[Staszek66] Sprzęty
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
To nie unitra, ale zakochałem się w tym designie i postanowiłem się tym pochwalić, bo to też mój sprzęt :) .
W ub. tygodniu dokupiłem własnie tuner.
Zestaw Marantz z połowy lat 70 tych a jak to gra - niebo w uszach. Basy pełne, naprawde czuć i słychać basy jakbym w forum muzyki słuchał orkiestry symfonicznej.
Wybrzmiewanie niskich tonów baaaardzo zbliżone do kotłów basowych 2 m średnicy. Po prostu słychać niemalże wibracje skóry na kotle w dobrych słuchawkach, dosłownie jak na żywo.
Porównałem to z brzmieniem na wzmacniaczach diorowskich i niestety jest wyraźna róznica.
Kiedy rozmawiałem z kolegą ( były akustyk w teatrze :) ) to on pierwszy pochwalił się amplitunerem vintage Sansui, który: "wreszcie spełnia jego wszelkie wymagania odnośnie dżwięku" . Mysle, że mam teraz podobnie :) .
Po raz pierwszy powyłaczałem wszelkie kontury i korektor ustawiony bardzo neutralnie. Każde podbicie wprowadza nieprzyjemną i zauwazalną nienaturalnosć dzwięku.
Do tej pory byłem fanen korektorów graficznych, ale ten zestaw zmienił mój punkt widzenia a raczej słyszenia :) .
Piękny zestaw. Widzę, że jednak "loudness" zostawiłeś włączony ;)
Super
fakt albo eksperymetowałem i do zdjęcia tak został :( ten loudnes lub raczej było tak, że z tunera dało się słuchac z loudnes'em ( a raczej nawet pełniej brzmiało i porównywalnie wtedy z CD, bo antenę stanowił tylko kawałek drutu.
Natomiast z podpietym do CD absolutnie nie nalezy używac loudnes. Pewnie na to przekłada sie się ten mastering z loudness war :( albo i też duża dynamika CD, którą dobrze wydobywa ten marantz. Chociaz płyta była chyba z 1998 roku czyli niby sprzed apogeum loudnes war a mimo to loudnes wyraźnie "przebarwiał" dzwięk.
Nie moge się doczekać eksperymentów na nim z ambiofonią w porównaniu do merkurego :) , bo ten marantz też ma takie funkcje :) .
Wyobrażam sobie jak ten zestaw może zagrać :). Tak na marginesie,to nie jest ambiofonia, tylko odtwarzanie w tylnych kolumnach różnicy między przednimi lewym i prawym kanałem. Ambiofonia to raczej termin związany z nagłośnieniem sal koncertowych itd. :)
Tak, czy inaczej, to piękny nabytek.
To przesterowanie nagrań na CD i ich wariacka głośność to jest nieuleczalna choroba dzisiejszej fonografii.
:) wiem, wiem, że nazwa ambiofonia np. w merkurym to naduzycie. Tutaj, jak sie dowiedziałem wczesniej na chat-cie, to tam jest załaczany osobnym włacznikiemz tyłu rezystor 10kohm na tylny zestaw kolumn.
Jak się domyślałem powodujacy właśnie przesuniecie fazowe na tylnych głośnikach.
Tak czy siak efekt na merkurym jest słyszalny i powoduje przesuniecie normalnej sceny z przed słuchacza do: wokół słuchacza. Ja to tak odczułem i nazwałem, że "jakbym łeb wsadził w orkiestrę" :) .
to tam jest załaczany osobnym włacznikiemz tyłu rezystor 10kohm na tylny zestaw kolumn.
Jak się domyślałem powodujacy właśnie przesuniecie fazowe na tylnych głośnikach.
Rezystancja Staszku nie powoduje przesunięć fazowych sygnałów :)
pozdrawiam
Grzesiek
Hmm , no to się źle domyślałem :(.
To po co tam jest taki rezystor właczany osobnym przełacznikiem ?
To rezystor 10Ω a nie 10kΩ Staszku. Jego zwarcie przełącznikiem powoduje podanie masy na końcówki gniazd tylnych głośników, powodując, że tworzy się z nich po prostu zwykły, drugi zestaw kolumn. Rozwarcie natomiast przełącza to w układ ambiofonii analogiczny jak w merkurym, tylko nieregulowalny. Dość skomplikowanie to wytłumaczyłem :)
pozdrawiam
Grzesiek
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- …
- następna ›
- ostatnia »
Ja nie zadzwoniłem tylko napisałem na priv :) - odezwał się, zapytałem czy mogę zadzwonić podając z jakiego numeru i chyba on zadzwonił sam lub napisał abym dzwonił :) nie pamietam.
Pogadaliśmy miło i wziąłem :), warunkiem był odbiór osobisty, bo to oczywiste, że oddając za darmo nie miał ochoty jeszcze bawić sie w pakowanie.
Miałem opcję odbioru przez kolegę za 2 dni :) , więc się ucieszył, że szybko się tego pozbędzie.
PW7011 i T7010 mam w domu na wsi - jak uruchomię i wyczyszczę to pokażę, szufladę widziałeś dopiero co - to ta czarna 440 :) , arii sam na oczy nie widziałem :), kolega ją chętnie przytulił w zamian za przysługę.
Pozdrawiam poszukiwaczy nowych brzmień