zaczęły mi się podobać wiochowate wtedy maskownice w „deszczyk”
PS: Gdzie urzędujesz? Mam A17, które potrzebują trochę fachowej ręki.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- …
- następna ›
- ostatnia »
Z A140 miałem jak przecietny posiadacz samochodu radość po zakupie a jeszcze większa po sprzedaży....