Unitra na targach/jarmarkach/gieldach staroci.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witam.
Temat o pozyskiwaniu sprzętu Unitry był, ale ciekaw jestem jak wygląda pozyskiwanie w inny sposób, niż śmietniki, znajomi, złomowiska.
W lombardach jakoś różnie mogę trafić, ale zdarzają się egzemplarze warte uwagi.
Dobrym miejscem są już zanikające niestety, serwisy sprzętu rtv - w jednym takim udało mi się kupić w miarę dobrym stanie AT9115 (przestrojony) oraz ZG30C114/8ohm.
Ale chciałem zapytać Klubowiczów o giełdy staroci.
Dziś akurat byłem na jednej i cóż, wybrałem tylko jedną Lenę za 10zł, a reszta raczej jako dawcy. W zasadzie to były tylko radia typu Lena, Contessa itp. Pomijam wyjątki bardzo stare, ale zapewne wartościowe - nawet nie pytałem o ceny :)
Czy na takich giełdach można trafić coś wartego uwagi, czy dać sobie spokój?
Ponoć dobrym miejscem jest giełda elektroniczna w Krakowie. Nie byłem tam choć w sumie mam dosyć blisko. W lecie byłem na targu w Będzinie, żona mnie wyciągnęła jakieś warzywka te sprawy. Patrzę a gość na stoisku z rupieciami ma kolumny. Mildtony 80, pytam ile? Gość mówi 200 zł, obejrzałem - czarny fornir niepoobijane, maskownice całe, minus brak podstawek no i tradycyjnie pianki w rozsypce, ale membrany oryginalne, nic nie dłubane. Olałem temat, za jakiś czas pojechałem znowu, myślę pewnie już je sprzedał. A tu niespodzianka są, myślę - czekają na mnie, pytam znowu za ile, gość mówi 180zł, bo już nie mam siły ich wozić. Okazało się że ma je od nowości, podstawki poszły od razu do pieca, bo kolumny leżały na meblach. Meble się zmieniły i żona kazał mu wystawić na śmietnik. Przemarudziłem że podstawki, pianki i gość oddał bez żalu za 130zł. w tym samym czasie inny rupieciownik miał Radmora 5102 w kolorze sraczki, 300zł nie przestrojony, nie sprawny,boki poubijane:( Innym razem brat dzwoni,że ktoś kolumny wystawił na śmietnik, i pyta czy ma je schować. Zaraz podjechałem, patrzę co to, a tu ZG40C kompletne, stan idealny, wersja na francuski rynek z 81 roku.Pewnie komuś nie pasowały do wystroju wnętrza. Taka niespodzianka:)
Pamiętam jeszcze dwa szpulowce, nie pytałem o cenę, bo raczej był to złom trudny do uratowania.
Ale były takie kwiatki jak radia z gramofonami wbudowane w szafki - stare i zadbane.
Jutro znowu jadę, także może coś upoluję :)
Na targach staroci bywają najczęsciej odbiorniki popularne typu jowita czy taraban. Rzadko trafia się coś stereo zwykle w nie najlepszym stanie.
Trochę lampówek czasem zadbanych i wartych zakupu.
Bardzo często słyszę wysokie ceny i teksty typu "na alegro to więcej kosztuje" a sam sprzedający nawet nie sprawdził czy dany sprzet działa ani chociaż nie przetarł z kurzu.
No to Kwinto z tymi ZG40C to tak jak bys tysiaka znalazł pod śmietnikiem :).
Tak właśnie chciałem napisac, że chyba śmietnik jest najlepszym miejscem - i to nie tylko dlatego, że najtaniej :).
We Wrocku taki, już mozna powiedziec mój znajomy :) , sprzedawca różnych staroci "zaopatruje" sie w firmach porządkujących mieszkania lub domy po najczesciej, zmarłych osobach - nowy nabywca lub rodzina często nie orientują się w niektórych rzeczach i tam mozna trafić fajne fanty, bo nowi mieszkańcy częśto wyrzucają wszystko jak leci :(.
Przedwczoraj widziałem u niego piekny reflektor teatralny na statywie - do loftu lub wielkiego holu idealny. Tak samo jak oryginalna lampa gazowo-elektryczna uliczna z 19 wieku.
