WS-311D Trawiata - brum w jednym z kanałów
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Trawiata po raz pierwszy podłączona do prądu oczywiście przez żarówkę. Rozbłysła i przygasła także jest dobrze i może nic nie pomyliłem. Napięcia po części pomierzyłem niedokładnie i najczęściej wychodzą wartości około 2-3V za małe, ale to tylko niektóre pomiary. Może jutro będę miał więcej czasu na regulację pr. spoczynkowego i dokładniejsze pomiary. Najlepsze wyniki są na tranzystorach wzm. korekcyjnego - tam prawie trzyma wartości z serwisówki. Ale no jeszcze jutro pobawię się z multimetrem.
No i tu mam pytanie, bo nie do końca zapis w serwisówce jest dla mnie jasny. Jak mam podłączyć kable od miernika, żeby wyregulować prąd spoczynkowy? Gdzie dokładnie? Na każdym z wymienionych rezystorów?
Z tego co pamiętam to pomiar jest na dwóch rezystorach. Zapinasz woltomierz na dwa rezystory i mierzysz spadek napięcia...
Mogę się mylić, bo już daaawno 315 grzebałem - piszę z głowy.
OK, jak wrócę do domu w przyszłym tygodniu i znajdę czas to może się zabiorę za regulację i pomiary napięć. Właśnie ten zapis był dla mnie niejasny, nie rozumiałem czy to ma być spadek napięcia na obu jednocześnie czy na każdym z nich (ale to w sumie awykonalne jakby dalej pomyśleć)
A tak poza tym to dzisiaj przyszedł nowy isostat robiony na zamówienie. Wygląda inaczej - obudowa jest szara i z plastiku, a nie w kolorze tekstolitu, środkowe nóżki będę musiał dociąć jeszcze i dopasować. W każdym razie ma od spodu logo Unitry więc to oryginał raczej (bo komu by się opłacało coś takiego podrabiać :? ). Dla pewności wziąłem od razu 2 sztuki - na wszelki wypadek :D
Co do finalnego montażu, to trochę to się odwlecze w czasie, bo wzmacniacz został tam gdzie i głośniki czyli jakieś 60km ode mnie. W weekend za tydzień pewnie znajdę trochę czasu, żeby w końcu sprawdzić jak gra ten wzmacniacz, po mojej "naprawie" (w zasadzie to nieudolnej naprawie samemu po sobie)
No to do środka wleciał nowy isostat bez większych problemów.
Zabrałem się za pomiary napięć i nie jest dobrze w jednym pomiarze. Reszta jest prawie dobrze. Oto wyniki (ostatnia kolumna to wartości nominalne z serwisówki):
Płyta główna:
- R283 • 30,75V • 30V
- T213 • 29,29V • 27,5V
- R263 • -28,55V • -27V
- T205 • 48,03V • 24V no i tu jest źle :(
- R264 • -28,52V • -27V
- T206 • 23,73V • 24V
- T210 • 29,35V • 27,5V
- T217 • 48,1V • 47V
Wzmacniacz napięciowy:
- T3 C • 0,7V• 0,658V • 0,65V
- T3 E • 21,54V • 21,73V• 20V
Wzmacniacz korekcyjny:
- T1 • 1,294V • 1,3V
- T2 • 1,317V • 1,3V
- T3 • 13,97V • 14V
- T4 • 14,65V • 14V
Na wyjściach głośnikowych jest na jednym kanale około 80mV a na drugim około 60mV - pomiary woltomierzem, bo nie dysponuję oscyloskopem.
No i teraz ma ktoś pomysł co jest nie tak i jak to naprawić?
Zabrałem się za pomiary napięć i nie jest dobrze w jednym pomiarze. Reszta jest prawie dobrze. Oto wyniki (ostatnia kolumna to wartości nominalne z serwisówki):
Płyta główna:
- R283 • 30,75V • 30V- T205 • 48,03V • 24V no i tu jest źle :(
Witam. Podałbyś link do schematu na którym się opierasz bo ja mam z tego forum i jest inna numeracja elementów.
Zakładam że T205 to ten w zasilaczu (BC 211).Przy takim ,,przyduszeniu'' napięcia może się uszkodzić, a na pewno jest gorący.
Jeżeli na jego emiterze masz 24V to skąd się bierze poprawne 30V na zenerce,która jest za nim?
