W temacie popierania polskich rzeczy powiem tak: staram się zawsze kupować co polskie jeżeli jest to porównywalne cenowo i jakościowo z importowanymi rzeczami. Wtedy 3 cim wyznacznikiem jest "polskość" wyrobu. Jakość to też wiedza, że np. żywność z zachodu ma niższe normy nim była w Polsce, czyli unikam jak ognia "chemii spozywczej" z Niemiec np. w Lidlu w produktach spozywczych, bo to po prostu jest trujace ( pomimo że tańsze i na pierwszy rzut oka lub języka smaczniejsze ). Tak samo złaczki, wtyki albo klucze chińskie, które pękają i są niebezpieczne ( stal chińska jest beznadziejna. Tak postępując myślę, że jakoś wspieram patriotyzm gospodarczy.
Natomiast odnosnie elektroniki to uczyłem się tez w Elektronicznych Zakładach Naukowych przy Elwro w latach 80 tych i przyjechała kiedyś tam jakaś delegacja z USA. Po obejrzeniu zakładów, powiedzieli takie zdanie: "gdybyśmy mieli taki zakład w USA to Bill Gates byłby naszym posłancem i podwykonawcą". Lutowanie na fali to by standard niemalże od początku a "wał" jaki się dokonał z przejeciem zakładu przez Simensa to skandal stulecia (niestety także przez głupotę związków zawodowych blokujących restrukturyzację).
Naprawdę uwazam, że IBM mółby byc biednym kuzynem gdyby Elwro dobrze wykorzystało potencjał naukowy i techniczny lat 80 tych.
Elektronikę też mielismy dobrą a inzynierów jednych z lepszych na świecie, pomimo, że musieli klecić sprzęty prawie tylko z tego co mielismy dostępne w RWPG ( dewizy były reglamentowane na zakup układów scalonych zachodnich itp rzeczy ). Do połowy lat 80 tych dotrzymywaliśmy jako tako kroku zachodowi pomimo ograniczonych "klocków" do składania elektroniki ).
Szkoda, ze się stało tak jak się stało, ale tego teraz nie zmienimy i możemy tylko wspierać polskie pomysły kupując je teraz.
Dlatego ciesze się, że ten temat powstał i buduje nasz patriotyzm gospodarczy :).
W temacie popierania polskich rzeczy powiem tak: staram się zawsze kupować co polskie jeżeli jest to porównywalne cenowo i jakościowo z importowanymi rzeczami. Wtedy 3 cim wyznacznikiem jest "polskość" wyrobu. Jakość to też wiedza, że np. żywność z zachodu ma niższe normy nim była w Polsce, czyli unikam jak ognia "chemii spozywczej" z Niemiec np. w Lidlu w produktach spozywczych, bo to po prostu jest trujace ( pomimo że tańsze i na pierwszy rzut oka lub języka smaczniejsze ). Tak samo złaczki, wtyki albo klucze chińskie, które pękają i są niebezpieczne ( stal chińska jest beznadziejna. Tak postępując myślę, że jakoś wspieram patriotyzm gospodarczy.
Natomiast odnosnie elektroniki to uczyłem się tez w Elektronicznych Zakładach Naukowych przy Elwro w latach 80 tych i przyjechała kiedyś tam jakaś delegacja z USA. Po obejrzeniu zakładów, powiedzieli takie zdanie: "gdybyśmy mieli taki zakład w USA to Bill Gates byłby naszym posłancem i podwykonawcą". Lutowanie na fali to by standard niemalże od początku a "wał" jaki się dokonał z przejeciem zakładu przez Simensa to skandal stulecia (niestety także przez głupotę związków zawodowych blokujących restrukturyzację).
Naprawdę uwazam, że IBM mółby byc biednym kuzynem gdyby Elwro dobrze wykorzystało potencjał naukowy i techniczny lat 80 tych.
Elektronikę też mielismy dobrą a inzynierów jednych z lepszych na świecie, pomimo, że musieli klecić sprzęty prawie tylko z tego co mielismy dostępne w RWPG ( dewizy były reglamentowane na zakup układów scalonych zachodnich itp rzeczy ). Do połowy lat 80 tych dotrzymywaliśmy jako tako kroku zachodowi pomimo ograniczonych "klocków" do składania elektroniki ).
Szkoda, ze się stało tak jak się stało, ale tego teraz nie zmienimy i możemy tylko wspierać polskie pomysły kupując je teraz.
Dlatego ciesze się, że ten temat powstał i buduje nasz patriotyzm gospodarczy :).
Pozdrawiam poszukiwaczy nowych brzmień