Ma on od dłuższego czasu Reme hi-fi, ale jakoś nigdy mi się ona nie podobała, pomimo, ze potrafi ładnie zagrać oraz sporo innego sprzetu, niestety bardziej popularnego i jakoś nie zapamiętałem czegos ekstra.
No w zasadzie, tak. W taki sam sposób skończyłby Radmor mojego brata. Wieczór, telefon przyjeżdżasz albo wystawiam na śmietnik. Pojechałem co było robić:)
W moim mieście stoiska ze starzyzną na sobotnim bazarze są zawalone gratami (czasami i sprzętem RTV) z Niemiec. Sprzętu Unitry tu nie znajdziemy. Ale lubię te stoiska - zbieram single i maksisingle z lat 80. i czasami wśród trzeszczących płyt znajduję coś dla siebie.
Za to w normalnym sklepie ze starociami zauważyłem decka Diory od wieży SSL-500, radio "Trubadur" i chyba lampową "Aidę". Szału nie ma.
ale niestety to zwykle jakies SANKYO :) (nie mylić z Sanyo)
"Sankyo" to akurat zły przykład. Jest to marka np. bardzo dobrych silników do magnetofonów i napędów CD. Zapewne chodziło Ci o takie cuda jak np. "Panasonix".
Dziś na giełdzie staroci, przy jednym ze stosiku ze złomami (dosłownie), byłem świadkiem rozmowy:
- ja to swojego Radmora wysłałem do regeneracji do Gdyni, zapłaciłem 1400zł, części japońskie, nowy panel...
Chciałem się włączyć do rozmowy ale stwierdziłem, niech sobie człowiek żyje z poczuciem dumy.
Jedno tylko "stoisko" ze zmasakrowanymi resztkami i jedne kolumny Altus 110 za 1100zł.
E no jak za altusy 1100 zł to niezła promocja. Do mocy dopisał jedno zero i wyszła mu cena:)
To co jest na giełdach to albo oferty ludzi którzy wystawiają także internetowo albo niedobitki tych, którzy z internetu do handlu nie korzystają. Tylko ze ten drugi nawias to może 10% wszystkich sprzedawców. OLX i Allegro wymiotło wszystko i generalnie są trzy kategorie towaru - to dobre schodzi po stołem, po znajomości. To dobrze rokujące na przyszłość schodzi an giełdzie o 5 rano prosto z paki lub w ciągu 5 minut na OLX, a cała reszta stoi na stoiskach albo wisi miesiącami na portalach.
To nie jest tylko problem unitrowców czy ogólnie audio. Bazary stały się mało konkurencyjne w stosunku do innych form zakupu. Im dłużej chodzę, tym mniej okazji trafiam.
Też dobre miejsce, jak te co wymieniłeś.
Ja byłem 2 m-ce temu na takiej giełdzie we Wrocku, szukalem wtedy merkurego a nóż się uda. No i nie udało się, bo w sumie to też na tej giełdzie ( dość duża ) bywają handlarze starociami - w tym RTV - było np. stoisko z radiami lampowymi ok. 20 sztuk po 400- 600 zł średnio, więc na pewno rano on już obleciał giełdę w poszukiwaniu rarytasów. Owszem zawsze ktoś może akurat przynieść ( ktoś pusci coś na szybko za flaszkę ) albo kompletny ignorant sprzeda coś wartościowego lub dobrego tanio. To tak samo jak na aukcjach z tym, ze samo chodzenie i oglądanie na żywo jest nawet przyjemne. Tyle..., że to wtedy masz kawał dnia "wyjęty" - zwykle we Wrocku to niedziela.
Głownie królują bomboxy plastikowe z przełomu wieku, wiec już tandetne i mało warte. Chociaż gdybym trafił np. Klaudię 2 w b.dobrym stanie - tanio - to bym chętnie ją przytulił :) , ale niestety to zwykle jakies SANKYO :) (nie mylić z Sanyo) i tym podobna lipa lub mocno zdezelowane bardziej markowe typu plastik-kombajn-wieża :(.
Unitry akurat kiedy bylem było mało lub wcale, bo nie pamietam niczego szczególnego - o była Aria, ale sprzedający handlarz był mocno zajęty sprzedażą kolejki PIKO, więc po 10 minutach oczekiwania na odpowiedź i rozmowę dałem sobie spokój.
Pozdrawiam poszukiwaczy nowych brzmień