Albo coś źle mierzysz albo patrzymy na różne schematy.
Pomiary robiłem wg. rysunków, które wrzuciłem tutaj: https://drive.google.com/drive/folders/14xXpZnwr7XyBlHkqRdskxSDJ...
Pomiary robiłem wg. rysunków, które wrzuciłem tutaj: https://drive.google.com/drive/folders/14xXpZnwr7XyBlHkqRdskxSDJ...
Schemat mamy ten sam. Zmierz jeszcze raz napięcia na obu końcach R 83 (powinno być R 283) 2,2k. Od strony zenerki ma być 30V a od emitera T 217 47V. Jeżeli jest jak piszesz 3oV i 24V to jest to fizycznie niemożliwe.No chyba że ktoś ostro w zasilaczu namieszał.Pomiaru dokonujemy oczywiście względem masy.
Jeszcze jedno.Robiąc pomiary i dyskutując o układzie opieramy się na schemacie ideowym a nie na rysunkach ścieżek z naniesionymi wartościami napięć (to ma tylko ułatwić odszukanie do pomiaru).Jak na emiterze T 217 będzie jednak 47V a na kolektorach T205 T 206 T 201 T 202 nie to masz przerwaną ścieżkę (ewentualnie zimny lut).
Właśnie pomiarów dokonywałem na podstawie rysunku ścieżek. Nie sądziłem, że może on się nie zgadzać ze schematem. :O Co jeszcze może być nie tak w takim razie? Jak już się w końcu w majówkę zabiorę za ten wzmacniacz to chciałbym go wreszcie skończyć. :P Co jeszcze powinienem sprawdzić? Dodam, że jak włączyłem wzmacniacz to najpierw napięć w ogóle nie było albo bardzo niskie rzędu 1-2V w zasadzie wszędzie. Wyłączyłem go i sprawdziłem bezpieczniki - wszystkie były OK, połączenia do transformatora też wszystkie sprawdzone. Po włączeniu napięcia wróciły. Z tego co jeszcze zauważyłem to dosyć mocno nagrzewają się płytki wzmacniacza napięciowego w stosunku do reszty. Po 10 minutach mają temperaturę tylko trochę niższą niż radiatory :( Płytki są wyczyszczone i sprawdzone - zwarcia nigdzie nie znalazłem.
Właśnie pomiarów dokonywałem na podstawie rysunku ścieżek. Nie sądziłem, że może on się nie zgadzać ze schematem. Dodam, że jak włączyłem wzmacniacz to najpierw napięć w ogóle nie było albo bardzo niskie rzędu 1-2V w zasadzie wszędzie. Z tego co jeszcze zauważyłem to dosyć mocno nagrzewają się płytki wzmacniacza napięciowego w stosunku do reszty. Po 10 minutach mają temperaturę tylko trochę niższą niż radiatory :( Płytki są wyczyszczone i sprawdzone - zwarcia nigdzie nie znalazłem.
Nie żeby się nie zgadzał(chociaż różnie z tym bywało), tylko łatwiej jest patrzyć na schemat ideowy i analizować układ.Zaniżone napięcia świadczą o jakimś zwarciu np któregoś tranzystora.Pisałeś wcześniej o wymianie elektrolitów - nie wlutowałeś czasem któregoś odwrotnie w gałęzi zasilającej przedwzmacniacz? Wlutowany odwrotnie może ulec rozerwaniu.
Włącz wzmacniacz,odczekaj chwilę i dotykaj palcem tranzystorów w przedwzmacniaczu i tego w zasilaczu czy nie parzą. Jeżeli z żadnego opornika się nie dymi, a płytka w okolicy przedwzmacniaczy jest ciepława to na razie nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Tak zgadza się, ta blaszka sprężynująca faktycznie jest ok i da się ją dogiąć do stanu w którym miałaby działać. Problem w tym,że jak jest ta szyna ?aluminiowa? z przodu do której każdy przełącznik jest mocowany i tam skrajny wąs zabezpieczająca się ułamał przez co pierwszy przełącznik mogę swobodnie wyjąć (po zdjęciu od frontu sprężyny), a blaszka nie ma się czego trzymać. Dzisiaj spróbuję zrobić jakiegoś druta z kropelką, bo na szybko nie widzę innej możliwości jak wymiana całego elementu albo samej szyny. Na razie prowizorka, dopóki nie znajdę nowego drugiego przełącznika. :(